Data 05.05.2015 przejdzie do historii naszego miasteczka.Po raz pierwszy burmistrz oficjalnie na piśmie, czarno na białym ... przeprosił mieszkańców .
To ja w imieniu mieszkańców- dziękuję. Z tym tytułem Zasłużonego dla MIG Kolbusozwa bym jednk nie przesadzał .
Moim zdaniem głównym problemem naszego Urzędu Miejskiego jest brak rzetelnego i szybkiego informowania o tym co się dzieje w magistracie. Rozumiem, że czasami trudno natychmiast coś w rzucić na stronę urzędu- Pan Maciąg się nie rozerwie. Jest jednak profil na facbooku i tam bez problemu można nas informować w czasie rzeczywistym o wszystkim.
Dzisiaj Sokołów odebrał śmieci w Kolbuszowej Górnej, do 22 powinien uwinąć się na Dolnej.
Szczegółowy nowy harmonogram jest- kliknij tutaj (po prawej stronie na dole).
Właśnie oglądałem straszliwie nudy serial "Żony Hollywood" (czego nie robi się dla pięknych kobiet?) , i mało się nie udławiłem przyniesiona do domu pizzą z Kwadransa.
W czwartym odcinku reality show, najlepszy fryzjer w Hollywood mówi, że jest zafascynowany polską kulturą bo jego mamusia pochodziła z Polski. Z miasteczka K-o-l-b-u-s-z-o-w-a.
Kierownik Fregaty przekonywał na sesji rady miejskiej, że basen jest tak bezpieczny że hej!
Postanowienia audytu zostały przez nas wdrożone i są przestrzegane – zapewnia kierownik Matejek. – Zwiększyliśmy obsadę ratowniczą do trzech osób na każdej zmianie. Ratownicy pracują w systemie rotacyjnym na strefach nadzoru, stosując wszystkie wymagane ustalone w audycie procedury. Ten audyt to 200-stronicowe opracowanie, tak że to naprawdę kosztowało dużo pracy, ale dzięki temu nasza pływalnia została "przeskanowana" bardzo dokładnie.
Mam duzo znajomych i zero pozytywnych wypowiedzi na temat ratownikow z Fregaty *** Siedza na laweczce z telefonem bravo,Juz dawno powinni zwolnic tych ratownikow w Fregacie *** Nigdy dziecka bym nie wziala na basen w kolbuszowej nie ufam tym ratownikom
Wkurzony ratownik odpowiada:
to praca obciążająca psychiczne. 8 godzin patrzenia na ludzi. Wiadomo, że się tak nie da, więc telefon jest odskocznią. Nie wmówicie mi, że Wy w pracy telefonu nie używacie. Klienci są dla nas. ***
To, że od czasu do czasu patrzymy w telefon to chyba nie jest nic aż tak złego nie? Z reszta z telefonu korzysta sie jak sytuacja na to pozwala. Wypowiadacie się jak tacy uczniowie po klasówce. Myślicie że udało wam się ściągać, a nauczyciel nie widział. Wierzcie mi, nauczyciel widzi wszystko. Tak samo ratownik nawet jak sprawdzi już ten telefon to, kątem oka patrzy na wodę... chociaż Wam się wydaje, że na nią nie patrzy.
Urzędnicy spieprzyli przetarg na wywóz śmieci, potem podjęli kilka niezbyt przemyślanych decyzji, i teraz nie wiadomo nawet kto (i za ile) ma sprzątać.
Jednak obowiązkiem Zuby (nie radnych) jest poinformowanie o tym nas wszystkich. Są media internetowe, strona miejska, profil ratusza na facebooku, system powiadamiania sms. Takie rzeczy robi się od ręki natychmiast, w rzeczywistym czasie.
Zamiast spierać się oto kto zrobi porządek w Polsce, posprzątajmy najpierw u siebie.
Największą rewelacją Dni Kolbuszowej w tym roku był... radny Piotrek Panek.
Jako jedyny uznał, że należy przekazać mieszkańcom informację o tym, że Piknik Sportowy na stadionie się nie odbędzie.Reszta uznała, że szkoda fatygi ,a jak ludzie pospacerują po mieście to im zdrowia przybędzie.Tacy dowcipni niby.
Na drugim miejscu dla mnie był występ Teatru Broadway.Jednak dyrektor Sitko miał dobrego nosa.
Kabaret za to, był za darmo.
Na przyszły rok zamawiam jednak Yazoo.Sky Is Only The Lower Limit,
Jest sporo czasu, można poszukać sponsorów.
