Do akcji wkroczył jednak nowy radny Mirosław Kaczmarczyk i wyciągnął z kapelusza Krzysztofa Wójcickiego. Fryc poszedł w odstawkę i po kilkudziesięciu latach stracił tytuł "przewodniczącego".
To była dla radnego Fryca strata niepowetowana.Posmutniał, skurczył się i przestał zauważać radnego Kaczmarczyka.
Azaliż... pan Józef (tęga głowa) nie powiedział ostatniego słowa. W niedzielę wystartuje na stanowisko Przewodniczącego Rady Osiedla.Gdyby został wybrany, znowu wszyscy musieliby zwracać się do niego "Panie przewodniczący".I o to zapewne tylko w tym chodzi.
BARDZO dobrze że stratuje, przerżnął w radzie, przerżnął na stadionie i tu nie będzie inaczej.To lubie!!!
OdpowiedzUsuńCzy Józek oddej wentyl,odda gruz gminny po wyborach??
OdpowiedzUsuńZ tym pytaniem startuj do dwóch burmistrzów.
UsuńŁadna fota. Pisior jeden i pisior drugi.
OdpowiedzUsuń