wtorek, 25 listopada 2025

Od żółtego Żuka do gabinetu starosty – historia, która zaczęła się pod studnią

 



Kariera starosty Józefa Kardysia mogłaby pod wieloma względami służyć jako przykład, że samozaparciem, siłą woli i cieżką pracą, można w życiu osiągnąć (prawie) wszystko. Urodził się w podkolbuszowskiej wiosce zbitej dechami, w biednej, wielodzietnej rodzinie. Od najmłodszych lat pomagał rodzicom ciężką pracą. Gdy w Naszej Wielgiewj Lasowiackiej Stolicy miał jedną z pierwszych taksówek bagażowych, wydawało się, że osiągnął już szczyt możliwości.

Ale nie — dzięki pracy za granicą postawił kurnik, który dzięki innowacjom i uporowi stał się najlepszym w okolicy. Mimo to porzucił spokojne życie przedsiębiorcy i ruszył w świat samorządowych przygód. Jedna fundacja, druga, rada powiatu… A kiedy wydawało się, że dotknął sufitu — bach! Okazało się, że sufity bywają z betonu, zwłaszcza te z napisem „wykształcenie wyższe wymagane”. Podjął więc naukę w szkole wyższej (namówiony przez dyrektora Kaczmarczyka) i zdobył nawet magistra. Sporo to kosztowało… 

I tak został kiemsik. A nawet bardziej niż kiemsik— został starostą. Prawdopodobnie byłby dziś wspominany jako jeden z lepszych lokalnych włodarzy, gdyby… no właśnie. Gdyby zrozumiał, że to, iż może coś zrobić, nie oznacza jeszcze, że powinien.

Bo przecież było wszystko: siłowa likwidacja oddziałów w szpitalu, słynna wycieczka do Zambii, rezygnacja ze stanowiska starosty na dwa dni, żeby wpaść na emeryturę, oraz nieuzasadnione podwyżki pensji. Jedną próbował zrzucić na radnych — bo uchwalili, jak był akurat na urlopie. Drugą tłumaczył, że mu się przecież należy, bo pracuje, ach, jak on pracuje.

No i teraz — znowu to samo…

W ministerstwie odniesiono kwotę bazową o 89 złotych. I owszem, od tej kwoty liczy się wynagrodzenia w całym samorządzie. Ale to wcale nie oznacza, że starosta Kardyś musi sobie nabijać pensję do maksymalnego poziomu, czyli o kolejne 900 złotych. Jesteśmy jednym z najbiedniejszych powiatów w Polsce. Pensja starosty składa się z podatków, które płacimy z naszych wynagrodzeń. Skoro są one niskie, to może po prostu nie stać nas, aby wypłacać staroście 21 tysięcy miesięcznie? Naszym zdaniem — 18 tysięcy byłoby aż nadto.

To samo dotyczy burmistrza Romaniuka i wójtów ościennych gmin — ich wynagrodzenia powinny być proporcjonalnie niższe, adekwatne do realiów, a nie do marzeń o byciu ministrem finansów.

Starosta Kardyś ma jednak wciąż szansę zapisać się dobrze w pamięci mieszkańców. Jeszcze może pokazać klasę. Wystarczyłoby jedno mądre, symboliczne „nie” wobec pokusy własnej kieszeni.
A później już tylko rezygnacja ze stołka starosty i... wakacje.
Panie Józefie!  .... życie jest takie krótkie.







piątek, 21 listopada 2025

Prowizorka budżetowa 2026

 




Urzędnicy miejscy nareszcie  przyznali, o co chodzi z tym budżetem na 2026 rok- to prowizorka.
Nie wierzycie?




Wszyscy kolbuszowscy urzędnicy mają co najmniej jednego magistra (w rodzinie) . Ba! Podobno nawet pani sprzątająca ma magistra (z filozofii). Więc nie wierzymy, że nie rozróżniają prowizorium od projektu, chociaż wyrazy te są tak cholernie do siebie podobne. Prawda?

Czyli burMistrzowie wiedzą, że  przygotowany przez nich projekt budżetu jest tak zły że...nie przejdzie. Więc się nie certolili i od razu przygotowali prowizorium.

Strach siem bać.

PS  Panie sprzątające są bardzo fajne, ogarniają swoją robotę a tam nie wszystkim się to udaje.

środa, 19 listopada 2025

Więcej pary w koła, nie w gwizdek!