Trudno w to uwierzyć, ale najpierwsi obywatele naszego nieszczęśliwego miasteczka, Zasłużeni dla MiG Kolbuszowa, nie wiedzo nawet jak wieszać flagi.Bardzo chętnie pouczają nas co powinni robić patrioci szczerzy, nawet komu nie podawać ręki, a sami nie przestrzegają rzeczy najprostszych.
Na problem z flagą unijną, która na placu przed Urzędem Miejskim w
Kolbuszowej powiewa na środkowym maszcie w asyście dwóch flag polskich,
zwróciliśmy uwagę jakiś czas temu. Prawidłowo nasz narodowy sztandar
powinien znajdować się na maszcie środkowym, co dla administracji
samorządowej powinno być oczywiste...
Zgłosiliśmy ten problem panu wiceburmistrzowi. Pan Marek Gil przyznał,
że nie wiedział, iż istnieje instrukcja, która reguluje tego typu
sprawy.
Dzisiejsze świąteczne przedpołudnie spędziłem w Kwadransie, zajadając się tartą z robarbarem, oraz popijając wyborną kawę.
Z lektury najnowszego numeru Przeglądu Kolbuszowskiego wyrwał mnie jednak hałas dobiegający z ulicy.
Była to kolumna marszowa uczestników hucznych obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Zaledwie kilkanaście osób przyszło z własnej nie przymuszonej woli,a może nawet mniej.Jednak gdyby byli wszyscy odznaczeni tytułem Zasłużony dla Miasta i Gminy Kolbuszowa, to pochód sięgałby od MDK do rynku, a sala im Czartoryskiego nie pomieściłaby wszystkich.
Niestety w Kolbuszowej gęby pełne Ojczyzny, a liczą się tylko brzuchy i portfele nabite ludzką naiwnością.
Ona o podróży do Azji z biletem w jedną stronę marzyła od dawna, on upierał się, by choć część tras przemierzyć na rowerze. Co wyszło z połączenia tych wizji? Ponad 15-miesięczna podróż przez trzy kontynenty i 14 krajów. Kasia i Piotr rowerem pokonali 17 tysięcy kilometrów. Mnóstwo wrażeń, niezaplanowanych sytuacji, spotkanych po drodze życzliwych ludzi i cudowne wspomnienia, których jeszcze nie zdążyli opowiedzieć... Kasia Dyczak z podostrowskich Słaborowic i jej chłopak Piotr Stobierski z podrzeszowskiej Kolbuszowej jeszcze tydzień temu przemierzali glob rowerami... i nie tylko. ...
Okazuje się, że wyprawy dookoła świata nie warto, a nawet nie da się zaplanować od a do zet. By przemierzyć 17 tysięcy kilometrów na rowerach, nie trzeba mieć też supersprzętu czy superkondycji. Wystarczy trochę odwagi i... dużo wolnego czasu.
Burmisttrz Zuba wstał dzisiaj lewą nogą i postanowił, że Pikniku Rodzinnego nie będzie.
Wiadomo pogoda taka jakaś nie taka, a i księża przenieśli święto trzeciego maja na drugiego, to i o frekwencję w kościele trzeba zadbać.
Aliści...
Urzędnicy zapomnieli o tym doniosłym pomyśle zawiadomić mieszkańców. System powiadamiania sms'owego nie działa- nie wiadomo jak to cholerstwo włączyć.Nie można powiadomić mediów elektronicznych ponieważ nikt w urzędzie nie umie pisać maili.Tak jakoś najprostsze rzeczy sprawiają naszym urzędnikom niesamowite problemy.
Wczoraj miałem wyjątkowo ciężki dzień. Załatwianie czegokolwiek w miejscowych urzędach nie należy do przyjemności, zwłaszcza gdy prowadzi się niezależnego bloga.
Zmęczony zaszedłem ci ja do nowo otwartego w sąsiedztwie Szkoły nr 2, bistro -Kwadrans.
Jest to specyficzna kombinacja restauracji z kawiarnią i barem. To miejsce gdzie można przekąsić coś na szybko, jak również zjeść pełny obiad.Przeszklone drzwi sprawiają, że ma się wrażenie iż ulica wchodzi do wnętrza lokalu.
Poczułem się jak w Paryżu.
Okna duże, to i nawet urząd miejski widać, jakby się dobrze wychylić. W Kolbuszowej jednak się lepiej się nie wychylać, bo zaraz doniosą do prokuratury.
Jedzenie smaczne, porcja słuszna, muffinka dobra ,kawa wyborna- ogólnie plus.
Bardzo miła obsługa- niezła laska, niestety trzyma na dystans, mimo iż jestem przystojny (jak nie wiem co).
Będę tu częstszym gościem, zwłaszcza że mają darmowe Wi-fi.
