To co wyprawia tutejsza władza woła o pomstę do nieba. Nic więc dziwnego, że wkurzeni bezczynnością miejscowych włodarzy mieszkańcy, chcą dostać się do rady miejskiej, aby zrobić z tym porządek. Popiromy!
Oto program jednego z naszych lokalnych jakże zasłużonych społeczników:
Szczególnie spodobała nam się propozycja przebudowy niebezpiecznych skrzyżowań. Wiadomo, wybudowali takie krzyżówki że się na nich pozabijać można, albo jeszcze co gorszego. Popieramy obydwiema rękami i stawiamy od razu pół litra. Wstąpiła w nas wiara (i nadzieja) że wreszcie coś zmieni się na lepsze w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
A oto zdjęcie tego wspaniałego, odpowiedzialnego kandydata, który zrobi porządek w ratuszu i porozstawia wreszcie tych nierobów po kątach.
Jowialny starszy Pan, wygląda jak każdy z nas. Bez żelu i czarnej farby. Naszym zdaniem- przynajmniej z wyglądu nadaje się na burmistrza. Jako przedsiębiorca pogrzebowy, zarobkowy emigrant- zna życie od podszewki.
Obudowany urzędnikami, instytucjami kontrolującymi, mądrymi radnymi, nawet jakby chciał, głupot za dużych nie narobi. A jednym spojrzeniem zmierzy jaka ci się trumna należy. ;) Nikt mu więc nie podskoczy.
Dlaczego więc nie?
Napiszcie nam w komentarzach, co to za człowiek. A może sam Pan Mirosław się odezwie? ;) Jeśli ktoś nie chce, by komentarz był opublikowany wystarczy dodać: "tylko dla Magla".
Radny Michał Karkut został liderem wszystkich miejscowych Uśmiechniętych Polaków.
Gratulacje! Oznajmił wszem i wobec, że ma znajomości w samej w "Warszawie".
Mrugnął przy tym okiem i dał do zrozumienia, że teraz On może załatwić wszystko, a może nawet jeszcze więcej.
Nie należy się go jednak pytać, co z planami budowy obwodnicy Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy , bo siem strasznie nerwuje.
Radnego Grzegorza Romaniuka, nie należy się pytać, dlaczego przepisał (nawet) mieszkanie na małżonkę.
Radnego Krzysztofa Wilka, bezpartyjnego lidera miejscowych Wolnopolaków, nie radzimy zaś nagabywać, za co stracił (za porozumieniem stron) robotę życia w Kupnie.
Niezależnego kandydata na burmistrza- Mirosława Niedzielskiego, w ogóle nie można się o nic spytać, ponieważ prowadzi niewidzialną kampanię wyborczą. I to jest bardzo słuszne podejście. Jak bowiem powszechnie wiadomo: Tisze budiesz, dalsze jediesz. My chcielibyśmy jednak, chociaż zobaczyć przed wyborami, jak on w ogóle wygląda.
Na prośbę czytelników, zrobiliśmy analizę jaki może być wynik wyborów. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak...
W 2018 roku frekwencja w wyborach samorządowych była marna ledwo 50%.
Michał Karku dostał 4603 głosy Jan Zuba 5751 głosów
W wyborach do rady miejskiej Pisowe 4363 Karkutowe 1653 Romaniukowe 1586 Frycowe 2617.
Czyli mniej więcej Burmistrz Zuba dostał głosy Pisowych + Romaniukowych. Radny Karkut od Karkutowych i Frycowych. Gdyby się to teraz powtórzyło to Wilk miałby 4363 głosy Karkut 4270 Romaniuk 1586
Niedzielski odbierze z 600 głosów Wilkowi i Romaniukowi (gdzieś równo po 300) Romaniuk (Pisowiec z krwi i kości odbierze z 1000 głosów Wilkowi.
Niepotrzebnie urządziliśmy pogrzeb szans wyborczych Pana Niedzielskiego. Nie doceniliśmy jego determinacji i woli zwycięstwa .
Udało mu się, zarejestrować swoje listy kandydatów na radnych w dwóch okręgach wyborczych i to jest wystarczające, aby mógł zgłosić swoją kandydaturę na burmistrza Kolbuszowej.
Niestety jego promocja w Internecie leży i kwiczy. Dlatego, potrzebna jest (na gwałt) młoda ,zdolna graficzka internetowa z umiejętnością klikania myszką (czy jakoś tak).Nawet znamy taką jedną panią.
Pan Tomasz Buczek, wystartuje do sejmiku wojewódzkiego, z okręgu...rzeszowskiego. Z naszego okręgu, kandyduje zaś dr Waldemar Zarębski, który jest rekordzistą Polski w ilości startów w wyborach. Jak nas zapewnił, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i szykuje się już, do kampanii do Europejskiego Parlamentu. Trzymamy kciuki!