 Budżet Naszej Wielgiej Lasowickiej Stolicy na 2025 rok był pierwszym zaplanowanym od wielu lat z nadwyżką. Czyli  po  podliczeniu wydatków i dochodów zostaje nam pieniędzy w kieszeniach.
Cool!





Czyli Romaniukowe spełniały obietnicę wyborczą- ograniczenie deficytu i spłatę długu.

Brawo!

Niestety wyszło jak zwykle-czyli deficyt  na ponad 7 milionów.

Więcej-kliknij tutaj

W przyszłym roku zaplanowano tego jeszcze więcej- 17 milionów w plecy.

Skończy się na tym,  że w latach 2027-2030 będziemy musieli mieć nadwyżkę co roku po 8 milionów, aby spłacać zadłużenie.


W praktyce, albo przez ten okres nic tu nie powstanie, albo zadłużymy się po uszy.
Wtedy jednak burmistrz Romaniuk liczy, że będzie posłem.

wtorek, 18 listopada 2025

Dorabianie papierów

 





Nasza gmina to takie dziwne miejsce, że najpierw się cosik robi, a dopiero później dorabia  do tego papiery.

Nasi burMistrzowie tak się śpieszyli z likwidacją szkoły w Domatkowie, że.... zapomnieli przegłosować uchwałę ze zmianą sieci szkół. Zamiast tego (jak się okazuje), zrobili tylko osobną uchwałę łączącą obwody w Domatkowie i Bukowcu.

Teraz dla odmiany wyłączają z obwodu w Bukowcu przysiółek w Brzezówce który od lat i tak jest nieformalnie w obwodzie w Kolbuszowskiej Dwójce.







Dlaczego teraz jednak traci moc tylko jedna uchwała? Tego nawet najstarsi urzędnicy nie wiedzą.





poniedziałek, 17 listopada 2025

17 milionów w plecy Kolbuszowian

 





Teraz już wszystko jasne: burmistrz z przewodniczącym Rady Miejskiej ruszają na pielgrzymkę do Częstochowy. Nie po duchowe wsparcie, lecz po cud budżetowy — bo projekt finansowy naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy na rok 2026 zakłada 17 milionów złotych deficytu.



więcej kliknij tutaj

Mają chłopaki rozmach. I wiarę. W cud, w dotacje, w zapomnienie.

Oczywiście winę zwalają na poprzednią ekipę, z burmistrzem Janem Zubą na czele. Temu samemu któremu, nota bene, niedawno wręczyli tytuł Honorowego Obywatela. Za co? Za deficyt? Za stadion? Za styl?

Ale najciekawsze jest to, że  kluczowi członkowie obecnej władzy jeszcze niedawno popierali rękami i nogami wszystko, co robił poprzedni burmistrz. Teraz udają, że nie pamiętają? A może to Lasowiacka wersja amnezji budżetowej?

Zapowiadają się niezwykłe atrakcje, do tego stopnia, że w Bukowcu kupują maszynę do popcornu.


Oj będzie się działo.

To ile teraz będzie wynosiło zadłużenie?
72 miliony? A miało być tak pięknie, po amerykańsku.






niedziela, 16 listopada 2025

Gazetka Zakładowa odpowiada na pytania, których nikt nie zadał

 Z braku tematu, weny i być może również sensu życia, nadredaktor Bartosz Posłuszny z Gazetki Zakładowej postanowił podzielić się z lasowiackim ludem, złotymi myślami na temat… jak zachować się w sklepie. Tak, dobrze czytasz. W czasach inflacji, kryzysu mieszkaniowego i moralnego rozkładu elit, nasz lokalny Platon postanowił rozwiązać problem numer jeden naszej lokalnej społeczności: kolejki do kasy.

Więcej – kliknij tutaj.

(ale tylko jeśli masz silne nerwy i dużo czasu)

Przeczytaliśmy ten tekst trzy razy. I, za jasną cholerę, nadal nie wiemy, co zrobić, gdy:

-są trzy kolejki (a nie daj Boże, cztery),

-za nami stoi kobieta w ciąży, lewicowy mocno leciwy emeryt, emerytka z laską, albo- co gorsza - wyjątkowo ładna blondynka z butelką wina i spojrzeniem jak z reklamy Lidla.

-czy wypada przepuszczać w kolejce osobę, która ma tylko jedno piwo, ale głośno rozmawia przez telefon o tym, jak bardzo nienawidzi ludzi

Wygląda na to, że temat przerósł redaktora. A może to my jesteśmy zbyt prości, by pojąć głębię tej moralnej instrukcji obsługi wózka sklepowego.

