sobota, 1 listopada 2025

Leoś się o ciebie pytał

Tym zwrotem straszy się w Kolbuszowej już od blisko siedemdziesięciu lat.
Rodzice upominają nim swoje pociechy o zbyt długich włosach,
żony dogryzają mężom, a teściowe – zięciom:
„Leoś się o ciebie pytał”

Pan Leon Judziński to postać legendarna. Mieszkał w małym, żółtym domku za dawnym kinem Grażyna.
Codziennie można go było spotkać na kolbuszowskim rynku i okolicznych uliczkach.
Podchodził do przechodniów, zwłaszcza do panów z bujniejszą fryzurą, i półgłosem proponował:
– Ostrzyc? Ostrzyc?
Po czym, z teatralnym gestem, uchylał poły długiego czarnego płaszcza,
ukazując cały swój przenośny arsenał fryzjerski.
Dla dzieci był postrachem, dla dorosłych – swoistym symbolem miasta.

Swój fach znał doskonale. Kiedyś prowadził własny zakład fryzjerski,
lecz – jak głosi jedna z miejskich legend – stracił wszystko,
gdy odeszła od niego dziewczyna o niezwykłej, wręcz bajkowej urodzie.

Bywało, że można go było zobaczyć, jak gdzieś z boku rynku, na ławeczce,
strzygł wiernego klienta za drobną opłatą.
Potem siadał pod starą apteką, czytał Trybunę Ludu albo jakąś książkę
znalezioną na śmietniku i popijał małą butelkę śmietany ze złotym dekielkiem.




Bez względu na porę roku chodził zawsze w czarnej jesionce,
w trzewikach – bez skarpet.
Taki nasz, kolbuszowski święty, trochę ekscentryk, trochę filozof,
człowiek z głową pełną pomysłów i sercem gdzieś daleko w chmurach.
Nie skrzywdził nigdy nikogo, nie powiedział złego słowa.

Dziś pozostała po nim pamięć i wspomnienia tych, którzy go znali.
A jego grób znajduje się tutaj



Warto pójść i odwiedzić Pana Leona.












25 komentarzy:

  1. Dzieki Magiel! Odżyły dawne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam pana Leona jak dziś. Chodził po rynku, zawsze z gazetą wystającą z kieszeni. Dla nas, dzieciaków z Kolbuszowej, był trochę straszny, a trochę magiczny. Dobrze, że ktoś o nim przypomniał — takich ludzi już nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takich ludzi wspomina się właśnie w listopadzie — cicho, bez pomników, ale z wdzięcznością. Bo to oni tworzyli klimat tej Kolbuszowej, której już nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile takich postaci przewinęło się przez nasze miasteczko, a pamięta się tylko nielicznych… Dobrze, że są jeszcze tacy, którzy potrafią o nich opowiedzieć z sercem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój dziadek opowiadał, że pan Leon kiedyś go ostrzygł „na rynku” za 5 złotych. Podobno był świetnym fachowcem, tylko życie go jakoś inaczej potoczyło. Łza się w oku kręci…

    OdpowiedzUsuń
  6. Magiel ty też jesteś już nieśmiertelny i tworzysz klimat tego miasta, chwała ci za to, czy ktoś jeszcze przypomni innych , ciekawych ludzi z kolbuszowej, z duszą

    OdpowiedzUsuń
  7. no nie jednemu tak się potoczyło przez dziewczyny i kobiety, o których raczej nikt pamiętał nie będzie,

    OdpowiedzUsuń
  8. z wielkim szacunkiem wspominam wyjątkową nauczycielkę historii, profesorkę kolbuszowskiego Liceum mgr Halinę Dudzińską, ta kobieta to potrafiła zafascynować nauką, Polską , Kolbuszową regionem, wszystko stawało się żywe, wielkie, ważne, Wyjątkowa Postać

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekne wspomnienie, a Pan za mleczarnia od skupu butelek?

    OdpowiedzUsuń
  10. Z kieszeni jego płaszcza wystawał grzebień, czasem nosił jesionkę czasem płaszcz w jodełkę, nawet jak było ciepło. Jako dzieciaki trochę się go baliśmy. Ale nieszkodliwy - to fakt. Słusznie już ktoś wspomniał, tamtej Kolbuszowej już nie ma. I Leosia nie ma i drzew morwowych koło kina i kina ...
    Ta nasza młodość ten szczęsny czas...

    OdpowiedzUsuń
  11. i nie ma już prawdziwych prostych księży, Ludwik Curyło, Marian Kulinowski, Paweł Madura, Marian Jachowicz, Ryszard Kiwak, Jan Chmura, to byli prawdziwi księża , to oni tworzyli klimat parafii, miasta, wspólnoty,

    OdpowiedzUsuń
  12. dr Stanisław Krzaklewski, Ryszard Dutkowski, dr Zioło, dr Mieczysław Maziarz, dentysta Szatkowski, a teraz to nie wiem czy jest nawet jakiś lekarz z powołania

    OdpowiedzUsuń
  13. ten co skupował butelki to nazywał się Płaszczyński, pierwsze biznesy to było zbieranie butelek na zabawach

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj stary poczciwy Maglu

    OdpowiedzUsuń
  15. z meczów Kolbuszowianki najbardziej zapamietałem Kazimierza Gomółkę, to on zafascynował piłkarstwem młodych chłopaków, pokolenie dzisiejszych działaczy , pamiętam opartych o siatkę i oglądających mecz Michała Karskiego, Macieja Kurdę, Karola Grodeckiego, i sędziego Antoniego Zygmunta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Gomółka, to też obozy wędrowne. Kto nie był niech żałuje.

      Usuń
  16. czy pamiętacie kominiarza Rychlickiego, listonosza Burka i zakład blacharski Popielów na Piekarskiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętacie Kwolka. Ragankę z wózkiem?

      Usuń
    2. Pan Winiarski(?) który sprawdzał bilety w kinie?

      Usuń
  17. kiedyś było wychawanie, to były osobowości, żal że to pokolenie odchodzi, a dziś to nie za bardzo w kolbuszowej widać jakieś osobowości,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko Magiel,ale niewiadomo nawet kto to jest.

      Usuń
    2. To jest miejscowy fenomen.

      Usuń
  18. rynek tętnił życiem, Lasowiak, Krokodyl, taryf stał cały sznur, a zaszczytem było się przejechać z Kazkiem Klocem, było tych kierowców , ale już nie pamiętam

    OdpowiedzUsuń
  19. Orkiestrę prowadził pan Walenty Kazior, w pamięci na zawsze Jan Styga, Romek Styga, Władek Pogoda, Jan Cebula,
    to były klimaty , a teraz coś przyjedzie, pobrzęczy , pojedzie , gdzie się podziała muzyka

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.