Bezwzględni starzy wyjadacze, za wszelką cenę chcą się dostać (znowu) do samorządu. Wciągają na listy ludzi zupełnie nieświadomych co ich czeka. Byle było, byle zapełnić miejsce. Dostaną po kilka góra kilkanaście głosów-będzie wstyd i obciach.
Bardzo miła, sympatyczna, wrażliwa dziewczyna z którą nawet chętnie, umówilibyśmy się na randkę. Po co takim ludziom, niszczycie na starcie życie? Nie wstyd wam?
Ok, rozumiemy, że na listach musiały się znaleźć zapchaj dziury, takie jak Panie krawcowa czy sklepowa. Skromnie bez kompleksów opowiedziały o swoim życiu. Ani mniej, ani więcej, tyle ile trzeba było, aby było. Dorobią po 50 głosów na listę- więcej nikt nawet od nich nie oczekuje. Niektóre osoby trochę za bardzo weszły w swoją rolę-ale ok. Takie mają układy, Każdy wie jak jest- nie będziemy się znęcać.
Co trzeba mieć jednak we łbie, jakimi wartościami w życiu się kierować, aby w swoje materiały wyborcze, wstawić swoje zdjęcia z wywalonym na wierzch, wielkim jak ruski czołg zegarkiem?
Z okazji Dnia Kobit (wszystkim paniom najserdeczniejsze życzenia), jeden z komitetów wyborczych zorganizował (chyba-no bo co innego?) wybory na Miss Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, od razu przyznając punkty i zapraszając do głosowania. Gratulujemy pomysłu!
Założyliśmy okulory i z litrem wódki (na początek), oraz blachą naszego ulubionego sernika z makiem, zasiedliśmy do przeglądu kandydatek.
Osobiście uważamy, że nota "3" dla Pani Moniki Ślęzak jest wyjątkowo zaniżona.To solidne 7, no może nawet 8.Pani Partyka bez problemu też w okolicach 8.
Naszą faworytką jest jednak Pani Angelika- to po prostu nasz Angel. Ach, rozmarzyliśmy się, a to przecież za wysokie dla nas progi.
Azaliż...za tydzień ocenimy wizerunki panów na zdjęciach plażowych. I tu radny Piotr Panek nagle (nie wiedzieć czemu) , ulotnił się po angielsku (nie żegnając się z nikim). Co mu się stało?
Pan Tomasz planował zawalczyć w tym roku o radę powiatu. Miał powstać komitet wyborczy z którego kilka osób, miałoby szanse dostać się do samorządu.
Mogłaby w ten sposób powstać koalicja, która odesłałaby starostę Kardysia na emeryturę. Niestety na finiszu, plany się posypały. Kliku pewniaków niespodziewanie się wycofało, brakło po prostu czasu na znalezienie nowych.
To dałoby się ogarnąć gdyby Pan Tomasz nie był zaangażowany w walkę z zielonym ładem i niekontrolowanym importem żywności z Ukrainy. To chyba jest teraz najważniejsze.
Trwa walka podjazdowa o stołek burmistrza przez... zasiedzenie.
Radny Michał Karkut po prostu ogłosił że jest już burmistrzem Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
I można mu skoczyć, do Pani Pankowej po piwo. ( Czy ktoś jeszcze pamięta to hasło? :) )
To zaniepokoiło przewodniczącego Krzysztofa Wilka, który podobno codziennie przychodzi o 8 do ratusza i urzęduje tam do oporu , aż go Panie sprzątające przegonią. Co ciekawe, ma przychodzić ze swoją słynną teczką.
Ma tam podobno haki na wszystkich, a może nawet więcej.
Azaliż... nam (nie wiedzieć czemu), przypomina ona teczkę posła Brauna.
Dwóch kandydatów na burmistrza + starosta, mają wykształcenie zaoczne. Trzeci z kandydatów, ma dyplom uczelni takiej jakieś nie takiej.
Z braku czegoś lepszego do roboty, chętnie przeczytalibyśmy ich prace magisterskie.
Kiedyś dyplom wyższej uczelni gwarantował jakiś poziom wiedzy, kultury-także osobistej. Dzisiaj różnie z tym bywa.
Nasze dyplomy ze szkoły zawodowy gwarantują, że umiemy trzymać młotek w rękach i przybijać gwoździe. A czego nauczyli i co umieją naprawdę ci samorządowcy?
Radny Michał Karkut z braku czegoś lepszego do roboty, dopowiedział jak chciał przewodniczącego Wilka odwołać.
A mógł po prostu napisać, co zrobi jak zostanie burmistrzem. Zamiast tego wolał bajać, co on by tam nie zrobił, gdyby inni mu nie przeszkadzali.
