Jednak dzięki entuzjastom polityki, którzy oblecieli w nocy komisje wyborcze, mamy częściowe wyniki elekcji.
W wyborach do rady miejskiej największym zaskoczeniem była dla mnie przegrana Michała Karkuta oraz Doriana Pika.Zaczynali wspólnie 8 lat temu z "Młodzi dla Kolbuszowej" . Mieli stworzyć nową jakość w radzie miejskiej- wyszło jak zwykle.Bardzo szybko wtopili się w miejscowy układ władzy i wyborcy im za to zapłacili.
Dorian dodatkowo wkopał się z deklaracją:

Aliści...
To był gwóźdź do trumny jego kampanii.
Paradoksalnie dzięki tej przegranej Dorian wiele zyskuje.Dzieki temu będzie mógł skupić się na tym co lubi najlepiej i nikt nie będzie go hejtował. Skaza na życiorysie jednak zostanie.Ja zgodnie z obietnicą, będę teraz pisał o Dorianie tylko same dobre rzeczy.
Michał Karkut strzelił od razu focha i zadeklarował że rezygnuje z pracy społecznej.Swoją drogą wcale mu się nie dziwię, mając taką piękną małżonkę nie ma sensu łazić po spotkaniach Kół Gospodyń Wiejskich.
Znając jednak jego pasję, za kilka miesięcy o nim znowu usłyszymy.
Największym wygranym jest Piotr Panek, najmłodszy w ten nowej radzie.Nie tak przystojny jak ja, ale mu to pewnie nie zaszkodziło.

Bije się w piersi - kompletnie gościa zlekceważyłem.Odwalił niesamowita robotę organizując sobie najbardziej profesjonalną,do tego na luzie, kompanię wyborczą.
To wielka niewiadoma. Mam jednak nadzieję że nie popełni błędów swoich młodych poprzedników i przyciągnie do rady nowych młodych ludzi.
Drugim wygranym w tych wyborach jest... Józef Fryc.Powinien przegrać mimo lawety parkującej ponad ustalone normy. Przeszedł dzięki temu ,że głosy podzieli między siebie Karol Wesołowski i pani Żądło.
Sam niestety przyłożyłem do tego klawiaturę. :(
Najbardziej jednak zszokował proboszcz (wyżej pępka nie podskoczysz) , który tydzień temu tłumaczył parafianom gdzie postawić krzyżyk przy wyborze burmistrza.
Zaczynają się bardzo ciekawe 4 lata .