Pokazywanie postów oznaczonych etykietą finanse gminy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą finanse gminy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 stycznia 2013

Czy warto było?

Na miejskiej laurce  internetowej wyczytaliśmy;

Gmina Kolbuszowa znalazła się w setce najlepszych gmin w Polsce. W tegorocznym "Rankingu samorządów", opublikowanym przez Rzeczpospolitą zajęła 32 miejsce w kraju, osiągając tym samym najlepszy wynik wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich województwa podkarpackiego. Wśród wyróżnionych w tej kategorii gmin Podkarpacia znalazły się również Nowa Dęba (71), Iwonicz-Zdrój (86) oraz Ropczyce (93).
Kolbuszowa została dodatkowo wyróżniona w rankingu innowacyjności – zajęła 7 miejsce wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich.


Kosztowało nas to drobne 30 (kilka)  milionów długu oraz (w tym roku) 1 700 000 złotych w odsetkach, ale... warto było wg burmistrza Zuby.


poniedziałek, 17 grudnia 2012

List otwarty do Fregaty

List otwarty (tak siem jakoś sam nam otworzył) do dyrektora Fregaty.



Szanowny Panie Dyrektorze!

W stopce strony internetowej Fregaty znajdują się linki do komercyjnych
portali.Też chcielibyśmy mieć taką reklamę Kolbuszowskiego Magla,prosimy
więc o przesłanie cennika tej usługi.
Z poważaniem
Kolbuszowski Magiel


sobota, 4 sierpnia 2012

Zaciskanie pętli...




Urząd gminy zaciąga kolejne kredyty, na spłatę wcześniej zaciągniętych pożyczek.Spłaty przełożono na lata 2018-2022.Czyli w praktyce podwyżki diet radnych zostaną sfinansowane z pożyczki która będzie wisiała w budżecie do 2022.Genialne.Dzięki takiej pomysłowości radnych ,burmistrza i skarbnika wszystkie inwestycje są droższe o 20%.Co roku tracimy miliony złotych. Lokalne media milczą jednak w tej sprawie
nie informując o katastrofalnej sytuacji finansowej gminy Kolbuszowej.



poniedziałek, 30 lipca 2012

Nieudolność gminnej władzy...




Jak to działa w praktyce...

Aby dokończyć remont drogi w Weryni potrzebne było 100 tys złotych.Burmistrz dostał zadanie aby je w dziurawym budżecie znaleźć.Te pieniądze są w Kupnie ponieważ tam nie można(?) zrealizować chodnika do 2015 roku.Czyli prosta sprawa.Przerzuca się niewykorzystane "środki" z jednej rubryczki do drugiej.To było by jednak zbyt proste.Burmistrz postanowił zrobić lepszy szpagat."Znalazł" pieniądze w Miejskim Domu Kultury.Dał radnym alternatywę albo chodniczek w Weryni albo remont cieknącego dachu w MDK.Radni po długiej i wyczerpującej (jak zapewniał radny Fryc) debacie przegłosowali na komisji chodniczek.Wiadomo Dragan z Opalińskim siem obrażą i jeszcze wyjdą z kruchej koalicji i co wtedy?Co wtedy?Dlaczego jednak nikt jednak nie wpadł na pomysł aby "sciągnąć" te środki z inwestycji nie do zrealizowania w Kupnie?Myślenie boli radnych?Czy znowu zagrały tutaj jakieś bliżej nieokreślone interesy?

Czy tylko burmistrz wystawił do wiatru "Frycową" koalicje i kolejny raz sprawdził jej wytrzymałość?

