A jednak... biuro poselskie Naszego Jakże Umiłowanego Posła pracuje! Nasze piniądze nie idą jednak(?) na marne.
Podesłano nam przemówienie premiera Morawieckiego, który ze łzami w oczach wychwala posła Zbigniewa Chmielowca pod niebiosa.
My się też w Maglu wzruszyliśmy jak nie wiemy nawet co. Chwalą naszych!
Ok, zgadza się. Pan poseł potrafi załatwić sikawkę dla strażaków z Nowej Wsi, a nawet mikser dla Koła Gospodyń Wiejskich w Kłapówce. A jak się uprze to i pieniądze na czteropiętrowy, parking na terenie zalewowym dostanie. A co? Można? Można!
Potrafi coś z tego systemu dla Kolbuszowian wycisnąć. Brawo! Za to został honorowym obywatelem Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Gratulacje!
Czy jednak na tych okruszkach (z pańskiego stołu) powinno nam zależeć?
Czy nie powinniśmy dążyć do kompleksowej reformy państwa, tak aby mogło sprawnie funkcjonować pomiędzy naszymi dwoma odwiecznymi wrogami?
PiS , ani PO tego nie zrobi. Konfederacja jeszcze (?) nie wie jak. A Lewicy, Hołowni czy PSL na tym nie zależy.
Trzeba ich zostawić i zacząć myśleć samemu. Inaczej skończy się jak zwykle. Skłócą nas, podzielą i... będą okradać dalej. Pod tym, czy innym szyldem.