Nareszcie- pomyślałem, wzięli się za jakąś porządną robotę z przewagą roboty.Wiadomo miasto rozkopane, przetargi, wywiady w Korso, wywóz śmieci- no... jest co robić.
Okazało się jednak, że powodem tego rozgardiaszu jest coś innego.
Otóż 29 maja na kolbuszowskim rynku ma odbyć się uroczyste przekazanie burmistrzowi Zubie sztandaru Kolbuszowej.
Ma być marszałek Ortyl i cała śmietanka polityczna z Podkarpacia.Impreza z pełną samorządową pompą, a nawet wydanymi na kredowym papierze zaproszeniami.
Cool!

Aliści...
W Statucie MiG Kolbuszowa nie ma sztandaru- kilknij tutaj.
Nie ma stosownej uchwały rady miejskiej ustanawiającej sztandar.Ba! Nie ma nawet pozytywnej opinii Komisji Heraldycznej.
Jest za to sztandar, tyle tylko, że nielegalny.Burmistrz nie może więc przyjąć sztandaru, którego nie ma w statucie, byłoby to złamaniem prawa i nie powinni w niej uczestniczyć urzędnicy samorządowi.
Zuba ma teraz do wyboru:
1. Odwołać imprezę.
2. Załatwić wszystkie formalności na sesji 27 maja.
Napisano już wprawdzie na kolanie , na szybko odpowiednią uchwałę, ale kto to przegłosuje bez pozytywnej opinii Komisji Heraldycznej?
Szykuje się kolejna afera.Następne pieniądze wyrzucone w błoto.Wykonanie to jakieś 10 tysięcy złotych, projekt najmniej 3 tysiące, a na dowóz dzieci niepełnosprawnych do Mielca nie ma ani grosza.
Można jednak ( tu podpowiadam), wywiesić trefny sztandar na maszcie przed ratuszem- może ktoś ukradnie?Jest na to duża szansa, bo w nocy łatwo go pomylić z flagą Unii Europejskiej.
Hugenoci,Saraceni już mieli sztadary. Jestem za a nawet przeciw. A a a i Pilsudski tyz miał. A prawo mi nie zabroni i ja se sztandar tez zrobie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJaja nad jajami.
OdpowiedzUsuńMagiel zlikwidował sztandary wszystkich OSP i każdej szkole.
Buha,ha,ha. Jajcarz jesteś.