Tego nie zdzierżył dyrektor MDK Sitko i wygarnął;






Z Polskiego na nasze.... Burmistrz maluje,szpachluje,brukuje kostką MDK .Tysiące złotych wyrzuca  w błoto  i nie robi tego co najważniejsze-nie remontuje dachu.Budynek niszczeje i od kilkunastu lat , UM nie może znaleźć pieniędzy na remont tego co najważniejsze w tym historycznym budynku-dachu.
Podobnie było z budową  "Fregaty".Zamiast remontować to co się wali-kanalizacje wybudowano obiekt, bez którego można było się obyć jeszcze kilka lat.Zrealizowano tą inwestycje w sposób najdroższy z możliwych.Teraz będziemy spłacać pożyczki na spłatę pożyczek zaciągniętych na jego budowę co najmniej do 2022 roku.

Chyba czas zacząć poważną debatę nad tym co robi nasza "gminna władza".

Pisze niezawodny Rafał Matyja: "zdecydowana część procesów kierowania publicznymi pieniędzmi, decyzji kadrowych, efektywnych obiegów informacji znajduje się poza kontrolą, a zwykle także poza wiedzą polityków", i potem: "w grze z systemem politycy nie są bez szans. Zwykle jednak brak wiedzy i innych zasobów oraz wysokie ryzyko konfliktu zniechęca ich do podjęcia gry"; by kończyć puentą wyprowadzoną z niegdysiejszej propozycji Janusza Ekesa, by istotną metaforą państwa była rozmowa: " tematem rozmowy nie są największe transfery środków publicznych, jakie mają miejsce dzięki funduszom europejskim. Tematem rozmowy nie jest sposób dystrybucji dóbr rzadkich - materialnych i niematerialnych, nie są kryteria awansu i przyczyny trwałego bezrobocia młodych absolwentów. Tematem rozmów jest to, co da się rozegrać w debacie PO-PiS. Jej utrzymanie służy nie tylko obu partiom. jest mechanizmem gwarantującym święty spokój ludziom prawdziwej systemowej władzy: tym najsilniejszym - opisywanym często dzięki metaforze "układu", i tym niemal anonimowym, którzy dzięki swej liczbie określają kryteria życia społecznego w kraju w stopniu nie mniejszym niż ci pierwsi. Ich ta rozmowa nie dotyczy, są zawsze poza podejrzeniem i w cieniu. [...] Choć nie jest to wyraz ich gustów - ludzie systemu cieszą się z tabloidyzacji mediów, z zamierania poważnej dyskusji, z dziennikarstwa śledczego, które wyraża się opublikowaniem wysokości dochodów członków gabinetów politycznych. Ci ludzie nie lubią rozmowy. Uważają, że poważne sprawy powinno otaczać pełne powagi milczenie. A sposób w jaki kierują krajem - to sprawa nad wyraz poważna."

/podpatrzone u Tadeusza Kensy/


czwartek, 12 lipca 2012

Dlaczego basen kosztował nas tak drogo?



Z cyklu gdzie wyciekają z budżetu pieniądze....

"Inspektor Ref. RGiGP P. Wiesław Szepieniec poinformował Komisję o przeprowadzonym przetargu na II etap budowy krytej pływalni w Kolbuszowej. Zakres robót objętych tym etapem to: zamknięcie budynku- wykonanie elewacji, dokończenie budowy kanalizacji sanitarnej i deszczowej, częściowe wykonanie ścianek działowych, montaż filtrów wodnych. Wyjaśnił, że powyższy przetarg wygrała firma Skanska S.A.

W dniu 30.05.2008 gmina podpisała umowę z wykonawcą i przekazała plac budowy. Oferta wykonawcy opiewała na kwotę 2 795 892,36 zł, natomiast kosztorys inwestorski wynosił 2 399 536,63 zł.

Przewodniczący Komisji zwrócił się z zapytaniem o pokaźną różnicę kwotową między ofertą, a kosztorysem.

P. Wiesław Szepieniec wyjaśnił, że firma bardzo wysoko ceni sobie robociznę, stąd taka różnica."


Czyli do przetargu stawała tylko jedna firma która zawyżała kosztorys jak sobie tylko chciała.

Straszliwie kosztowna ta woda.


czwartek, 5 lipca 2012

Zuba niegospodarny?

