Ale, abyśmy zmartwychwstali, musimy najpierw zatęsknić za zmartwychwstaniem z otępienia, obojętności, ze starości, zniechęcenia, z nienawiści, pogardy – wobec ludzi, siebie i świata; ze strachu, smutku i rozpaczy. Za zmartwychwstaniem z bojaźni, głupoty, złości, słabości. Abyśmy się wydostali ze śmierci – śmierci przygnębienia, ze znieczulicy. Abyśmy wyszli z bezwładu i zastoju.
Musimy zatęsknić za zmartwychwstaniem do świętości, prawdy, do odwagi, uśmiechu, do młodości – niezależnie od tego, ile mamy lat. Ku sile, mądrości, świeżości, wrażliwości, otwartości.
Żebyśmy zatęsknili za prawdziwym życiem. Za wielkim życiem. Za wspaniałym życiem. Za siłą, pracowitością, twórczością, odwagą, wrażliwością. Żebyśmy żyli jak najpełniej, najprawdziwiej, jak najbardziej autentycznie.
/ks, Mieczysław Maliński/
zdjecie- Korso Kolbuszowskie |
Curna tego barmana skonsik znam. Nie pamietam skad - za duzo polal?
OdpowiedzUsuńTo jest zdjęcie pożegnalne pod kinem czy jak?
OdpowiedzUsuńŚwięcenie redakcji Maglownika Kolbuszowskiego?
OdpowiedzUsuń