Roczniki Kolbuszowskie to kopalnia wiedzy o naszym miasteczku.
Tak wspomina swoje dzieciństwo mama Janka Bytnara.
Ulica Nowe Miasto była, przez cały czas mojego dzieciństwa i wczesnej
młodości, piaszczystym traktem, przez który rzadko, tylko we wtorki i piątki
przejeżdżały jakieś furmanki. Dla mnie ta ulica zaczynała się od ulicy
Sędziszowskiej. W połowie jej, z lewej jej strony, odbijała także piaszczysta
droga, wiodąca w dalszą część Nowego Miasta przede wszystkim do stojącej
tam i funkcjonującej - rzeźni miejskiej. Kilka domów, które stały przy tej
drugiej, piaszczystej, nowomiejskiej dróżce, przy rzeźni, albo niedaleko od
niej, tworzyły jakby jakiś - przysiółek. Przysiółek Nowego Miasta.
Źródło- kliknij tutaj

Tęsknota słowo zużyte
OdpowiedzUsuńotwarło mi swoją dal
jak różne są rzeczy ukryte
w króciutkim wyrazie: żal
Zniknął domek Sobczyńskich obudowany postkomunistyczną cegłą. Kaflowskich i Narowskich chatki utonęły w eurorealiach. I tylko czegoś żal...
OdpowiedzUsuń