Korso ogłosiło kandydatury na człowieka roku. Jest to wersja dla osób starszych niekorzystających z internetu.
Sieciowców tygodnik olewa, bo z tego nie ma piniędzy, a za darmo to oni robić nie bedo bo jeszcze zostaną ludźmi roku (albo jakoś tak).
Po drugie nie wiadomo kto by wygrał, zwłaszcza gdyby na dodatek odrzucano by głosy oddane między 8 a 16.
Do wyboru do koloru, każdy znajdzie kogoś na kogo warto zagłosować.
Kandydatury są interesujące, oprócz chyba jednej osoby, która z autopromocją przesadza.
Niestety redakcja nie określiła do kiedy ma trwać głosowanie. Podobno ma trwać do momentu, aż ten kto ma wygrać zbierze największa ilość głosów.
W Korso można przeczytać o tym , że oprócz 18 tysięcy złotych kary za źle przeprowadzony przetarg na wywóz śmieci, będziemy musieli zapłacić następne 10 tysięcy za wybór oferenta z Sokołowa z "wolnej ręki".Czyli jakoś tak niezgodnie z prawem.
Aliści...
To nie koniec kłopotów burmistrza Zuby.Całkiem prawdopodobne jest to, że będziemy musieli płacić następne kary oraz uznać ofertę ASA- Dezako z drugiego przetargu.Czyli możemy płacić za śmieci 2 razy więcej.
Oczywiście - winnych nie ma.
Błąd za błędem , a radni odznaczają burmistrza tytułem zasłużonego.Można i tak.Inna sprawa, że trzeba mieć tupet, żeby w takiej sytuacji to przyjąć.
Andrzej Sadowski, ekonomista, prezydent Centrum im. Adama Smitha:Ze znanych mi badań, dotyczących motywacji ludzi emigrujących wynika,
że ich wyjazd i pozostanie poza granicami kraju determinuje inne
traktowanie obywatela. Obywatel nie jest tam w żadnym z urzędów
przestępcą, a urzędnicy są po to, by rozwiązywać ich problemy.
Czyli nie pęd za gotówką, a ucieczka od niesprawnego aparatu państwowego.
Przytoczę jedną historię. Polski ambasador w kraju skandynawskim
wizytował fabrykę, w której pracowała największa liczba Polaków.
Na zlecenie MSZ-u miał przeprowadzić z nimi rozmowy na temat tego, co
musiałoby się stać, by wrócili do Polski. Oni odpowiedzieli mu, że nie
muszą tak wiele zarabiać jak w tym kraju, ale to co ich tam "trzyma"
i skłania do zostania na stałe to jest to inne funkcjonowanie
administracji. To byli prości pracownicy, którzy poczuli co to godność
ludzka i traktowanie ich jak normalnego człowieka.
Tam znajdują normalność, której nie ma w Polsce?
Oni mają poczucie, że żaden urzędnik nie śmiał ich traktować jako
petenta, jak to ma miejsce w Polskich urzędach. Państwo jest dla ludzi,
a nie odwrotnie. W Polsce pomimo celebry 25-lat wolności, nie zmieniono
administracji, która jest wroga obywatelom. To nie jest tylko kwestia
wyższych zarobków i wyższych świadczeń socjalnych. Człowiek jest wolny
i ma poczucie własnej godności. Co w naszym kraju ciężko odczuć.
Gdzieś tak z rok temu skarbnik Zuber- Zasłużony dla MiG Kolbuszowa, narzekał był ,że mu spadły dochody z opłaty targowej. Miało być to spowodowane cholera wie czym.
Aliści...
Ostatnio zbieraniem opłaty zajmuje się emeryt Mazur, a ratusz huczy od plotek.
Na dodatek ( jak donoszą życzliwi) urzędnicy podobno zakupili ponadnormatywną ilość czarnego tuszu (bez przetargu).
Już po raz drugi, 17 kwietnia, w Zespole Szkół Technicznych w Kolbuszowej, zorganizowany został Międzyszkolny Konkurs Fryzjerski. W tym roku przyświecało mu hasło „Fryzura inspirowana romantyzmem”.
Do hasła konkursu nawiązywać miała nie tylko fryzura, ale również strój oraz makijaż modelki. Uczestniczki konkursu nie miały więc łatwego zadania.
(Starostwo Powiatowe) Dla mnie bezapelacyjnie wygrał dyrektor Zieliński (wszystkie Ryśki to fajne chłopaki) z fryzurą a la Wernyhora. Nic dziwnego, że młodzież boi się teraz chodzić wieczorami po mieście.
Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej przegłosowano bez głosu sprzeciwu wszystkich zaproponowanych zasłużonych dla naszego nieszczęsnego miasteczka. Tylko kilka osób wstrzymało się od głosu przy poszczególnych kandydaturach, kilka osób wyszło podczas głosowania.Wcześniej radny Stanisław Długosz poprosił o wycofaniu wniosku w swojej sprawie.
Zródło afery tkwi w uchwale rady miejskiej sprzed 4 lat, gdzie do regulaminu przyznawania tytułu wprowadzono punkt , dzięki któremu z automatu należy się to radnym po czterech kadencjach.
Radni sami siebie odznaczyli.Teraz do tego na przyczepkę dołączono urzędników.
Tak stworzono cosik co trudno uznać już za wyróżnienie.Ot kolejna samorządowa plakietka.
Kiedyś proponowałem odkurzenie zasłużonych dla Kolbuszowej sprzed 1939, oraz 1989 roku.
Jest tam kilkadziesiąt wielkich miejscowych postaci.Jednak w tej sytuacji jest to bez sensu.
Osobiście dziwię się radnemu Długoszowi, że się wyłamał.Po co mu to?Ma wyjątkowo miękkie podbrzusze i miejscowy układ będzie go przez lata łamał.Szkoda tylko człowieka.
Oczywiście, że sprawa tych tytułów zasłużonego jest ważna,ale czy najważniejsza?
Moim zdaniem to tylko burza w szklance wody, przykrywka tego co będzie działo się wcześniej.
A wcześniej radni przegłosują uchwałę w sprawie przekształcenia (między innymi) ZUK.
I teraz się zaczną cyrki. Kogo stawiacie na prezesa? Zbigniewa Chmielowca czy też Romaniuka (Bogdana)?
Dzisiaj kolbuszowscy radni zdecydują czy zasłużyli na to, aby być naszymi przedstawicielami w samorządzie.
Jeśli przegłosują dla siebie i urzędników (bez konsultacji społecznych) odznaki Załsużonych dla Kolbuszowej, to będzie oznaczało, że postawili się ponad nami mieszkańcami.
Że całą ta lokalna demokracja to tylko fasada, przykrywka za która nawet strach pomyśleć co się kryje.
Przed wyborami radni Panek i Michno zobowiązali się do informowania nas o tym co dzieje się w radzie miejskiej. Teraz zamilkli. Czego się wstydzą?
W myśl art. 23 ust. 1 i art. 24 ustawy o samorządzie gminnym do obowiązków radnego należy:
1) reprezentowanie wyborców i kierowanie się dobrem wspólnoty samorządowej gminy
2) utrzymywanie stałej więzi z mieszkańcami oraz ich organizacjami. Radny powinien z ustaloną częstotliwością odbywać spotkania z wyborcami oraz regularnie przyjmować w swoim okręgu wyborczym osoby, które zechcą zwrócić się do radnego z określonymi sprawami. Termin i miejsce owych przyjęć powinny być z wyprzedzeniem podane do wiadomości publicznej. Celem wymienionych spotkań i przyjęć jest informowanie wyborców o problemach gminy, o własnej działalności związanej z wykonywaniem mandatu, zasięganie opinii mieszkańców w sprawach, które mają być rozstrzygnięte przez radę, przyjmowanie postulatów, wniosków i skarg wyborców.
Kolbuszowska pływalnia kryta „Fregata” chwali się wzrostem frekwencji. – Od stycznia 2014 r. do lutego tego roku odnotowaliśmy 95 095 wejść indywidualnych i grupowych. Jest to pięcioprocentowy wzrost – mówi Krzysztof Matejek, kierownik pływalni. – Wychodzi na to, że dziennie jest to 250 ludzi. Do tego dochodzą osoby, które korzystają z usług firm, które wynajmują u nas powierzchnię, czyli z siłowni i gabinety SPA.
W ubiegłym roku pływalnia sprzedała 1400 karnetów. Największą popularnością cieszyły się te za 100 zł. Nowością na pływalni była 30-procentowa zniżka na podstawie karty dużej rodziny. Od momentu jej wprowadzenia skorzystało z niej 997 osób.
Kolbuszowa24- kliknij tutaj Cool! Aliści... Dlaczego Karta Dużej Rodziny nie obowiązuje na Fregacie w weekendy? Aby utrzymać dużą rodzinę rodzice zasuwają w tygodniu nadgodziny i często jedynym realnym terminem w którym mogą pójść z dziećmi na basen są właśnie weekendy. Takie ograniczenie jest logiczne z punktu widzenia kierownika Matejka, który ma dbać o wynik finansowy.Jest jednak idiotyczne, jeśli urząd miasta chce promować duże rodziny. Co na to Przewodniczący Michno?
