sobota, 6 kwietnia 2013

Życie zawdzięczają sąsiadom ...


Po utworzeniu Generalnego Gubernatorstwa Niwiska z okolicą znalazły się na terenie poligonu „SS Truppen Übungs Platz Heidelager” z siedzibą w Pustkowie-Dębicy. Do jego rozbudowy wykorzystywano setki Żydów. W Niwiskach rozciągali oni wzdłuż drogi Kolbuszowa - Tuszyma druty telefoniczne. Mieszkańcy nadal wspominają widok mężczyzn płaczących nad zwłokami zabitych żon i dzieci.
Kolbuszowskie getto powstało w 1941 r. z rozkazu landrata Waltera Twardonia. Ściągnięto do niego wszystkich Żydów z okolicy (ok. 2200 osób), w tym z Niwisk. Niemcy przyjeżdżali ciężarówką pod dom, zabierając z rodziną jej skromny dobytek. Po rocznej gehennie doszło do „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. W lipcu i sierpniu 1942 r. przewieziono ich w bydlęcych wagonach z Rzeszowa do obozu zagłady w Bełżcu.
Tylko nielicznym udało się przeżyć wojnę. Było to możliwe dzięki polskim sąsiadom i znajomym, którzy z narażeniem życia żywili, ukrywali ich po stodołach, strychach i oborach, narażając własne życie. Przykładem niech będzie mieszkający głęboko w niwiskim lesie Blicharz, który zgodził się pomóc dwóm Żydom z Rzochowa. Niestety, podczas dokładnej kontroli gospodarstwa żołnierze znaleźli ich na strychu. Polaka i Żydów zabrali do obozu w Pustkowie k. Dębicy. Wyrok śmierci był tylko kwestią czasu.
Zrozpaczona żona dała znać o wszystkim leśniczemu Augustynowiczowi, zaś on bezzwłocznie pojechał do swego przełożonego - niemieckiego oficera, a zarazem nadleśniczego - Bohrmanna. Był on znany z tego, że dbał o dobre traktowanie podległych mu Polaków. Dowiedziawszy się o zajściu, osobiście interweniował u komendanta obozu, dzięki czemu Blicharz wyszedł na wolność.
W okolicznych lasach znalazło ratunek kilku młodych Żydów, w tym Jankiel Lejba Kraut i Fuła Bizgajer. Żyli w ziemiance z dala od zabudowań, w rezerwacie buczyny pod Przyłękiem. Jankiel był żonaty - w ziemiance urodził mu się syn. Pod koniec lipca 1944 r. Niemcy zaczęli powoli wycofywać się. By zmniejszyć prawdopodobieństwo napaści ze strony partyzantów, korzystali z bocznych dróg, przedzierając się przez lasy na przeprawę w Baranowie Sandomierskim. Trasa przemarszu Niemców wiodła obok ziemianki Żydów. Wrzucone do środka granaty były ostatnim aktem mordu.
Dwóch ocalałych wtedy Żydów (Krauta i Bizgajera) wzięli pod opiekę Sowieci. Gdy front się przesunął, oboje połączyli się z armią amerykańską. Tak dotarli do USA. Nie zapomnieli jednak o swoich przyjaciołach z Polski, długo utrzymując z nimi korespondencję.
Kilka lat temu Fuła Bizgajer przyjechał do Niwisk, żeby ostatni raz powspominać na miejscu to, co wydarzyło się 60 lat temu. 



całość

10 komentarzy:

  1. Magiel/Wiącek kiedy wyjeżdżasz do Izraela?

    OdpowiedzUsuń
  2. Grantów zaprawdę mieli wiele,następny mord w polskim rezerwacie przyrody, na kolbuszowskim płaskowyżu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia Polski nauczana w szkole jest pozbawiona Żydów. Historia Europy też jest Ich pozbawiona. Historia Żydowskiego miasta Kolbuszowa nie musi być Ich pozbawiona, możemy mieć gest.

