- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
niedziela, 1 września 2013
Uroki życia prowincjonalnego
Kolbuszowa to małe senne miasteczko, gdzieś na skraju Europy wschodniej (czy jakoś tak).
Czas tu powozi dorożką
i wciąż wychodzi na swoje
ludzie mają się dobrze
jeszcze lepiej konie
(Adam Ziemianin -Już nie jestem ich)
Wszystko jednak wywraca się do góry nogami gdy przyjadą jacyś goście ,a jest jeszcze gorzej gdy są z zagranicy, albo z jaki Francji.
Burmistrz lata jak oszalały aby przychylić im nieba,zapomina nawet sprawdzić czy ASA wywozi śmieci z gminy-co tam,Francuzi ważniejsi.
Nawet Opaliński zwalnia się z roboty, aby godnie zaprezentować swoją osobą miasto i gminę w byle jakiej (z darów dla powodzian?) koszulce.
Śmieszno i straszno zarazem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze lepiej mają się konie.Liczymy że jakiś czarny koń pokona szkapy które ciągną nas w ślepy zaułek
OdpowiedzUsuńKogo to niby ciągną te szkapy? Pańszczyzna cieknie nam uszami.
OdpowiedzUsuńPoczytaj Żeromskiego!
Polak Francuz dwa bratanki.Tak się rozumiemy,że aż dwóch tłumaczy potrzeba.
OdpowiedzUsuń