I to jest najprawdziwsza prawda, tyle tylko, że .... karkutowa.
Wszystko już było (prawie)) ugadane i przewodniczący Wilk byłby odwołany, pomimo iż warunkiem niezbędnym był Michał Karkut ,albo Józef Fryc w prezydiom rady.
Nie wyszło, bo... frycowe przechytrzyły. Równocześnie ruszyli bowiem z ofensywą podwyżki diet radnych. Zaczęło się od propozycji 2 tysięcy na łebka.
Jednak w sam środek tego podwyżkowego knucia, wpadł Tomasz Buczek z bezpośrednią relacją w Internecie- dziękujemy. Towarzystwo się rozpierzchło jakby wrzucił tam bombę. Temat podwyżek upadł.
Wtedy odwołanie Wilka z przewodniczącego rady wyglądałoby, na zemstę rokoszan, za ucięcie podwyżek. Nikt więc (oprócz frycowych ) nie chciał już brać w tym udziału.
I w taki oto sposób, radny Karkut uratował przewodniczącego Wilka.
Wiele fajnych rzeczy mogło się przez te półtora roku zdarzyć. Nic z tego jednak nie wyszło, przez zwykłą pazerność .
Radny Michał Karkut przedstawił swój program wyborczy. Jesteśmy pod dużym wrażeniem- dosłownie mowę nam odebrało.
Cool!
Gość chce zmian. Niestety nie powiedział co chce (i na co) zamienić. :( To znaczy my wiemy. Chce zamienić prowizję obwoźnego sprzedawcy na solidną pensję burmistrza (czy jakoś tak).
Azaliż..... ((tu podpowiadamy) jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie - Gandhi
I tu mało sobie oka nie wybiliśmy, bo przecież to dotyczy też (a może przede wszystkim) nas samych. Niestety jesteśmy tylko hejterami po szkole zawodowy, którym nic w życiu nie wyszło (jak włosy) i potrafimy tylko znęcać się nad ludźmi którzy coś w życiu osiągnęli. Znamy jednak swoje możliwości, dlatego robimy to, co wychodzi nam najlepiej i radnymi, a nawet burmistrzem zostać nie chcemy.
Dla nas w Maglu, nie ma racjonalnych powodów, abyśmy z czystym sumieniem oddali swój głos na któregokolwiek z kandydatów chcących zostać burmistrzem Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Mamy jednak irracjonalny powód, dla którego można zagłosować na... Grzegorza Romaniuka.
Ślipneliśmy w jego oświadczenie majątkowe i okazuje się, że gość ma z pół miliona pożyczek do spłaty na koniec 2022 roku. Inflacja poszła w górę wraz z oprocentowaniem kredytów, więc teraz jest tego pewnie jeszcze więcej.
Jeśli więc wybierzemy go na burmistrza Kolbuszowej, to dostanie on pensję ponad dwa razy większą i w ciągu 4 lat spłaci wszystkie długi. Uratujemy człowieka.
Korso Kolbuszowskie nabrało wody w usta na temat wyborów- czekają na reklamy. Postanowiliśmy wypełnić więc tą pustkę . Jedyne bowiem co wiadomo na 100% to to, że trwa zażarta walka buldogów pod dywanem.
Co się tam dzieje należy się tylko domyślać, więc się domyślajmy. Burmistrz Zuba dał sobie spokój z urzędowaniem (także) dlatego, że dochował się dużego negatywnego elektoratu, który woli zagłosować nawet na Michała Karkuta niż na niego.Stąd bardzo dobry wynik pana Michała był.
Z tego samego powodu, nie wystartował wiceburmistrz Marek Gil- po co diabła kusić los- jeszcze przegra i będzie wstyd. Podczas godzin ,dni ,tygodni które spędził z Grzegorzem Romaniukiem podróżując po Ukrainie, zrodził się plan nowego układu sił w gminie.
PiS miał nie wystawiać kandydata na burmistrza przeciwko panu Romaniukowi i razem mieli rządzić w radzie miejskiej. To klepną poseł Chmielowiec i zatwierdził starosta Kardyś.
Cool! Wszyscy zainteresowani zadowoleni. Ten układ zburzyło to, że przewodniczący rady -Krzysztof Wilk stracił robotę w cegielni. Ponieważ nie zaproponowano mu jakiegoś stanowiska godnego jego osoby, postanowił sam stanąć w szranki wyborów na burmistrza. Tyż fajnie. Wilk jednak szanse na wybór ma najmniejsze. Teraz trochę wzrosły, bo zaczął chodzić na Drogę Krzyżową. Proboszcz w szoku.