Jakow Horowitz był synem słynnego cadyka Naftalego Cwi Horowitza z Ropczyc. Rezydował w Kolbuszowej i Mielcu. Zmarł w 1839 r. Nad jego grobem zbudowano ohel, w którym później pochowano także kolejnych cadyków. Podczas II wojny światowej mielecki kirkut zniszczono, a po 1945 r. komunistyczne władze wybudowały tam obiekt poczty.
Kilka lat temu nowojorscy chasydzi podjęli starania na rzecz odbudowy ohelu. – W ub.r. Aleksander Schwarz z Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy ustalił przybliżone miejsce pochówku J. Horowitza – informuje serwis Wirtualny Sztetl. – Do poszukiwań wykorzystano georadar i archiwalne zdjęcia lotnicze. W pracach pomagał mu m.in. Sebastian Różycki z Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej – czytamy na portalu.
Całość- Super Nowości- kliknij tutaj Niestety ciągle bardzo mało wiemy o drugiej połowie mieszkańców naszego miasteczka.
Ba! Nawet nie wiemy kto dokładnie odbił Dom Partiiz rąk sekretarza Rybickiego.W Korso strasznie mętnie to tłumaczą.No bo gdzie była wtedy ostoja dzisiejszej wadzy- Chmielowiec, Zuba, Kardyś?Gdzie wtedy stało ZOMO?
Lasowiacka młodzież śpiewa lasowiackie piosenki. Tym razem "Wolanie"
zespól działający w jednej z najstarszych wsi w okolicy - Woli
Raniżowskiej. (z Jarkiem Mazurem w tle ;) )
W Kolbuszowej przyjęła się plotka którą puściłem w magistracie, że Magiel to niekonwencjonalny nauczyciel pochodzący z Nowego Miasta.Urzędnicy wierzą w głupie głupoty, a nawet chętnie je powtarzają.Na razie tylko prewencyjnie: wicie rozumicie, wiemy kim jesteś, a jak nie usiądziesz na tyłku to ciem załatwimy (czy jakoś tak).
Czego się boicie? Przecież piszę tego bloga tylko i wyłącznie z miłości do tego nie najpiękniejszego przecież miasteczka.
W zeszłym tygodniu pokazałem zdjęcia z zagranicznych wojaży naszego jakże umiłowanego posła Zbigniewa Chmielowca. Aliści... W dniach 18-20 kwietnia br. Poseł Stanisław Ożóg zaprosił grupę
mieszkańców swojego regionu na kilkudniową wizytę w Brukseli. Byli to
samorządowcy z Rzeszowa, a także przedstawiciele najzdolniejszej
młodzieży z lokalnych szkół wraz z nauczycielami.
Wśród przedstawicieli najzdolniejszej młodzieży można dostrzec małżonki posłów PiS, w tym niezwykle sympatyczną Panią Halinę Chmielowiec.
Jak twierdzi Poseł Ożóg, było miło i romantycznie.
Popołudnie w Gandawie upłynęło na zwiedzaniu i spacerowaniu uliczkami tego najważniejszego – pod względem liczby żaków – miasta w Belgii. Te kilka dni wyprawy to także długie wieczory spędzone na wspólnych rozmowach.
Do szczęścia brakowało chyba tylko tego, żeby mróz skrzypiał pod stopami.
Poseł Ożóg : Odniósł się też ze szczególnym przesłaniem do obecnej na sali młodzieży.
Podkreślił, aby nigdy nie bali się sięgać wyżej. Zaznaczył, że nawet
jeśli tak jak on, pochodzą z malutkich miejscowości i wsi -nie
przekreśla to ich szans na odniesienie sukcesu.
Jak widać na załączonym obrazku, trzeba mieć cholernie szerokie plecy, aby odnieść sukces i być zaproszonym przez Posła do Brukseli.
Czy w Kolbuszowej naprawdę nie ma zdolnej młodzieży, młodych samorządowców wartych wyróżnienia przez Pana posła Ożoga?Nie ma biednych dzieci, czy nauczycieli, żeby im taki wyjazd zasponsorować bo sami nigdy nie wysupłają na Brukselę?
Jutro redaktor naczelny Korso Kolbuszowskie- dr Janusz Radwański po raz ostatni zawiesi na drzwiach swój słynnych fartuch roboczy i wyjdzie z redakcji po raz ostatni.
Na skromnym przyjęciu pożegnalnym spodziewani są lokalni samorządowcy, aby na własne oczy upewnić się czy to prawda.Nie zabraknie zapewne Krzysztofa Klechy- wójta Dzikowca,oraz (już prywatnie) Daniela Fili.
