Miejscowe urzędy zachowują się jednak tak, jakby nic się wielkiego nie stało i za kilka tygodni wszystko wróci do normy. Nie wróci. Już teraz trzeba zaciskać pasa i to bardzo mocno.

Dziura w budżecie będzie tak duża, że już teraz trzeba przygotować się do reorganizacji urzędów, podległych im jednostek i zwolnienia przynajmniej 10% pracowników.Skończy się pewnie na 20% jak przyjdzie komisarz.
Trzeba zaplanować zmianę gminnego systemu oświaty i likwidację wiejskich szkółek.I tak dalej i tym podobnie.
Jest co robić.
Azaliż... zamiast tego, burmistrz Zuba wydrukował 10 tysięcy karteczek które powycinał i wsadził do torebek z maseczkami .
Nie tylko ręce i nogi opadają.
Na g.owno te szkoły co trzymane są dla nauczycielek jak z telewizji i to samo z urzędasami. Wszyscy won. Ale to by trzeba było mieć gospodarza z jajami.
OdpowiedzUsuńA skąd Zuba miał maseczki? Czy może tylko karteczki....
OdpowiedzUsuńMałe szkółki to coś więcej niż tylko szkółki, to jakieś centrum kultury i życia w wioskach. Są potrzebne tylko system subwencyjny jest zły. Jak łatwo zaoszczędzić bańkę w budżecie gminy wiadomo od dawna, oddać jedną szkołę powiatowi bo to jego żądanie. Takie zadania jak rewitalizacja miasta w tym przebudowa dworca, budowa domu seniora są finansowane w większości z dotacji unijnych, skoro dotacje są to dlaczego nie realizować? budżet gminy to mechanizm złożony w czasie, na pewno ściągalność podatków stanowiących dochód własny będzie mniejsza ale to tylko część budżetu, reszta to wpływy z podatku dochodowego z lat ubiegłych, a to się nie zmieni. Zacisnąć pasa trzeba będzie w latach kolejnych.
OdpowiedzUsuńW tych ,,centrach kultury" jak to pięknie nazywasz zostały tylko te dzieci których rodzice mają edukację daleko w tyle. Ci którym zależy żeby dziecko miało wykształcenie dawno posyłają je tam gdzie jest dobry poziom. Popatrz na kadrę w tych szkołach i już wiesz o co tu chodzi. Ze szkołą specjalną masz tysiąc procent racji i to kolejny dowód że starosta bije na głowę sprytem a głównie odwagą burmistrza i jego świtę.Tyle w temacie.
UsuńNo chyba nie jest tak do końca, bo wyniki uczniów z różnych małych szkół naszej gminy nie odbiegają, a nieraz są lepsze niż z dużych podstawówek. Wszędzie są uczniowie solidni i kiepscy. Problem posyłania dzieci z wiosek do szkół w mieście jest trochę inny. Rodzice często pracują w Kolbuszowej i tak jest im wygodniej, przy okazji wyszedł na jaw inny problem. W małych szkołach nie funkcjonują swietlice albo są czynne za krótko, dlatego rodzice nie mają wyjścia i posyłają dzieci np do jedynki gdzie mogą je odebrać o godzinie 16 po pracy. Złotego rozwiązania nie ma, tzn. jest ale nie na szczeblu gminnym, likwidacja karty nauczyciela i pozbawienia roboty słabych nauczycieli, takich jest pełno w każdej szkole, zarówno tych dużych jak i małych.
UsuńSkąd te wyniki uczniów z różnych małych szkół się najczęściej wzięły też wiadomo od samych uczniów. Przecież pani chyba umie zrobić te zadania bo to nie jest pani z telewizji.
Usuń