Dlatego pozwalamy sobie delikatnie zasugerować, że Pan Bartosz mógłby zająć się nieco bardziej palącymi tematami, na przykład:

-Co zrobić, gdy jesteś posłem, a twój kolega właśnie kupuje działkę od Skarbu Państwa za cenę dwóch paczek kabanosów i obietnicę, że „to dla dobra regionu”.

-Jak się zachować, gdy jesteś dyrektorem Zespołu Oświatowego, a jedziesz do Rzeszowa reprezentować gminę w dresie z promocji w Pepco.

.

Panie Bartoszu, świat czeka na Pana analizy. Kolejka do kasy to tylko wierzchołek góry lodowej. A my, czytelnicy, z niecierpliwością czekamy na kolejne odcinki:

„Jak się zachować przy kasie samoobsługowej, gdy kod z pietruszki nie wchodzi?”

oraz

„Czy można zyskać punkty do przyzwoitości, jeśli się nie ma karty lojalnościowej?”.

Z wyrazami szacunku i lekkiego niedowierzania,



sobota, 15 listopada 2025

Wycięli Fryca

 W Kielnarowej odbyła się konferencja "Dwujęzyczni od przedszkola" , była tam dyrektor kolbuszowskiego Przedszkola publicznego nr 1, która dostała dyplom że wzięła udział w tym programie.

Na stronie ratusza ukazała się stosowana relacja wraz ze zdjęciem.



Sztampa.
Azaliż.... tak naprawdę był tam też syn przewodniczącego rady miejskiej , do którego burmistrza ma bezwzględne zaufanie.

Nie zmieścił się w relacji ponieważ ... był tak jakoś nie tak ubrany. I tu się  z urzędnikami miejskimi zgadzamy- derektor mógł się jakoś przyzwoicie ubrać.Wygląda jak jakiś pracownik gospodarczy albo co.
Warto też zwrócić uwagę, na kwaśną minę radnej Ewy Draus, której uśmiech zszedł z twarzy, gdy do zdjęcia dołączył Pan Tomasz.




piątek, 14 listopada 2025

Jeśli nie nepotyzm- to co to jest?

 
W odpowiedzi  na pytania od Korso, burmistrz Grzegorz Romaniuk tłumaczy, że powołanie syna przewodniczącego Rady Miejskiej, pana Jana Fryca, na stanowisko dyrektora Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli nie jest nepotyzmem.

 Urząd zapewnia, że „nie zachodzą przesłanki pozwalające mówić o faworyzowaniu ze względu na powiązania rodzinne”.

Więcej? Kliknij tutaj. (albo nie — i tak już wszystko wiadomo).

Azliż... burmistrz ma obowiązek informować Radę o istotnych sprawach gminy między sesjami.

Dlaczego więc:

W lipcu burmistrz nie wspomniał ani słowem, że dyrektor Haptaś odchodzi na emeryturę,

Nie powiedział też, że powołał pełniącego obowiązki dyrektora — Tomasza Fryca,

W sierpniu — cisza,

We wrześniu — cisza,

W październiku — znowu cisza,

A dopiero na koniec październikowej sesji, gdy połowa radnych już wyszła, burmistrz przyznał się, że powołał nowego dyrektora.

Pytamy dalej:

Dlaczego przewodniczący Rady Miejskiej, pan Jan Fryc, nie zareagował ani razu, że burmistrz pomija tak istotne informacje w swoich sprawozdaniach? Nie wiedział, że syn został dyrektorem?

Dlaczego żaden z radnych nie zapytał o zmiany kadrowe w oświacie?

Nie czytają Magla? Nie słuchają ludzi?

Tak wygląda szacunek władz miejskich, samorządowców do mieszkańców i do samych siebie.

Zamiast przejrzystości — przemilczenia.

Zamiast dialogu — układ.

Zamiast informacji — „nie zachodzą przesłanki”.

Władza, która nie mówi prawdy, nie traci języka. Traci twarz.





Scena lokalna w najlepszym wydaniu – Live

 Kolbuszowa, szykuj się na wieczór, który roztańczy wspomnienia i rozśpiewa duszę! Już w najbliższą niedzielę w Miejskim Domu Kultury — SAGA RKL zaprasza na widowisko, które łączy operetkę, kabaret, poezję i taniec w stylu, jaki tylko Kolbuszowa potrafi wyczarować.

