sobota, 17 listopada 2012

Anna i Józef Kozłowscy








Anna i Józef Kozłowscy od jesieni 1943 do lipca 1944 roku ukrywali w swoim gospodarstwie uciekinierów z niemieckiego obozu pracy: 33-letniego Jakuba Plawkera i 16-letniego Maniusia Notowicza.

„Moi rodzice zrobili strasznie dużo, bo byli narażeni na śmierć. Ale mój ojciec był dobrego serca, duży katolik i wychował nas tak, żeby zawsze pomagać bliźnim” – mówiła podczas uroczystości jedna z córek Józefa Kozłowskiego.

W czasie okupacji hitlerowskiej Anna i Józef Kozłowscy wraz z siedmiorgiem dzieci mieszkali w Kolbuszowej. Żyło im się bardzo ciężko. Wskutek działań wojennych ich gospodarstwo zamieniło się w ruinę, została im tylko stara stodoła. Mieszkali u siostry Józefa, a Anna Kozłowska od początku okupacji była – już do końca życia – obłożnie chora.

Jesienią 1943 r. krewny zapytał ich, czy nie przyjęliby na kilka dni dwóch Żydów z Kolbuszowej – uciekinierów z niemieckiego obozu pracy przymusowej. Mimo trudnych warunków życia Kozłowscy udzielili im schronienia. W ten sposób trafili do nich 33-letniJakub Plawker i 16-letni Maniuś Notowicz.

Jakub i Marian razem z dużą grupą więźniów uciekli z obozu w listopadzie 1942 r. Plawker pochodził z dużej, kolbuszowskiej rodziny kupieckiej. Podczas wojny stracił całą rodzinę: żonę, synka i pięć sióstr (przeżył tylko jego starszy brat, który walczył w armii Andersa). Marian był synem znanego adwokata Osiasa Notowicza, który zginął w obozie Auschwitz-Birkenau. Jego matka Ida, siostra Niunia i brat Leon zostali prawdopodobnie zabici w obozie zagłady w Bełżcu.

Zaraz po ucieczce Jakubowi Plawkerowi i Maniusiowi Notowiczowi udzielił pomocy polski gospodarz Michał Bajor, dzięki któremu ukrywali się oni przez kilka miesięcy w lesie koło wsi Brzezówka. Ze względu na głód i na ryzyko wykrycia ich kryjówki, musieli znaleźć inne schronienie.

Kozłowscy przygotowali dla nich podziemny schron w stodole: zabezpieczone deskami wejście przykryli sianem i słomą. Dzielili się z ukrywanymi wszystkim, co mieli. Pomagała im młoda dziewczyna, Maria Snopkowska, która nosiła jedzenie do kryjówki. Jakub i Marian wychodzili ze schronu tylko nocami, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i przemyć się w pobliskiej rzeczce Nil.

Podczas ukrywania było wiele momentów zagrożenia – m. in. kiedy w maju 1944 r. w stodole Kozłowskich zakwaterowano na 3 dni grupę niemieckich żołnierzy. Ciągły strach mocno odbił się na zdrowiu Anny i Józefa.

Kozłowscy przechowywali Plawkera i Notowicza aż do wyzwolenia w lipcu 1944 r. Po wojnie Jakub przeszedł na katolicyzm i został w Polsce. Zmienił nazwisko na Jan Płaszczyński. Znany wszystkim mieszkańcom jako „ostatni Żyd w Kolbuszowej”, zmarł w 1997 r. Maniuś Notowicz – obecnie Max Notowitz – wyemigrował do Niemiec w 1947 r. Potem wyjechał do USA i zamieszkał z rodziną w Memphis. Ze względu na zły stan zdrowia nie mógł uczestniczyć w ceremonii.

Józef Kozłowski zmarł w 1980, a jego żona Anna w 1981 roku. Do śmierci przyjaźnili się z Janem Płaszczyńskim, natomiast nigdy już nie spotkali Maxa Notowitza, który odwiedził Polskę dopiero w 1997 r.