Problem w tym, że kampanię nieoficjalnie zawsze prowadził... wiceburmistrz Gil. Teraz więc Wilk musi sam wciągać (nie)chętnych na listę i sam to ogarnąć. Idzie mu to opornie. Starzy uciekają, a młodzi (z jakimś dorobkiem) się nie garną. Wiadomo, nikt nie chce być opisanym na Maglu- my też.
I tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Bez względu na to kto wygra, nie będzie miał większości w radzie i będzie musiał zakładać sojusz z kiemsik. Dlatego radny Karkut, wychodzi z portek, aby to właśnie z nim musiano podpisać umowę koalicyjną.
Dlatego trzeba szczególnie w tym roku, dobrze się zastanowić i zagłosować do rady miejskiej, na ludzi nowych z dorobkiem, których stać na niezależność.
Jeszcze lepsze są jednak siupy w powiecie. Na radnego startuje.... emeryt Jan Zuba.Pewnie tylko po to, aby powkurwiać starostę Kardysia w zarządzie powiatu, za 4 tysiące miesięcznie, za nic nie robienie. Do tego dojdzie synekura w komunalnej, której nie dostanie.... radny Wilk. To będzie razem pod 40 tysięcy miesięcznie (czy jakoś tak).A jeszcze we wrześniu, pan Zuba zapewniał publicznie, że wystartuje na burmistrza- co mu się stało? Ok, to kupa szmalu, ale przecież do grobu tego nie zabierze. Aleśmy nastulali... ;)
Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba! Witold Gombrowicz, Ferdydurke
Czołowy miejscowy przedstawiciel Uśmiechniętych Polaków, wreszcie napisał prawdę (o Panu Michale Karkucie). Sami nie zdobylibyśmy się na taką szczerość.
Wygląda na to , że przy pomocy "województwa" i "rządzących" , powstaje w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy nowy układ. Strach siem bać.
Poszliśmy wczoraj do ratusza, opłacić pierwszą ratę podatku od nieruchomości (trzeba zapłacić do 15 marca). W urzędzie czuć, że idą zmiany. Jedni się cieszą i pokazują korki od szampana, drudzy się pakują, szukając lepszej pracy. Są i tacy, którzy przyjmują zakłady... nie, nie kto wygra wybory, tylko kto po nich będzie ... prezesem Komunalnej.
Wygląda na to, że będzie nim dalej (na razie) prezes Maternia i chciał-nie chciał przewodniczący Wilk weźmie udział w wyścigu do ratusza. Przegra- wiadomo, że wygra Hela, ale można dużo ugrać, będąc w rządzącej w radzie koalicji.
Nie oszukujmy się- tu walczy się tylko o stanowiska a nie programy wyborcze- których notabene (nie wiemy jak to siem pisze) nikt nawet nie przedstawił.
Tak wyglądał, przed 10 laty najważniejszy punkt umowy koalicyjnej między Romaniukowymi a Frycowymi.
Zmieniło się coś?
Azaliż....... wychodząc z urzędu ( o stówkę lżejsi), kątem oka zauważyliśmy jedną z redaktorek Corsowych, jak przymierzała fotel w dziale promocji. Wyglądała jak zawsze rewelacyjnie. Serca zabiły nam mocniej. Chociaż na 100% nie jesteśmy pewni czy to ona, bo nie mieliśmy ze sobą okulorów.
Szybko pożałowaliśmy, że zarekomendowaliśmy Pana Tomasza Chlebka do rady miejskiej.
Wystarczyło, że postaliśmy przez 15 minut na kolbuszowskim rynku i dowiedzieliśmy się wszystkiego, a nawet jeszcze więcej , zwłaszcza o sobie. Na nic zdały się zapewnienia, że to nie my piszemy Magla.
Rzeczywiście, coś z człowiekiem jest nie tak, jeśli w wieku dwudziestu kilku lat zostaje szefem struktur PSL-u (w Tyczynie). Pan Chlebek jest znakomitym organizatorem, jednak ma kilka wad, które akurat do pracy w samorządzie go tak jakoś nie predysponują.
Z przykrością więc informujemy, że cofamy naszą rekomendację daną najwyraźniej na wyrost. Dzisiaj pod studnią na rynku kolbuszowskim o 18 publicznie ją odszczekamy.
Bezpośrednią relację z tego wiekopomnego wydarzenia, przeprowadzi nestor miejscowych dziennikarzy- redaktor Paweł Galek z portalu Kolbuszowa Lokalnie.
Zapraszamy i przepraszamy!
Azaliż... nie wiedzieć czemu, przypomnieliśmy sobie takiego jednego, który został radnym by... przytulić stołek dyrektora MDK (czy jakoś tak).Trafił później do wariatkowa (na jeden dzień, ale zawsze).Więc nie polecamy takich pomysłów.