Z plotek w Galicji wynika, że Pan Janusz nie zamierza się już dłużej kopać z koniem, i znalazł pracę w kolbuszowskim skansenie. Będzie tam nareszcie robił to co lubi naprawdę.
Wczoraj był dzień Ziemi, zatrzymałem się więc w Dzikowcu aby obejrzeć park który pamiętam jeszcze z dzieciństwa.
Dzikowiecki park dworski podlega ochronie ze względu na swą wartość estetyczną, kulturową i dydaktyczną. Na terenie parku w starym drzewostanie oznaczono cztery pomniki przyrody: dwa dęby szypułkowe, lipa szerokolistna i jesion wyniosły. Występuje tu wiele okazów rzadkich drzew: kasztan jadalny, platan, tulipanowiec, sosna wejmutka, kasztanowiec purpurowy, buk parkowy, wiąz szypułkowy. Najlepiej zachowana jest aleja grabowa.
Ten najlepiej zachowany park dworski będzie się teraz ciąć jak leci- bez ładu składu i sensu. Moim zdaniem to co zamierza zrobić teraz wójt Klecha to bezrozumne niszczenie nie tylko pomników przyrody ale też naszego dziedzictwa.
Dlaczego radni pozwolili na to? Dlaczego teraz nie reagują? Dlaczego dąb pomnik przyrody, przed remizą w Lipnicy został pochlastany w czynie społecznym bez wymaganych pozwoleń?
Gdzie jest radny, przewodniczący sejmiku Bogdan Romaniuk- nie wie o tym?
Kolbuszowscy radni miejscy + kilku urzędników zachowują się tak, jakby nagrodzili wszystkich wartych tego mieszkańców naszej nieszczęsnej gminy i z braku laku, na samym końcu trzeba wyróżnić samych siebie.
Aliści...
Jest chociażby Wacław Leśniak, były dyrektor LO, nauczyciel biologi . Dzięki jego pasji i wiedzy setki absolwentów tej szkoły ukończyło studia biologiczne , oraz medyczne. Nie zasługuje na to wyróżnienie?
Ileż trzeba mieć tupetu, zadufania w sobie, aby pchać się przed szereg i wypinać piersi do odznaczeń, jeśli nie pamięta się wcześniej o godniejszych od siebie.
Pani Elżbieta Czachor,nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Kolbuszowej ma wszechstronne talenty.Nic w tym zresztą dziwnego, bo to siostra artysty malarza Maksa Starca.
Można się śmiać z odznaczania się naszych samorządowców, coraz mniej wartą odznaką Zasłużonego dla miasta i gminy Kolbuszowa.
Sprawa ma jednak głębszy wymiar.Wszystko wskazuje na to, że przy okazji nasi drodzy (och jak drodzy) samorządowcy łamią prawo.
Statut miasta Kolbuszowa mówi jasno za co można wyróżniać tym tytułem.
Jeszcze więcej mówią w tej sprawie uchwały rady miejskiej , które przezornie schowane są (tak jakoś) do szuflad urzędników- poszukiwania trwają. Jeśli ktoś ma akurat pod ręką- kolbuszowskimagiel@gmail.com .
Kilka poniedziałkowych uchwał (jeśli przejdą) będzie można swobodnie zaskarżyć.Wiele to może nie da , ale będzie wstyd na całe województwo a może i kraj.
Za tydzień kolbuszowscy samorządowcy będą się hurtowo odznaczać tytułami zasłużonych.
Dla mających krótka pamięć przypominam że po ostatniej dyskusji nad
tytułami zasłużonych dla Haliny Dudzińskiej i Karola
Grodeckiego,burmistrz obiecał szerokie konsultacje przed każdą decyzją w tej sprawie. Jak obiecał tak obiecał.W poniedziałek poza plecami mieszkańców przyklepią jednogłośnie.
Można sobie podyskutować nad sensem nadawania tych tytułów radnym, tylko dlatego, że pobierają diety czwartą kadencję.Jest to idiotyczne, ale niech im tam będzie. Nawet sekretarzowi Rybickiemu, co tam w Moskwie w szkole partyjnej nauki pobierał.Można też przymknąć oko na tytuły dla miejscowych biznesów.
Z jakiej jednak racji i na jakiej zasadzie tytuły zasłużonego dostają pęczkami kolbuszowscy urzędnicy?
Za co dostaną tytuły zasłużonych: burmistrz Zuba, wiceburmistrz Gil,
skarbnik Zuber, sekretarz Bochniarz, inspektor oświaty Kogut?
Kolbuszowska władza kompletnie straciła instynkt samozachowawczy, puściły im zwieracze i srają na nas . Kompletnie nie liczą się z naszą opinią- kto by się tam zresztą z baranami konsultował?
