Jak na ironię, świadectwo jego bohaterstwa dał... Norman Salsitz, który wielokrotnie twierdził, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Opisał historię swojego ocalenia w swojej książce Remembering Kolbuszowa.
Wyszperała to pani Donna Gawell.
Kobita prosi o pomoc wposzukiwaniu dokładniejszych informacji. Dzięki niej dwójka mieszkańców naszego miasteczka ma szansę na drzewko oliwne w Izraelu.
Pani Donna mieszka w Ohio, w zeszłym roku była w Polsce poszukując swoich korzeni w Niwiskach.
Mam nadzieję, że w poszukiwania włączy się marszałek Bogdan Romaniuk lubiący podróżować po Stanach Zjednoczonych.W Ohio jeszcze przecież nie był. Dodatkowo, ma on doświadczenie w tych sprawach z Markowej.
Och,ach Maglu nie tak dawno kpiłeś z tego,że ulica będzie nazwana im. Dunajec kiego,bo to najpewniej sterowane jest przez kler.
OdpowiedzUsuńDziś znalazłeś jakże skrajnie inną argumentację.
Och,ach Maglu zachwycamy się. Palant!
Mieszasz dwie różne rzeczy. Sposób podejmowania decyzji przez naszych samorządowców jest co najmniej zastanawiający. Ulica Dunajeckiego dowodzi tylko , że i ślepej kurze trafi się ziarno.To, że o tej osobie nie wiemy nic, że nie uhonorowaliśmy jej w odpowiedni sposób ,nie najlepiej o nas wszystkich świadczy. Talich postaci w historii naszego miasteczka jest bez liku. Jak chociażby Jakub Elenstein honorowy obywatel naszego miasteczka z... 1910 roku. Niestety dla kolbuszowskich władz historia naszego miasteczka zaczyna się dopiero w 1991 roku.
UsuńPonieważ Magiel jest poczytnym źródłem, więc za jego pośrednictwem podaję informację:
OdpowiedzUsuń21 maja o godz. 18.00 skansen, w kościele pw. św. Marka Ewangelisty w tradycyjnym rycie rzymskim odbędzie się msza święta.
Po przez uczestnicto możemy zobaczyć jak dawniej uczestniczyli nasi przodkowie.
Może tyż przybędzie marszałek powiatu, będzie miał okazję nauczyć się- wróć- posłuchać prawdziwej łaciny.
Dzięki Magielku.😇