Jak się dowiadujemy z portalu informacyjnego Kolbuszowa 24;

Około sto tysięcy złotych zostało w kasie kolbuszowskiego starostwa po wykonaniu niewielkich, często kosmetycznych remontów kilku dróg. – W dobie kryzysu zgłosiło się do nas 21 firm, jedna nawet z Bielska Białej – mówi starosta Józef Kardyś. – Przetargi „poszły” prawie o 100 tys. zł taniej, niż szacowaliśmy, choć nasz cennik wcale nie był wygórowany. To wiele mówi o tym, co się dzieje na rynku – uważa Kardyś.


Brawo -serce rośnie.
Tymczasem po drugiej stronie miasteczka (jak donosi radny miejski Michał Karkut)...

Po przetargu na inwestycje drogowe w Werynii brakło nam ponad 127 tyś. zł i trzeba było je znaleźć albo pożegnać się z drogą na Kolonię.

Czyli co ?Burmistrz nie potrafi przewidzieć ile powinna kosztować inwestycja o drobne  127 tys. zł?Czy tylko nie umie zorganizować przetargów na których starosta może zaoszczędzić a gmina tylko traci?





czwartek, 28 czerwca 2012

Zuba ostrzega...

Na ostatniej sesji burmistrz Zuba przestrzegał przed nadmiernym zadłużeniem gminy.
Nagranie  >> kliknij tutaj <<
Od kilku miesięcy Zuba ze skarbnikiem Zubrem walą jak grochem o ścianę, tłumacząc radnym że już dalej
tak się nie da wydawać pieniędzy  (z kredytów) bez opamiętania.(Na statuetkę Eurogminy za 8 tys jednak starczyło)
Ciekawe czy ktoś z radnych będzie miał na tyle odwagi żeby się spytać skarbnika ile pieniędzy  w przyszłym roku gmina zarobi  ,i ile będzie musiała wyłożyć na wydatki stałe.Nad tym trzeba myśleć już  teraz a nie szastać pieniędzmi (nie swoimi).
Przypominamy że  na sesji będą wałkowane;


6. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Kolbuszowa na rok 2012.
7. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w wieloletniej prognozie finansowej Gminy Kolbuszowa na 2012 rok.
8. Podjęcie uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu w banku wyłonionym w drodze przetargu na pokrycie planowanego deficytu na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek.


Czyli ile trzeba będzie wziąć kredytów aby dopiąć budżet  2013 roku?2014? I to biorąc pod uwagę tylko wydatki niezbędne.Co będzie w przyszłości skoro najwyższe spłaty kredytów odsuwa się w latach?Czy w takiej sytuacji nie jest najwyższy czas aby zrobić nawet cząstkową reformę gminnej oświaty?
Dlaczego nie prowadzi się publicznej dyskusji na ten temat?


poniedziałek, 12 marca 2012

Burmistrz Zuba w basenie.

Kilka lat temu mieliśmy od wyboru albo remontować,rozbudowywać kanalizację ściekową/burzową w mieście i na terenie gminy,albo budować basen.Burmistrz Zuba szykował się do reelekcji i potrzebował jakiejś "lokomotywy" wyborczej.Kanalizacja nie jest hasłem zbyt chwytliwym więc ,wbrew logice przeforsowano ideę budowy basenu szumnie nazwanego Parkiem Wodnym.Wbrew rozumowi, ponieważ można było porządnie przygotować się do konkursów o wsparcie z UE i ściągnąć do gminy kilkadziesiąt milionów złotych ,stworzyć nowoczesny system kanalizacji.Nie zrobiono tego,w konkursach przepadliśmy-brak właściwej dokumentacji,przygotowania do inwestycji ,bez środków finansowych które utopiono w basenie.Utopiono ponieważ wybudowaliśmy go za drogo,zadłużając się przy okazji po uszy.Mamy więc coś
za 17 milionów,za co zapłacimy ponad 20 milionów,a można było wybudować coś skromniejszego za 12.