Spokojnie jednak, to na razie tylko test. Jeśli to przełkniemy, to dopiero następnym logicznym krokiem będzie podwyżka podatków, opłaty od wszystkiego, oraz zakaz czytania Kolbuszowskiego Magla.
O tym, że nie można być równocześnie właścicielem zakładu pogrzebowego, wiceprzewodniczacym rady powiatu, sołtysem miejskim i prezesem Fundacji pisałem już wielokrotnie.Wtedy pilnuje się tylko prywatnego biznesu, a resztę robi się po łebkach.
Przesadzam?
To proszę odpowiedzieć na pytanie: Gdzie zniknął teraz na kilka dni prezes Romaniuk? Czy prawdą jest, że wyjechał do Francji załatwiać sprawy swojego prywatnego biznesu?Na jakiej zasadzie i od kogo dostał wolne?
Czy tak ma wyglądać cała prezesura Pana Grzegorza ?Czy radni PiS, którzy wybrali go na to stanowisko, nie zdają sobie sprawy że w godzinach pracy prezes musi się zajmować także swoimi prywatnymi interesami?Czy stać nas na opłacanie takiego pracownika?
Zawierając umowę koalicyjną z Romaniukiem, burmistrz Zuba nie przewidział najważniejszego.
Dotychczasowi prezesi Fundacji na rzecz rozwoju... byli jednocześnie jej pracownikami.Czyli w praktyce zamiana prezesa Mazura na Fryca nie obciążała budżetu. Ot wewnętrzna rotacja stanowisk.W przypadku Romaniuka trzeba będzie wygospodarować dodatkowe 80-100 tysięcy na jego wynagrodzenie ( pensja+ ubezpieczenie i podatki).Czyli w praktyce, tyle pieniędzy pójdzie mniej na działalność sportową.To roczny budżet niejednego klubu sportowego w naszej nieszczęsnej gminie.
Moim zdaniem, burmistrz Zuba kupił sobie większość w radzie miejskiej za 100 tysięcy złotych z naszych podatków.
Chyba, że Mikołaj będzie prezesował Fundacji społecznie, ale w takie cuda to nawet w Maglu nikt nie wierzy.
W piątek rozmawiałem z jednym z kandydatów w niedzielnych wyborach i spytałem się go: dlaczego startujesz?.
Odpowiedział mi, że zna swoje miejsce w szeregu, wie że przegra, bierze udział tylko dlatego, żeby nikt mu nie powiedział, że nie próbował nawet zmienić tego bajzlu który panuje dookoła.
Przed sadzeniem należy przekopać grunt na szerokość dwa razy większą od szerokości bryły korzeniowej, usunąć chwasty, a słabą glebę nawieźć kompostem (w proporcji 1:1) lub obornikiem (5-10 l/m2).Wypadałoby jeszcze podlać ,wyściółkować, opalikować. Pomijam tu taką drobnostkę, że w pasie 2 metrów od kabli telefonicznych nie powinno się sadzić drzew. Jak widać na załączonych obrazkach burmistrz Zuba z dyrektorem Andrysiem odstawili Raniżów.
Trudno nie odnieść wrażenia, że nasz umiłowany burmistrz Zuba idzie drogą Króla słońce.
Znowu podporządkował sobie radę miejską która zmieniła się w maszynkę do głosowania. Kosztowało to naprawdę niewiele- kilka stanowisk w Fundacji na rzecz rozwoju (czy jakoś tak).Inna sprawa, że poprzednia frycowa opozycja też wszystko przegłosowała, tylko więcej to kosztowało.
Teraz burmistrz pilnuje, aby i wśród sołtysów i przewodniczących osiedli byli tylko sprzyjający mu ludzie.Wiadomo, jak jeden z drugim zacznie się burzyć, to wszystko na drugi dzień będzie w internetach i miejscowych i regionalnych gazetach.
***
Doprowadziło to do tak kuriozalnych sytuacji jak w osiedlu nr 1, gdzie znowu startuje Grzegorz Romaniuk, mimo iż ma tyle funkcji, że można nimi obdzielić swobodnie kilka osób.Widać, że gość nie wyrabia, bo ostatnio podpisy pod kanalizację i do urzędu chodził w tej sprawie jego konkurent Dariusz Wróblewski.
Z tego co pamiętam, to Darek wyjątkowo dobrze w Kolbuszowiance główkował, to i przewodniczącym będzie dobrym.Warto zagłosować.
***
Na osiedlu nr 2 zubowe wystawiły Danutę Żądło tylko dlatego, że na papierze w cuglach wygrywa z dotychczasowym przewodniczącym KrzysztofemWójcickim. Ja postawiłbym na Karola Wesołowskiego. Ma chłopak ochotę zrobić tu coś więcej.Wprawdzie nie podziękował mi (jeszcze) za reklame podczas kampani wyborczej do rady miejskiej ale -niech mu tam będzie.
