Kolbuszowej
Dyskusja się nie odbyła bo nikt nie przybył
To nie pierwszy przypadek kiedy na konsultacje ogłoszone przez UM nikt nie przychodzi.
Z jednej strony jest to wina urzędników którzy w sposób niedbały,po łebkach wykonują swoje obowiązki.Z drugiej jest to objaw totalnej obojętności, mieszkańców na to co dzieje się dalej niż granica ich posiadłości..
Dlaczego?
Ano wygląda na to, że władza trzyma wszystkich mocno za mordy.
Dokładnie jak za komuny-partia wie lepi.
OdpowiedzUsuńJak za komuny - Magiel wie lepiej.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze taka opcja, że w Kolbuszowej mieszkają durnowaci.
UsuńJaka obojętność? Ja bym się wybrał ale nie widziałem, a nie mam zwyczaju codziennego sprawdzania gablotki w UM.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie,że Maglem jest jednak Wiącek.Sprawdzałam i weryfikowałam wiele informacji i coś się zaczyna układać w ciekawy sposób.
OdpowiedzUsuńTak co cały on! :)
UsuńSkoro się już znamy... to gdzie popełniłem błąd w maskowaniu? :)
Usuń...blad popelniles juz dawno dopuszczajac do korespondencji mailowej...baw sie dobrze dalej ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz że jestem tak głupi jak ty mondry?
UsuńZadziwia ,że miejscowych (pomagierów) kacyków nie interesuje co piszę, tylko kto pisze.
Nie doceniasz ludzi "kolego". Mnie nie interesuje, ze sobie cos piszesz, bo w wielu przypadkach masz racje. Tylko sam fakt istnienia w sieci. A w sieci nie ma ludzi nie do odnalezienia. Czlowieku od poltorej roku obslugujesz to konto..., czasem z pomoca odpowiednich sluzb krajowych i zagranicznych odpowiedzialne osoby posrednio lub bezposrednio odnajduje sie roznymi metodami operacyjnymi po kilku godzinach od faktu klikniecia myszka badz klawiszem :-)rzadko spotyka sie tak pewnych ludzi w tej dziedzinie. Wiemy o sobie, wiec dlatego masz spokoj
OdpowiedzUsuńZdaje sobie sprawę z tego, że w Kolbuszowej kilka osób które powinny wiedzieć kim jestem.Szczególnie jedna z którą od czasu do czasu klikam.Na szczęście w ich interesie jest to ,żeby ten blog istniał.
UsuńNie jest? ;)
Ale szacunek za pomysl i wodzenie za nos ;) nalezy sie browar w Galicj haha u Pana Andrzeja ;)
OdpowiedzUsuń