Radny Michał Karkut z braku czegoś lepszego do roboty, dopowiedział jak chciał przewodniczącego Wilka odwołać.
A mógł po prostu napisać, co zrobi jak zostanie burmistrzem. Zamiast tego wolał bajać, co on by tam nie zrobił, gdyby inni mu nie przeszkadzali.
I to jest najprawdziwsza prawda, tyle tylko, że .... karkutowa.
Wszystko już było (prawie)) ugadane i przewodniczący Wilk byłby odwołany, pomimo iż warunkiem niezbędnym był Michał Karkut ,albo Józef Fryc w prezydiom rady.
Nie wyszło, bo... frycowe przechytrzyły. Równocześnie ruszyli bowiem z ofensywą podwyżki diet radnych.
Zaczęło się od propozycji 2 tysięcy na łebka.
Więcej - kliknij sobie tutaj
Jednak w sam środek tego podwyżkowego knucia, wpadł Tomasz Buczek z bezpośrednią relacją w Internecie- dziękujemy. Towarzystwo się rozpierzchło jakby wrzucił tam bombę. Temat podwyżek upadł.
Wtedy odwołanie Wilka z przewodniczącego rady wyglądałoby, na zemstę rokoszan, za ucięcie podwyżek.
Nikt więc (oprócz frycowych ) nie chciał już brać w tym udziału.
I w taki oto sposób, radny Karkut uratował przewodniczącego Wilka.
Wiele fajnych rzeczy mogło się przez te półtora roku zdarzyć. Nic z tego jednak nie wyszło, przez zwykłą pazerność .