4 kwietnia 2011 r. odbyła się w Kolbuszowej ceremonia pośmiertnego uhonorowania medalem„Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” Anny i Józefa Kozłowskich. Odznaczenie w imieniu Sprawiedliwych odebrały ich dzieci: Julia Kiwak, Maria Popek, Zofia Karkut i Stanisław Kozłowski.
Maniuś Notowicz (obecnie Max Notowitz) zaraz po wojnie.



13 komentarzy:

  1. O samym Maniusiu Notowiczu można by zrobić całą wystawę. Kilka z dużej liczby jego zdjęć, które można znaleźć w internecie:

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063355&search=notowicz&index=33

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063370&search=notowicz&index=30

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063439&search=notowicz&index=13

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063402&search=notowicz&index=24

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063415&search=notowicz&index=22

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063380&search=notowicz&index=27

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063413&search=notowicz&index=23

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063423&search=notowicz&index=19

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063418&search=notowicz&index=21
    (czy ktoś potrafi rozpoznać to miejsce???)

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063436&search=notowicz&index=14

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063430&search=notowicz&index=17

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063432&search=notowicz&index=16

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063522&search=notowicz&index=11

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063508&search=notowicz&index=12

    http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1063527&search=notowicz&index=9

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, nie o Kozłowskich, tylko o Maniusiu. Też prawdziwy bohater jak tamci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego my, nie potrafimy odpowiednio uczcić, docenić, naszych miejscowych bohaterów?

      Usuń
  3. Czcimy. Chylę głowę przed Kozłowskimi.
    Jakim bohaterem jest Maniuś N.? Zdjęć z dzieciństwa, młodości, by zrobić wystawę, w każdym domu dostatek, w moim albumie też. Przyjechał Maniuś, by ucałować rękę pani Kozłowskiej? Nie. Smutne. Co czuła ta kobieta, jej rodzina, pomyślał o tym? ciekawa jestem.
    Odpisz, Dawidzie R. Wytłumacz mi, przekonaj do tego, by zrobić wystawę o Maniusiu, jak zaproponowałeś, a nie Kozłowskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy na kolejny horror z cyklu: Kolbuszowski Bulwers komentarzem anonimowym VII

      Usuń
    2. Dzieje Maniusia są dosyć dobrze znane,udokumentowane.Ksiażki,zdjęcia,nagrania audio ,filmowe wszystko złożone w Muzeum Holokaustu.Jest z czego zrobić wystawę.My po naszej stronie nie mamy (prawie) nic.Nie ma więc sensu zastanawiać się czego nie zrobił Notowicz,skoro sami nie zrobilśmy nic.

      Usuń
    3. Nie proponuję wystawy o Maniusiu/Maxie. Po prostu podrzucam linki do jego zdjęć, które znalazłem. Dużo ich. Znacznie więcej niż się spodziewałem znaleźć.

      Moje słowa: "O samym Maniusiu Notowiczu można by zrobić całą wystawę" to po prostu wyraz mojego zdziwienia ilością zdjęć.

      A Co do samego Notowicza- nie specjalnie widziałbym go jako bohatera wystawy.
      Z drugiej strony wystawę o Kozłowskich popieram!

      Usuń
  4. Jeśli chodzi o sprawy żydowskie, to widzę, że nawet zapytać o nic Cię nie wolno, bo bulwers, horror, itede, itepe. A ja pytam z ciekawości:
    kto wystąpił o nadanie tytułu p. Kozłowskim?
    I szczerze żałuję, że uhonorowano wspaniałych, bohaterskich ludzi 30 lat po Ich śmierci.
    Nadal zbulwersowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako obywatel Kolbuszowej w każdej chwili możesz to zrobić. Możesz zacząć zbierać podpisy pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie, chętnie się podpiszę.

      Usuń
  5. Nie zrozumiałeś, jotradwanski, boś w sprawach żydowskich nerwowy, jak już wyżej napisałam: więc jeszcze raz: państwo Kozłowscy zostali uhonorowani medalem Sprawiedliwych. 30 (trzydzieści)lat po śmierci. Dzięki komu to się stało, czy dzięki ocalonemu przez nich Maniusiowi. To chciałam wiedzieć.
    Bo że mogę jako obywatel Kolbuszowej zacząć zbierać podpisy pod projektem uchwały, to wiem, ale dzięki:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.