Sposób poprowadzenia tej inwestycji też był arcyciekawy.Z braku pieniędzy rozbito go na etapy i przed każdym rozpisywano konkurs na wykonawcę.Brzmi rozsądnie,ale już po pierwszym(?) do konkursu stawał tylko jeden i ten sam wykonawca-nikt rozsądny nie będzie chciał brać odpowiedzialności za rozbabraną budowę.W praktyce wykonawca mógł więc podyktować sobie ceny jakie chciał.Czy tak było nie wiemy ,bo nikt w urzędzie nie chce się przyznać do nadzoru nad tą inwestycją.Nie chcą się przyznać ponieważ basen ma kilkadziesiąt usterek (niektóre poważne) do naprawy których wykonawca za bardzo się nie kwapi.Teraz całą odpowiedzialność spycha się na kierownika basenu-bierze pieniądze niech się chłop martwi.
Tu nasuwają się oczywiste pytania na których Urząd Gminy unika jak ognia.

1.Jaka jest rzeczywista wartość obiektu  i ile (i czy) przepłaciliśmy budując go w taki a nie inny sposób?
2.Kto był personalnie odpowiedzialny i kto nadzorował tą inwestycję ze strony Urzędu Gminy?
3.Jak poważne są usterki basenu,kiedy zostaną usunięte ?
4.Jak wykryte niedoróbki wykonawcy wpływają na wartość obiektu?

A miało być tak pięknie....





poniedziałek, 20 lutego 2012

Karkut udaje Greka

Nasz ulubiony przewodniczący,a nawet radny Michał Karkut znowu (jak to on) szokuje.Na swoim blogu,  tym razem załamuje ręce, nad fatalna sytuacją finansową Grecji.
Święte słowa...
Radny pracuje w mocno zbiurokratyzowanej instytucji pobierając za przewalanie  papierów 48 tys rocznie-co warte jest nie więcej jak 40 tys . (jeśli w ogóle).Głośno domaga się zaś ograniczenia biurokracji u Greków.Wiemy jednak że Unia wymaga  kontroli 5 proc. gospodarstw. Po rządami PO i PSL doszliśmy do 10 proc. W Województwie Świętokrzyskim podobno skontrolowano co czwarte gospodarstwo. Efekty? Opóźnienia w realizacji kontroli i, co gorsza, opóźniania w realizacji płatności..Kontrolna nadgorliwość, prowadzi do chęci zatrudnienia większej liczby osób w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chociaż już dziś zatrudnia ona przeszło 11 tys. pracowników.
Grecja coraz bliżej. 
Tego jednak nasz ulubiony Przewodniczący,Radny  Michał Karkut raczy nie zauważać i wiernie naśladuje Greków, objadając się w pracy  pączkami .




Finanse naszej gminy wcale nie są w lepszym stanie niż Grecji,Mamy do spłacenia ponad 32 miliony złotych pożyczki .To prawie połowa przychodów gminy.Teraz trzeba zacisnąć pasa,obcinać wydatki,zwiększyć dyscyplinę finansową.Zamiast tego  Michał Karkut  (wraz z kolegami z rady) taktuje je jak dojną krowę i w tak trudnej sytuacji finansowej podwyższają sobie nawet apanaże.(To z kolei  niezwykle oburzyło -i słusznie wiceburmistrza Gila ,za drobne 114.5 tys zł rocznie).
 W samych odsetkach obsługa długu kosztuje nas co najmniej 1500 000 zł !!!Czyli co roku płacimy bankom tyle, ile starczyło by jedną dużą inwestycję.A kiedy za i z czego spłacimy sam dług?
Mimo tego, dalej zaciągamy kolejne kredyty .Powtarza się w małej skali to co się dzieje w Grecji.Gmina nie zbankrutuje -najwyżej podniesie się podatki od nieruchomości.Wtedy dopiero zaczną się jęki  i rozpacze.Pora się chyba opamiętać teraz,i wymagać oszczędności od samych radnych i urzędników.