W stanie wojennym, pod byle jakim opakowaniem zastępczym, ukrywała się prawdziwa wartość.Dzisiaj jest odwrotnie.
Ciekawe czy się ktoś zaczerwieni?
Wykształciuchy… Mecenasi, profesorowie, doktorzy, magistrowie…itp., itd.
A jakże! Do dobrego tonu należy brak zadawania pytań gdzie i jak
zdobywano te tytuły.
Tytuły, tytuły, tytuły…a plugastwo to samo jak po wojnie. A może gorsze?
Bo dawne było jakby bardziej szczere, wynikające niejako z naturalnych
skłonności mendy, którą system wyniósł na szczyt swych możliwości.
Obecnie menda jest taka sama, ale udaje europejskiego jaśniepana.
Sygnuje swoją domniemaną wyjątkowość już nie tyle bezprzykładnym
chlaniem samogonu, co pozorną wytwornością w doborze trunków nabywanych
za ukradzione pieniądze.
Bawi się życiem. The coat makes the man…
Bywa, uczestniczy, rozporządza, zarządza, decyduje, instruuje, tworzy ( a co, a pewnie !), peroruje i kupuje, kupuje, kupuje…
Buduje pałace, kręci bicze z piasku… „ I się żyje !”.
całość
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
Podobno teraz magistra robi nawet Fryc (po Kardysiu i Grzegorzu Romaniuku).
OdpowiedzUsuńFryc już próbował coś tam robić, parę lat temu. Głowa nie ta?
OdpowiedzUsuńMagistry panie ,a gęsie gówna w sągi układać jak by powiedział -nie będę budził złego , ..twoju mać.
OdpowiedzUsuńNie wiem kim jest autor tego wyżej prezentowanego tekstu ,ale w zwięźle
OdpowiedzUsuńokreśla to co nas otacza i z czym spotykamy się w miastach miasteczkach
i wsiach. Tu apel do tych ludzi , którzy czytając ten tekst nie muszą się czerwienić. Zacznijcie działać! Bo jak te mendy będą się bez żadnych
przeszkód mnożyć to później nas uczciwych ludzi to robactwo pożre.
Nota bene ! Maglu coś ostatnio dużo o sobie piszesz. Czerwień została Ci po minionych komunistycznych latach a i tego w wieczornej zadumie,piwnej mgle i dymku papierosowym Galicji nie da się wyłapać. Takie "uczciwe" czasy.
OdpowiedzUsuńoj tak, odwrotnie: pod "prawdziwą wartością" ukrywa się byle jakie opakowanie zastępcze
OdpowiedzUsuńa w cytowanym tekście uderza głęboko chrześcijańska miłość bliźniego, zwłaszcza wykształconego