- Ludzie protestowali, mówiąc: „My tu tego nie chcemy, gaz wybuchnie panie, cała wioska pójdzie z dymem”. Dzisiaj aż strach pomyśleć co by co mieszkańcy zrobili, jakby im odciął gaz. Podobnie było z kanalizacją i wodociągami. Ludzie przekonywali: „Dziadek tego nie miał, ojciec tyż, to i mi to niepotrzebne”.
Protest jest przeciwko trybowi prowadzenia a nie samej inwestycji jako takiej .Nikt nie widział na oczy "inwestorów".Wszystkie sprawy załatwia w ich imieniu wójt albo jego żona.A odczytanie listu-oskarżenia w imieniu wspólników to było już prawdziwe kuriozum.Żaden szanujący się przedsiębiorca by tego nie zrobił.O co więc tu chodzi?
o krecenie lodów na duza kase ;-)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim musicie wiedzieć, że komitet do spraw gazociągu Dzikowca powstał o wiele wcześniej niż urzęduje Wójt Klecha. Obią urząd w ostatniej fazie i przypisywanie sobie sukcesu jest sporym nadużyciem tego pana. Odnośnie wodociągu to rodzina przyszłego inwestora nie pozwoliła przeprowadzić nitki przez swoją posesje, przez co trzeba było przebijać się pod drogą biegnącą do Mechowca. Koszt ponieśli mieszkańcy. Ku pokrzepieniu dodam że pod wnioskiem o zmianę lokalizacji biogazowni podpisało się już ponad 200-tu mieszkańców, i nadal liczba rośnie. Szczerze jestem tym faktem ucieszony. Tym którzy się jeszcze wstrzymali proponuje spojrzeć w lustro.
OdpowiedzUsuńA kiedy i gdzie można się wpisać na listę??????????
OdpowiedzUsuńTak to jest na tym świecie gdyby to chodziło nie o wójta była by cisza, a tak Zazdrość, Zawiść i Obłuda ludzka przemawia przez gębę ludzi wierzących w wsi Dzikowiec (czemu Wójtowi ma być lepiej). Musi być chyba ten koniec świata tylko szkoda by było tych pięknych inwestycji, które cieszą oko w całej gminie dzięki P. Wójtowi , ludzie dajcie sobie spokój, jak macie dobrego wójta to nie szukajcie lepszego bo na pewno traficie na gorszego.
OdpowiedzUsuńDokładnie, gdyby pan Klecha nie był wójtem ,nie było by problemu.Nie można bowiem łączyć funkcji wójta z byciem de facto przedstawicielem jakiegoś biznesu, robiącego interesy z udziałem mienia gminnego.
UsuńMyślę,że nikt w Dzikowcu nie jest zazdrosny ani zawistny ,że p.Wojtowi będzie lepiej...To jakaś kpina..Chodzi o sam sposób załatwiania tej inwestycji..o nie informowaniu swoich wyborców o zamiarze takiej inwestycji o nie liczeniu się z ich zdaniem.To jest bardzo przykre i smutne.A te tzw. piękne inwestycje to nic innego jak powinność P.Wójta i obowiązek jego wynikający ze sprawowanej funkcji-to zadna dobroczynnośc.
OdpowiedzUsuń