Nasza Wielka Lasowiacka Stolica znowu jest sławna.Niestety nie mądrością i przenikliwością miejscowych władz.
W kolbuszowskich szkołach zamiast płynem do dezynfekcji rąk, dzieci potraktowano płynem do dezynfekcji powierzchni.
Niby nic wielkiego, bo to niewielka różnica w składzie.Nie ma tam gliceryny i jest o 5% więcej etanolu.
Czyli dzieciaki sparzą sobie trochę więcej dłonie i będą one bardziej wyschnięte. Kto by się jednak tym przejmował .
Dzisiaj burmistrz Zuba udzieli głosu Korsu Kolbuszowskiemu, że redaktor Galek robi z igły widły, bo nic się przecież nikomu nie stało.
Azaliż.... producent ujawnia tylko 85% składu. Można podejrzewać, że reszta to woda, ale czy tak jest?
Po drugie do produkcji wykorzystywany jest alkohol techniczny i linie produkcyjne do produktów ropopochodnych.Jest duże prawdopodobieństwo, że produkt do dezynfekcji powierzchni jest zanieczyszczony dodatkami, co akurat zdarza się często w Stanach Zjednoczonych (kliknij tutaj). Czy ktoś to w Polsce bada?Wcale byśmy się nie zdziwili, gdy by się okazało, że i polskie płyny do dezynfekcji i to rąk miały taki feler.
Od strony formalnej.
Jeśli szkoły nie mają papieru od producenta, że można używać tych produktów zamiennie, to robią to nielegalnie, narażając zdrowie naszych dzieci. A jeśli burmistrz Zuba nic z tym nie robi, to znaczy, że sam moczy tyłek.
Co tam szkoła. Wczoraj miało się odbyć spotkanie w sprawie odwołania jakiegoś Prezesa. Opowiadajta!
OdpowiedzUsuńKaczyńskiego odwołają??? No to pięknie.
Usuń