Ustawa o pracownikach samorządowych mówi o
zakazie powstania relacji bezpośredniej podległości służbowej pomiędzy
małżonkami, osobami pozostającymi ze sobą w stosunku pokrewieństwa do
drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w
stosunku przysposobienia. Takiego zakazu nie wprowadza jednak Karta
Nauczyciela, która odnosi się do nauczycieli zatrudnionych w
samorządowych szkołach. Przepisy ustawy o pracownikach samorządowych
stosuje się jedynie do pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w
szkołach samorządowych.
Źródło: kliknij tutaj
Źródło: kliknij tutaj
Z polskiego na nasze. Dyrektor szkoły, przedszkola nie może zatrudnić członków najbliższej rodziny jako sekretarkę, panią sprzątającą, albo woźnego. Przepisy jednak nie zabraniają tego na stanowisku nauczyciela, przedszkolanki. Idiotyczne , ale takie jest polskie prawo.
Aliści...
Taka sytuacja (jak niesie wieść gminna) powstała ostatnio (także) w pobliskiej wiosce.Mama zatrudniła córkę, a dzieciaki drą się w niebogłosy bo akurat ich rodzice mają układy. Uczą się wyjątkowo szybko.
A mnie zastanawia, dlaczego (biorąc pod uwagę sytuację zawodową nauczycieli) nie organizuje się oficjalnych naborów na te stanowiska?
Aliści...
Brak wyraźnego zakazu zatrudniania przez
dyrektora placówki oświatowej krewnych dyrektora w charakterze
nauczycieli nie oznacza, że działanie takie spełnia powszechnie
akceptowalne standardy etyczne. Aspekt etyczny jest szczególnie istotny,
biorąc pod uwagę, że chodzi o stosunki panujące w publicznej placówce
oświatowej oraz o styl kierowania nią, który podlega nie tylko ocenie
organu prowadzącego, ale także kontroli społecznej. Dyrektor publicznej
placówki oświatowej, zatrudniając jako nauczycieli swych krewnych naraża
się na zarzut nepotyzmu, a to z kolei może rzutować na osąd
prezentowanych przez dyrektora postaw moralnych. Tymczasem dyrektor
placówki będąc jednocześnie nauczycielem, obowiązany jest w świetle art.
6 Karty Nauczyciela m.in. dbać o kształtowanie u uczniów postaw
moralnych i obywatelskich.
Źródło: kliknij tutaj
Wygląda na to, że od przedszkola uczymy swoje dzieci, że w życiu najważniejsze są układy.Źródło: kliknij tutaj
Taka sytuacja (jak niesie wieść gminna) powstała ostatnio (także) w pobliskiej wiosce.Mama zatrudniła córkę, a dzieciaki drą się w niebogłosy bo akurat ich rodzice mają układy. Uczą się wyjątkowo szybko.
A mnie zastanawia, dlaczego (biorąc pod uwagę sytuację zawodową nauczycieli) nie organizuje się oficjalnych naborów na te stanowiska?
Ale, ale Kolba to nie jest wyjątek. W Sokołowie w urzędzie gminy w jednym pokoju siedzi pracownica ze swoim zieciem(tez pracownik) a w drugim pracownica z synowa(tez oczywista pracownica). O innych powiązaniach rodzinnych innom razom. Sa bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńProceder stosowany naGMINNIE. I w zasadzie nic by nie było złego w tym, bo jak "z dziada pradziada" to w genach, z tradycją a więc lepszej jakości. Niestety kadry z układów są jakie są. Kwalifikacje zdobywają "po drodze" już w zatrudnieniu.
OdpowiedzUsuńA dzieci w przedszkolu? - to fakt - uczą się - od najmłodszych lat - miejsca w szeregu - smutne.... Inni - uczą się - na dzieciach....
Niektórzy, jak dobrze wiemy o kogo chodzi swoich obsadzają w sąsiednich gminach i powiatach a z tamtąd pdzychodzą do naszych protegowani.
OdpowiedzUsuńMaglu zwiększa zasięg. W ramach rewitalizacji -back home - przywróci sokołowszczyznę do powiatu kolbuszowskiego. Starosta co prawda nie radzi sobie z tym co się dzieje w LO i Zesp. Szk. Tech. ale Sokołów chętnie łyknie.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem Starosta sobie nie radzi w szkołach?
UsuńA od czego sa Dyrektorzy i nauczyciele - nie dają sobie rady z młodzieżą?
Z własnymi dziećmi to sobie przede wszystkim nie radzą rodzice. Stąd wieczne pretensje do szkoły.
UsuńStarosta zadufany w sobie bufon udaje,że nie ma problemów w LO, Szpitalu, a nawet w samym urzędzie. Maglu chwali jego, on stworzył Magla
UsuńKumie chwolą nos. Wy mnie, a ja Wos.
W jednej z mieleckich szkół dyrektor ma swoją ex-żonę i obecną żonę a kiedyś kochankę jako nauczycielki
OdpowiedzUsuńNajwiększy number jest w Szkole Specjalnej w Kolb. Dolnej. Tam to już są jaja do kwadratu. Dyrehtorka to jeszcze tylko se pradziadków nie zatrudniła.
OdpowiedzUsuńA czy to prawda,że Pani Kaczmarczykowa zatrudnia Pana Kaczmarczyka?
OdpowiedzUsuńTak , to prawda.Musi sprzątać i zmywać talerze.
OdpowiedzUsuńO, wypraszam sobie, tylko opróżnia zmywarkę.
OdpowiedzUsuńJak wieść gminna niesie w Mazurach przyjęto nową przedszkolankę, na miejsce zwolnionej z pracy w ramach oszczędności. No i ludzie teraz się zastanawiają czy ta nowa to krewna wójta czy może dyrektora.
OdpowiedzUsuńNie piszcie o tym Raniżowie więcej bo spada atrakcja Magla!!
UsuńJak ci spada atrakcja Magla to nie czytaj .
UsuńKtoś cię zmusza do czytania
A może prawda w oczy kłuje
I kiedy tu ostatnio było o Raniżowie, chyba masz bzika na punkcie Raniżowa.
A ja mam fiołka na punkcie Raniżowa
UsuńTo pisz o nim i zobaczymy czy słupki Magla idą w górę czy w dół.
UsuńNie wiem czy ta z Mazur jest krewną wójta, ale ta stażystka w Gimnazjum w Raniżowie to na pewno rodzina wójta.
UsuńA ta nowa w szkole w Woli Raniżowskiej to czyja krewna?
UsuńWarto sprawdzić kogo zatrudnia Maglownica (czytaj żona Magla).
OdpowiedzUsuńŻona Magla zatrudnia tylko najlepszych specjalistów.
UsuńTy się nie załapiesz,boś za"bystry".
Maglu się tłumaczy. Należy sprawdzić zasady zatrudnienia w Przedbożu.
UsuńW Przedborzu prowadzona jest ,szeroko rozumiana polityka prorodzinna.
UsuńCiekawe jak nazywa się polityka zwalniania i zatrudniania w Mazurach?
OdpowiedzUsuń