Mamy już kolejne, 129 miasto siostrzane- Mátészalka . Burmistrz Zuba pojechał podpisać umowę na Węgry (ta z Kolbuszowej już nieważna?).
Co tam dokładnie robił- nie wiadomo , ale zabawił chyba dobrze, i wypoczęty wrócił do uciążliwych, żmudnych urzędniczych obowiązków w Kolbuszowy.
zdjęcie- UM kolbuszowa |
A mnie zastanawia, czemu to "siostrowanie" ma służyć? Jakie z tego my mieszkańcy mamy korzyści?
Przecież, wszystko to może być prowadzone na poziomie stowarzyszeń. Po co nam do tego urzędniki z papirami podróży służbowej w kieszeni?
Ależ ty Maglu naiwny jesteś. Który urzędnik zrobi coś za darmo ?
OdpowiedzUsuńa czemu urzędnik ma robić coś za darmo? za darmo to pracują wolontariusze.
UsuńWładza się bawi... już się całkiem w dupach poprzewracało.... burmistrzowi już też sodowa do głowy uderzyła i to bardzo wiele osób już widzi :( tylko festyny, dożynki, przecinanie wstęg, puste obietnice i kłopoty z pamięcią.
OdpowiedzUsuńTak się spędza wakacje za friko jeszcze urlop wypoczynkowy zostanie - bo przejadł się na dożynkach to trzeba się zrelaksować .
OdpowiedzUsuńPojechał i dymi. To chyba w ramach walki z gryzącym dymem u siebie w mieście.
OdpowiedzUsuńNo gdzieś już o tym czytałem. Ale tutaj jest bardziej zrozumiale. Polecam!
OdpowiedzUsuńPodobno podróże kształcą, tylko dlaczego za nasze piniondze. PISeł fruwał po Koreach i Kazachstanach, czy Uzbekistanach (jak sam się chwalił), Kardysia, Romaniuk wkręcił w Afrykę, sam latając dwa razy w roku do US of... A Ja za swoje bujam w obłokach i mam władze w poważaniu.
OdpowiedzUsuń