Dyrektor Sitko skosił kolejną nagrodę!
W drugim dniu 17. Festiwalu Folkowego Polskiego Radia "Nowa Tradycja" poznaliśmy laureatów Fonogramu Źródeł 2013.
Jury Fonogramu Źródeł 2013 roku w składzie: prof. Piotr Dahlig
(etnomuzykolog, Instytut Muzykologii UW), dr Weronika Grozdew-Kołacińska
(etnomuzykolog, Instytut Sztuki PAN), Piotr Kędziorek (dziennikarz
Programu 2 PR), Anna Szewczuk (kierownik RCKL, Program 2 PR) i Anna
Szotkowska (dziennikarz Programu 2 PR) przyznało pierwszą nagrodę Instytutowi Sztuki Polskiej Akademii Nauk za dwie antologie nagrań archiwalnych dokonanych w latach 50. XX wieku: "Pierwszy Podhalański Popis Konkursowy Ludowych Muzyk Góralskich. Zakopane 18-20 kwietnia 1952” oraz "Pamiątki przeszłości z archiwum wydobyte. Pieśni i muzyka Kielecczyzny”.Na szczególne uznanie zasługują autorzy obu albumów: Jacek Jackowski, Aleksandra Szurmiak- Bogucka i Kaja Maćko- Gieszcz.
Drugą nagrodę Jury przyznało Miejskiemu Domowi Kultury w Kolbuszowej za album-katalog "Festiwal żywej muzyki na strun dwanaście i trzy smyki 2013” – za wszechstronne ukazanie lokalnych tradycji muzycznych.
całość
I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od pasji skromnego miejscowego muzyka- Jarka Mazura.
Gratulacje!
brawa!
OdpowiedzUsuńfestiwal Jazz nad Nilem to też Bubu nasz:) super super, panie Wiesławie
Mazur jest tylko i aż kontynuatorem tego co w Kolbuszowej i okolicach od lat dzieje się wokół muzyki folkowej.Wciąż siebie samego szuka,co widać i słychać.Pięknie słychać. W Bubu drzemią wielkie pomysły. Na jednej z sesji wspaniale opowiadał o " strzelaniu z łuku do wychodka".Powinien zostać dyr. Skansenu.Wreszcie byłoby tam normalnie i nie stracilibyśmy synagogi na rzecz Żydostwa.
OdpowiedzUsuńMaglu coś Ci zadzwoniło ale sam nie wiesz w którym kościele.Mazur nie brał udziału w projekcie.Kolejna wtopa.Bubu skopie Ci zadek.
OdpowiedzUsuńZespół w którym występuje Mazur- Kocirba był jednym z laureatów "Festiwalu żywej muzyki na strun dwanaście i trzy smyki", więc siłą rzeczy "brał udział" w tym projekcie.
UsuńNie oto mi jednak chodzi.Mazur rozpoczął na naszym terenie, powrót do grania tradycyjnej muzyki ludowej.Od niego zaczęła się tu ta moda na granie prawdziwej muzyki wiejskiej.
Wszystko zaczęło się od Kuszenia Władysława płyty,która została wyróżniona w fonogramie. Nagranie wyprzedzało epigonów o ponad rok. Co zresztą nie ma żadnego znaczenie bo Pogoda, spadkobierca i współgrajek lasowiackich muzykantów z międzywojnia zainspirował i grał w pierwotnych składach już ponad dwadzieścia lat temu.
UsuńNie moje małpy nie mój cyrk ale... MDK nagrywał z panem Pogodą ogólnopolska sieczkę jako miejscową tradycję z dziada pradziada.Kiedy inni wykazali że jest to fałszowanie przeszłości, to nagle ni z tego, ni z owego, powstało "Kuszenie Władysłwa.Była to reakcja na to co robili inni.
UsuńProblemem nie są miejscowi muzycy, tylko ci którzy uważają się za profesjonalnych badaczy folkloru.