***
W Przedborzu przeciwko murowanej kandydatce Barbarze Draus,zubowewystawiły wiekowego szefa miejscowego OSP.Trzeba przyznać, że polewać to on umie, ale czy coś więcej potrafi?
Tam walka o stołek sołtysa jest wyjątkowo zażarta. Włączono w nią OSP, Koło Gospodyń Wiejskich,a popularny pan Janek, uwija się z rodziną jak tam może aby przepchnąć Biesiadeckiego.
***
W Kolbuszowej Górnej znowu startuje Henryk Chmielowiec który ma już 76 lat- piękny wiek ,ale chyba nie dla sołtysa.Kontrkandydatami są Jan Fryc, oraz Michał Karkut. Ten pierwszy jest radnym, po co mu więc następna dublująca się w wielu sprawach funkcja?Drugi jak (mawiają złośliwi) nadaje się tylko na sołtysa. W ciemno więc można zagłosować na Pana Michała Karkuta.
***
W Weryni przeciwko sołtysowi- radnemu Julianowi Draganowi startuje tylko Zbigniew Pytlak. Szkoda, bo są panie które wygrałby w cuglach.
Co ciekawe, Dragan tak bardzo chce zostać sołtysem, że... zbierał podpisy pod kandydaturą Andrzeja Dudy na prezydenta. Pewnie dlatego zubowe nie wystawiły tu kontrkandydata.Wierna służba się jak widać opłaca.
***
W Zarębkach przeciwko zubowejTenderze wystąpi radny Opaliński.Po co ? Przecież dla niego to kompletny już obciach.
***
Na Dolnej Grażyna Halat-zubowe , kontra Marian Skowroński. To moim zdaniem już walka tylko o prestiż- któren biznes jest lepszy.
***
Zapowiada się więc ciekawa niedziela.
Życzę udanych wyborów!
O potrzebie powstania profesjonalnego punktu informacji o zabytkach,
atrakcjach turystycznych i wydarzeniach kulturalnych w Kolbuszowej mówi
się od dawna. Co więcej, radny Paweł Michno tuż po objęciu stanowiska
przewodniczącego miejskiej komisji oświaty, kultury i sportu,
oświadczył, że stworzenie takiego punktu jest jednym z jego priorytetów.
Urzędnicy, radni, dyrektor skansenu już rozdzierają szaty, bo wiadomo że taki punkt to dodatkowe miejsca pracy. Kogosik trzeba będzie zatrudnić ... resztę można sobie dośpiewać. Aliści...
Po jaką cholerę taki punkt informacyjny, skoro nie ma porządnie opracowanych miejscowych poradników turystycznych?
Nie ma strony internetowej, folderów, nic nie ma, ale punkt informacyjny będą organizować.
Z czym do czego? Takie informacje powinni w ramach swoich obowiązków opracować urzędnicy z działu promocji kolbuszowskiego magistratu, pracownicy Muzeum Kultury Ludowej, MDK, Biblioteki ,członkowie miejscowych stowarzyszeń.Można poprosić o pomoc ostatnich żyjących miejscowych regionalistów Piórka i Mazura.
To jest jednak Kolbuszowa, więc zorganizuje się oficjalny przetarg i wybierze się kogo tam trzeba.
Dariusz Wróblewski - prezes Kolbuszowianki, napisał na swoim facebookowym profilu:
Odszedł od nas przedwcześnie Śp. Zbigniew Tambor - człowiek z którym
Kolbuszowianka wiąże swoje największe sukcesy. Grałem ze Zbyszkiem w
juniorach, seniorach, oldbojach. Był zawsze podporą obrony KKS-u.
Wywalczył z nami pamiętny awans do III ligi w sezonie 1994/95. Poza
boiskiem zawsze skromny i bez większych wymagań od życia. Pogrzeb Śp. Zbyszka w sobotę 18.04.2015r. godz. 13.30 - parafia Św.Brata Alberta.
Zdobył wszelkie odznaki w kajakarstwie, wszystkich
stopni krajowych organizacji oraz najwyższe międzynarodowe organizacji
ICF, może pochwalić się również: srebrną odznaką szybowcową z jednym
diamentem, trzecią klasą skoczka spadochronowego, złotą odznaką
turystyki kolarskiej oraz patentem sternika jachtowego z rozszerzonymi
uprawnieniami.
Dzisiaj o godzinie 19 w Miejskim Domu Kultury w Kolbuszowej odbędzie się spotkanie z Aleksandrem Dobą.