Około sto tysięcy złotych zostało w kasie kolbuszowskiego starostwa po wykonaniu niewielkich, często kosmetycznych remontów kilku dróg. – W dobie kryzysu zgłosiło się do nas 21 firm, jedna nawet z Bielska Białej – mówi starosta Józef Kardyś. – Przetargi „poszły” prawie o 100 tys. zł taniej, niż szacowaliśmy, choć nasz cennik wcale nie był wygórowany. To wiele mówi o tym, co się dzieje na rynku – uważa Kardyś.
Brawo -serce rośnie.
Tymczasem po drugiej stronie miasteczka (jak donosi radny miejski Michał Karkut)...
Czyli co ?Burmistrz nie potrafi przewidzieć ile powinna kosztować inwestycja o drobne 127 tys. zł?Czy tylko nie umie zorganizować przetargów na których starosta może zaoszczędzić a gmina tylko traci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.