Ta sieczka to Lasowiacki dom, w składzie kapeli na basach grał wtedy Mazur. Kuszenie wyprzedziło powstanie Kocirby o kilka miesięcy/ wydanie i promocja, nagranie jeszcze więcej/. Jest jeszcze jedna płyta Lasowiackie życie / drugie wyróżnienie po Kuszeniu przez fonogram/ Górniaków, Władysława Pogody i Czesławy Cyran. Neofici odkrywajcie i walczcie o pierwszeństwo. Jakie to piękne że tyle emocji potrafi wzbudzić tradycja a jakie przykre że rozgłos Kolbuszowej przynoszą bracia Fi F.
UsuńSieczki było sporo. Wcześniej. Mazur miał jakiś wpływ na skład kapeli w "Lasowiackim domu? Wiesiu daj se siana. Tutaj Lasowiacki dom: http://kultura.kolbuszowa.pl/kuszenie-wadysawa-nowa-pyta-kapeli-wadysawa-pogody Tylko 4 kawałki są grane w składzie trzyosobowym. Ni z gruchy ni z pietruchy. Kapela Pogody NIGDY w składzie trzyosobowym nie występowała. Chyba\, że na potrzeby dziwnego festiwalu organizowanego przez DK w Kolbuszowej. Z resztą tam wszystkie kapele występowały w okrojonym składzie. Polegało to na tym, że na czas festiwalu usunęły ze składu akordeony i klarnety. Niektóre składy powstawały na szybko, jak np skład śp pana Marka. Który zaistniał tylko na festiwalu. Tylko jedna kapela gra stale we trójkę. Ta, której osiągnięć nie przeczytano. Bo zajęło by to zbyt dużo czasu? Prawda Wojtuś? Gdzie uzasadnienie grania trzyosobowego? Gdzie jednoznaczne określenie, że w siedmiu i ośmiu tutaj się nigdy nie grało? Żal was słuchać odkrywcy.
UsuńCórka komendanata straży miejskiej wpadła z chłopakiem ,a wy o takich pierdołach się rozpisujecie ..
OdpowiedzUsuńI to ma być sensacja co innego jakby wpadła z dziewczyną.
UsuńMagiel Władek Pogoda Ci wpied...i.Cebula dołoży z buta a i Wrony pluną w twarzyczkę.Kalasz kolbuszowski folk.
OdpowiedzUsuńCo ci panowie grali 5 lat temu?
UsuńCzym się więc według was różni "prawdziwa muzyka wiejska" od muzyki ludowej??
OdpowiedzUsuńStopniem inspiracji tradycją rozróżniamy folklor, folkloryzm i folk wszystko dobre jak dobrze zagrane.
Usuń"Współczesna muzyka ludowa" to takie ogólnopolskie disco polo.Wszędzie grają to samo.Nastąpiła daleko idąca unifikacja.A jeszcze w latach ' 50 co innego grano na zabawach w Raniżowie i Niwiskach.
OdpowiedzUsuńBubba nie dostał żadnej nagrody. Dostał ją MDK za tytaniczny wysiłek zwrócenia uwagi na ostatnich prawdziwych muzykantów. Katalog to rejestracja / ostatnia / Jana z Kamionka, Władka z Huciny, być może Jana z Kolbuszowej i z Kosów, Stacha z Dzwoli , Bronka z Widełki a szkoda by było......To sukces Dawida z Raniżowa, Mateusza z Dolnej, którzy za tysiąc dwieście przy tym zap.....Jolanty merytorycznej.
OdpowiedzUsuńBurmaistera Jana co czasu nie znalazł żeby na to przyjść ale nie przeszkadzał. Przede wszystkim te sześćset osób co się bawiło widząc mistrzów i uczniów na scenie razem. Amerykę podobno odkrył Kolumb ale wcześniej byli tam Wikingowie. Ten festiwal to przede wszystkim pomnik dla prawdziwych ludowych muzykantów.