To nie jest zwykły spektakl. To biesiada artystyczna, gdzie śmiech przeplata się z wzruszeniem, a publiczność staje się częścią sceny. Skecze, arie, strofy i tańce — wszystko podane z lokalnym smakiem i sercem większym niż scena MDK.

A teraz uwaga, bo MAGIEL też tam będzie — nie tylko jako widz, ale jako gość specjalny w kuluarach. Po spektaklu rozdamy autografy, uściski i uśmiechy, a może nawet zdradzimy, co szykujemy w kolejnym wydaniu. Przyjdź, pogadaj, pomaglaj z nami!

Bezpłatne bilety do odebrania w MDK.






PS A w tle — jak motyw przewodni — „Belladonna (Życie jest takie piękne)”, bo właśnie o tym będzie ten wieczór: o radości, o wspólnocie i o pięknie, które potrafi zaczarować zwykłą niedzielę


czwartek, 13 listopada 2025

Opłaty za śmieci wzrosną jeszcze o 30%

 

Większość mieszkańców Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy przekonana jest, że poseł to taki dobry wujek, co z Warszawy przywozi piniądze. A to drogę do domu syna, a to na halę gimnastyczną przy szkole którą niedługo trzeba będzie zamknąć, sikawki dla OSP, miksery dla KGS, albo tubki owocowe dla dzieci - co potem i tak lądują w zmieszanych.

Ale prawda jest taka, że podstawowym obowiązkiem posła nie jest rozdawanie podarków jak burmistrz Mikołaj, tylko praca nad ustawami, które regulują życie w naszym przepięknym kraju. I tu zaczyna się historia...

W roku Pańskim 2023, w sejmie przegłosowano ustawę z opłatą kaucyjną. Głosował za nią również Nasz Jakże Umiłowany Poseł, a przeciw było tylko dwóch posłów z Konfederacji. I co z tego wynikło?

Ano to, że śmieci, które zbieraliśmy i sprzedawaliśmy, żeby obniżyć koszty zbierania reszty, zostały nam odebrane. I teraz  cena pozostałych będzie szybować pod niebiosa, jak balon z odpustu. Także może i poseł dał te tubki — ale przez tę ustawę odebrał nam znacznie więcej.

Bo jak się dobrze przyjrzeć, to nie tylko tubki poszły do zmieszanych. Poszła też nasza nadzieja, że ktoś tam w Warszawie wie, co robi. A może to tylko my nie wiemy, co nam robią?



środa, 12 listopada 2025

Poseł Chmielowiec na Księżycu

W naszym mieście tradycja nie zginęła — choć komuna próbowała ją zadeptać jak liście pod śniegiem.

 Od kilku lat, z okazji Święta Niepodległości, MDK organizuje uroczystości, które łączą pokolenia: wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, odznaczanie zasłużonych i potańcówka, gdzie nawet najstarsze egzemplarze tańczą poloneza.

W tym roku wszystko szło jak po sznurku — hymn, przemówienia i łzy wzruszenia . Aż tu nagle... scena zadrżała. Nasz Umiłowany Poseł, jeszcze na trzeźwo(?), łamiącym głosem, ze łzami w oczach wyznał publicznie, że... był  Księżycem.

Sala zamarła. Siedząca przed nami zjawiskowa Pani Ela szepnęła, że może już było pite i jutro pewnikiem będzie to na Kolbuszowskim Maglu.
No... jest.
 Ktoś inny, że to pewnie ten Księżyc co ukradli Platformie Kaczyńscy. Ale nie — poseł, z godnością i teatralnym zawieszeniem głosu, wyjaśnił, że jako pacholę występował na deskach MDK  obsadzono go w roli Księżyca. Takiego prawdziwego- wiszącego nad sceną, świecącego z tektury i srebrnej folii.
Burmistrz Romaniuk zagryzał palce z zazdrości. On ciągle jest tylko Mikołajem.

Od tego momentu wszystko nabrało innego blasku. Poseł rozruszał wszystkich. Ludzie śmiali się, klaskali.
Nic dziwnego że poseł, z tak wielkim doświadczeniem scenicznym ,bryluje na salonach Warszawy, że aż mróz skrzypi pod stopami.
Jeszcze tylko obwodnica i będzie można przejść na polityczna emeryturę.

Cóż za wspaniała uroczystość!

 Trzeba jednak  przyznać że nie obyło jednak bez zgrzytów. Kilku dowcipnisiów (gdzie ich nie ma).  psuli atmosferę i dopytywali się posła, czy nie ma jeszcze chociaż kilka tubek z żelkiem owocowym. Jak tak można?


.