    OdpowiedzUsuń
  4. Robert Winnicki
    Warszawa, 9 kwietnia 2013 r.

    Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec stanowiska, jakie Centrum Szymona Wiesenthala zajęło w liście wystosowanym w poniedziałek do prezesa Polskiej Akademii Nauk. Przedstawiciel Centrum, dr Shimon Samuels, stawia w nim prof. Michałowi Kleiberowi żądania „zawieszenia” historyka, prof. Krzysztofa Jasiewicza i „skazania go na intelektualne wygnanie”.

    Używanie takich sformułowań i stawianie podobnych żądań polskim placówkom naukowym przez zagraniczne instytucje jest skandaliczne i niedopuszczalne. Prof. Krzysztof Jasiewicz w wywiadzie udzielonym „Focus Historia” przedstawił kilka aspektów relacji polsko-żydowskich przed i w czasie II wojny światowej. W jego wypowiedziach znalazło się kilka tez dalekich od politycznej poprawności, ale znajdujących potwierdzenie w faktach historycznych.
    ...
    Ze stanowiskiem prof. Jasiewicza można się zgadzać lub nie. Jeśli ktoś uznaje, że trzeba z nim dyskutować, powinien podjąć się merytorycznej polemiki. Jednak list Centrum Szymona Wiesenthala z jakąkolwiek polemiką nie ma nic wspólnego. Jest to bezczelna próba zakneblowania ust człowiekowi stawiającemu niewygodne dla środowisk żydowskich tezy. Nie możemy pozwalać na takie działania.

    Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że zbiega się w czasie z innym skandalem. Chodzi o pomnik Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej, który miałby stanąć przy Muzeum Historii Żydów Polskich w ścisłym centrum historycznego getta. Polacy byli narodem, który uratował najwięcej Żydów z zagłady, jaką zgotowali im Niemcy. Dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy naszych rodaków zapłaciły prześladowaniem i śmiercią za pomoc niesioną Żydom. Dziś Centrum Badań nad Zagładą Żydów protestuje przeciwko budowie pomnika poświęconego pamięci Polaków ratujących Żydów. Taka postawa środowiska żydowskiego jest wręcz szokująca.

    Zarówno działania Centrum Szymona Wiesenthala, jak i działającego w Polsce Centrum Badań nad Zagładą Żydów są wyrazem niesamowitej arogancji i chęci zafałszowania historii. Środowiska żydowskie przeprowadzają bezpardonowe ataki na każdego, kto wspomni o niewygodnych dla nich faktach historycznych, a zarazem próbują zablokować oddanie sprawiedliwości Polakom, którzy ratowali ich przodków. Na takie oburzające działania nie może być przyzwolenia społecznego. Dlatego zwracam się z apelem do wszystkich, którym prawda historyczna i poczucie godności narodowej nie są obce – nie pozwólmy zakłamywać naszej przeszłości!

    Robert Winnicki
    Prezes Zarządu Głównego
    Młodzieży Wszechpolskiej

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie że podczas holokaustu wymordowano wszystkich mądrych Żydów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sami sobie stawiamy pomnik i jeszcze robią nam łaskę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może by synagogą zainteresować ambasadora Syjamu.

    OdpowiedzUsuń
  8. A może w końcu ktoś wspomni o ks Antonim Dunajeckim który wystawił około 200 fałszywych metryk potwierdzając chrześcijaństwo i aryjskość Żydów.Dwieście razy przełamując strach i ryzykując życie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ktoś tu NARUSZA PRAWA AUTORSKIE!
    Czy kolbuszowskimagiel świadomie przypisuje sobie autorstwo powyższego opracowania?
    Artykuł jest przecież z "Ziemi Kolbuszowskiej"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis jest napisany kursywą co sugeruje że autorek jest ktoś inny niż Magiel.Dodatkowo jest podany link skąd został zapożyczony tekst-wystarczy kliknąć "całość".

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.