poniedziałek, 30 lipca 2012

Nieudolność gminnej władzy...




Jak to działa w praktyce...

Aby dokończyć remont drogi w Weryni potrzebne było 100 tys złotych.Burmistrz dostał zadanie aby je w dziurawym budżecie znaleźć.Te pieniądze są w Kupnie ponieważ tam nie można(?) zrealizować chodnika do 2015 roku.Czyli prosta sprawa.Przerzuca się niewykorzystane "środki" z jednej rubryczki do drugiej.To było by jednak zbyt proste.Burmistrz postanowił zrobić lepszy szpagat."Znalazł" pieniądze w Miejskim Domu Kultury.Dał radnym alternatywę albo chodniczek w Weryni albo remont cieknącego dachu w MDK.Radni po długiej i wyczerpującej (jak zapewniał radny Fryc) debacie przegłosowali na komisji chodniczek.Wiadomo Dragan z Opalińskim siem obrażą i jeszcze wyjdą z kruchej koalicji i co wtedy?Co wtedy?Dlaczego jednak nikt jednak nie wpadł na pomysł aby "sciągnąć" te środki z inwestycji nie do zrealizowania w Kupnie?Myślenie boli radnych?Czy znowu zagrały tutaj jakieś bliżej nieokreślone interesy?

Czy tylko burmistrz wystawił do wiatru "Frycową" koalicje i kolejny raz sprawdził jej wytrzymałość?

Tego nie zdzierżył dyrektor MDK Sitko i wygarnął;






Z Polskiego na nasze.... Burmistrz maluje,szpachluje,brukuje kostką MDK .Tysiące złotych wyrzuca  w błoto  i nie robi tego co najważniejsze-nie remontuje dachu.Budynek niszczeje i od kilkunastu lat , UM nie może znaleźć pieniędzy na remont tego co najważniejsze w tym historycznym budynku-dachu.
Podobnie było z budową  "Fregaty".Zamiast remontować to co się wali-kanalizacje wybudowano obiekt, bez którego można było się obyć jeszcze kilka lat.Zrealizowano tą inwestycje w sposób najdroższy z możliwych.Teraz będziemy spłacać pożyczki na spłatę pożyczek zaciągniętych na jego budowę co najmniej do 2022 roku.

Chyba czas zacząć poważną debatę nad tym co robi nasza "gminna władza".

Pisze niezawodny Rafał Matyja: "zdecydowana część procesów kierowania publicznymi pieniędzmi, decyzji kadrowych, efektywnych obiegów informacji znajduje się poza kontrolą, a zwykle także poza wiedzą polityków", i potem: "w grze z systemem politycy nie są bez szans. Zwykle jednak brak wiedzy i innych zasobów oraz wysokie ryzyko konfliktu zniechęca ich do podjęcia gry"; by kończyć puentą wyprowadzoną z niegdysiejszej propozycji Janusza Ekesa, by istotną metaforą państwa była rozmowa: " tematem rozmowy nie są największe transfery środków publicznych, jakie mają miejsce dzięki funduszom europejskim. Tematem rozmowy nie jest sposób dystrybucji dóbr rzadkich - materialnych i niematerialnych, nie są kryteria awansu i przyczyny trwałego bezrobocia młodych absolwentów. Tematem rozmów jest to, co da się rozegrać w debacie PO-PiS. Jej utrzymanie służy nie tylko obu partiom. jest mechanizmem gwarantującym święty spokój ludziom prawdziwej systemowej władzy: tym najsilniejszym - opisywanym często dzięki metaforze "układu", i tym niemal anonimowym, którzy dzięki swej liczbie określają kryteria życia społecznego w kraju w stopniu nie mniejszym niż ci pierwsi. Ich ta rozmowa nie dotyczy, są zawsze poza podejrzeniem i w cieniu. [...] Choć nie jest to wyraz ich gustów - ludzie systemu cieszą się z tabloidyzacji mediów, z zamierania poważnej dyskusji, z dziennikarstwa śledczego, które wyraża się opublikowaniem wysokości dochodów członków gabinetów politycznych. Ci ludzie nie lubią rozmowy. Uważają, że poważne sprawy powinno otaczać pełne powagi milczenie. A sposób w jaki kierują krajem - to sprawa nad wyraz poważna."

/podpatrzone u Tadeusza Kensy/


10 komentarzy:

  1. Maglu - nie Długosz z Opalińskim, a Dragan z Opalińskim mogliby wyjść z koalicji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściągnięto środki z inwestycji która i tak by nie ruszyła. Proste? czy za trudne do pojęcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Facet -dach cieknie trzeba go naprawić ,wyremontować,zmienić."Proste? czy za trudne do pojęcia?"

      Usuń
    2. A któryż to radny tak się "pięknie" tłumaczy? Czyżby karkut?

      Usuń
  3. ...a nagłośnienie na dożynki można trzymać w garażu.Proste!

    OdpowiedzUsuń
  4. o kuźwa a coś mu się stanie w tym garażu?

    OdpowiedzUsuń
  5. A żeby było śmieszniej, te wszystkie wydatki na kostkę, tynki, etc. są kwalifikowane jako wydatki na kulturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj Radwański, idź pan w poezję bo jak nie to będziesz wierszówki klepał jak starsze koledzy po fachu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poezji bida z nyndzą, bo cała kasa, jaka miała iść na mecenat państwa, poszła na tynkowanie domów kultury.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.