A co jeśli... te wszystkie podchody wicemarszałek Ewy Draus, nie są po to aby wysłać Naszego Jakże Umiłowanego Posła na emeryturę?
A może to tylko przygrywki do kampanii do senatu?
Co? Gdzie? Jakim cudem?
Tego wszystkiego dowiemy się już dzisiaj.
Azaliż... tu sobie przypomnieliśmy, że kiedy Pani Ewa, z włosami w kitkę, zastępowała swoją mamę Helenę w sklepie, to zawsze dostawaliśmy kilka cukierków więcej. Przynajmniej tak nam się wydawało .
Każdorazowo nas tam fascynowały stare duże (pewnie jeszcze pożydowskie) regały, z ogromnymi komorami na dole, pewnie na mąkę albo jakieś ziarna. Za jasną cholerę nie mogliśmy rozkminić po co one tam są, a baliśmy się tam zaglądać , aby nie wpaść.
A czy tej Lasowiaczce emerytura nie przysługuje??
OdpowiedzUsuńKażdemu, kto osiągnął wiek emerytalny i uzbierał sobie składek pracując, przysługuje emerytura, co nie przeszkadza "dorabiać" w różny sposób.
UsuńMoże kwity tam jakie były? No i wejściówki na Harrisa uzdrowiciela. Jeszcze akt własności kamienicy. Warkocze Ewki bo miała piękne warkocze. Szuflada to szuflada.
OdpowiedzUsuńMaglu a jednak nie senat. Chmielowiec nr 6, Draus nr 7.
OdpowiedzUsuń