Spotkanie zwolenników referendum w sprawie odwołania rady powiatu – choć wielu uczestników mówiło wprost, że tak naprawdę chodzi o polityczną przyszłość starosty Józefa Kardysia – przebiegło w atmosferze zaskakująco spokojnej, ale pełnej napiętej ciekawości. W salce zebrało się około stu mieszkańców, co jak na lokalne warunki świadczy o rosnącym zainteresowaniu powiatową rzeczywistością. Niestety wielu ludzi myli powiat z gminą Kolbuszowa i myślą że to tylko o naszą Wielgą Lasowiacką Stolicę chodzi. Trzeba to jaśniej objaśnić i ruszyć także odległe wioski przede wszystkim z okolic Majdana.
Ze znanych osobistości była radna Katarzyna Furtak-Draus. Zmierzyła nas spojrzeniem tak lodowatym, że aż człowiek zerknął, czy przypadkiem kaloryfery nie przestały grzać. I oczywiście narodziło się to nieśmiertelne pytanie:
czyżby nas nie lubiła?
Na sali obecna była zjawiskowa samorządowa aktywistka Pani Joanna, której pojawienie się zawsze poprawia estetykę każdego zgromadzenia- dziękujemy. Andrzej Wesołowski Jr zasiadł w pierwszym rzędzie, aby wszyscy go widzieli, a radny Paweł Albrycht z Niwisk wypowiadał się całkiem do rzeczy- popiromy.Z dobrej strony zaprezentował się Kontrowersyjny Lakiernik z Dzikowca.- wyklepał nam czoło na parkingu.
Oczywiście był też wszędobylski redaktor Paweł Galek z Kolbuszowa Lokalnie, który przywitał nas ostentacyjnie z niedźwiedzia i zrobił relację na żywo w necie. Z Gazetki Zakładowy był tylko redaktor Ząbczyk, ale tylko na chwilę. Pogadał z ciocią Kasią i szybko wyszedł, aby zdążyć na Wieczorynkę.
Relacja -kliknij tutaj
Pierwszy głos zabrał europoseł Tomasz Buczek, zapowiadając, że to dopiero początek działań. Spotkanie ma charakter inicjujący, będą kolejne, większe, z konkretną strukturą organizacyjną. Podkreślił też, że każda osoba, która mogłaby być w jakikolwiek sposób szykanowana za udział w inicjatywie referendum, otrzyma jego pomoc. Ten fragment wyraźnie uspokoił uczestników — można było wręcz usłyszeć ten symboliczny „kamień spadający z serca”. Dopiero jednak gdy redaktor Galek przestał nagrywać- poszły konie po betonie.
Choć formalnie jest to referendum dotyczące odwołania rady powiatu, to w rozmowach między mieszkańcami wybrzmiewała jedna myśl:
czas przewietrzyć powiat i dać staroście Kardysiowi możliwość przejścia na zasłużony odpoczynek.
Wśród powodów wymienianych przez uczestników spotkania padały m.in.:
-
Niedawna podwyżka o około 1000 zł, która wielu mieszkańców oburzyła, bo przyszła w czasie, gdy większość ludzi liczy każdą złotówkę.
-
Coraz większe poczucie, że powiatem rządzi rutyna, a nie pomysł czy wizja.
-
Wrażenie braku komunikacji z mieszkańcami oraz ignorowania sygnałów o problemach.
-
Narastające przekonanie, że „układ powiatowy” trwa zbyt długo i jest hermetyczny jak słoik po ogórkach.
-
Poczucie, że starosta — mimo lat pracy — zwyczajnie się już wypalił i należałoby mu pomóc przejść na bardziej spokojny tryb życia.
Jak to trafnie ujął jeden z uczestników:
„To referendum to nie zemsta, to forma troski. Trzeba człowiekowi pomóc — może on sam by już poszedł, tylko głupio mu to zrobić”.