Burmistrz Zuba powtarza jak mantrę, że nikt nie wie czy tereny nad Nilem są "zalewowe" i czy kiedykolwiek je zaleje. Jego słowa "potwierdzają" pośrednio Wody Polskie , odmawiając wydania decyzji, ponieważ.... tego nie badały.
Cool!
Burmistrz Zuba (jako dobry gospodarz) powinien jednak się zwrócić do tej instytucji z prośbą o wykonanie takiej analizy.Dlaczego tego nie zrobił?
Zamiast tego idzie jak czołg, aby to studium zagospodarowania przestrzennego, w formie takiej jakiej jest, przepchnąć przez Radę Miejską.Po jaką cholerę?
No... ma niby wszystkie obowiązujące podkładki. Decyzję Wód Polskich,opinię środowiskową, a nawet "konsultacje" z mieszkańcami.Na papierze nawet ładnie to wygląda. Jednak nie do końca tak przecież jest.
Azaliż...burmistrz ma bowiem obowiązek opracowania Planu Operacyjnego Ochrony Przed Powodzią. Co powinien zawierać?

Czyli z mocy innego prawa, burmistrz z urzędu powinien ustalić czy te tereny zagrożone są zalaniem i podtopieniem.Jednak (jak sam twierdzi) tego nie zrobił, więc wygląda na to, że... zaniedbał swoje obowiązki.Tak jest naprawdę?
Nie chodzi nam, żeby komuś dokopać, (no może troszczkę ;) ), chcemy tylko, aby zgodnie z prawem sprawdzono, czy (biorąc pod uwagę realną sytuacje w terenie) to studium zagospodarowania ma sens.
Czy nie należy go poprawić.
Do tematu wrócimy.Jak nas oczywiście do tej pory nie zamkną.Wtedy prosimy nasze czytelniczki o wsparcie- ruskie pierogi i nasz ulubiony sernik z makiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.