piątek, 2 kwietnia 2021

Krzywa rośnie

 Z braku czegoś lepszego do roboty,udaliśmy się wywczasować na Florydę.

I to był błąd.Nie dość że zaniedbaliśmy maglowanie, to jeszcze nie wypoczęliśmy,a wręcz przeciwnie, a może nawet jeszcze gorzej, tyle że bezobjawowo.

Spodziewaliśmy się covidowego luziku,spokoju i pustych plaż.
Gdzie tam.Wszędzie pełno ludzi, a na piasku trudno szpilkę wcisnąć i co ciekawe... wszyscy bez masek.



Podobnie jest w Teksasie i kilku innych stanach, gdzie zniesiono obostrzenia covidowe  i.... nic się nie stało.




Czy nie jest tak (jak sugeruje dr Waldemar), że noszenie maseczek (jakoś tam może) chroni przed zarażaniem innych, ale może sprzyjać wtórnemu zarażeniu i cięższemu przebiegowki choroby?

A co wy o tym myślicie i dlaczego w Teksasie liczba zarażonych spada, a w naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy rośnie?






3 komentarze:

  1. Może spójrzmy na to tak, co mówi nauka: "Średnica oczka najlepszej maski to 1 mikron, z kolei średnica wirusa to 80-120 nanometrów.. Najdłuższe wirusy mają 1000 nanometrów.
    100 mikronów = 100 000 nanometrów” "Jeśli chodzi o empiryczne poparcie dla stosowania maski na twarz, ostatnie staranne badanie literatury naukowej, w którym przeanalizowano 17 najlepszych badań, wykazało, że:
    „Żadne z badań nie wykazało jednoznacznego związku między użyciem maski/respiratora a ochroną przed grypą.” - Influenza Other Respir Viruses. 2012 Jul; 6(4): 257–267.
    Podczas gdy większość zgadza się, że maska ​​N95 może powodować znaczne niedotlenienie i hiperkapnię, inne badanie masek chirurgicznych wykazało również znaczące zmniejszenie ilości tlenu we krwi. W tym badaniu naukowcy zbadali poziom tlenu we krwi u 53 chirurgów za pomocą pulsoksymetru. Mierzyli natlenienie krwi przed zabiegiem chirurgicznym, a także pod koniec operacji.[4] Naukowcy odkryli, że maska ​​znacznie obniżyła poziom tlenu we krwi (pa02). Im dłuższy czas noszenia maski, tym większy spadek poziomu tlenu we krwi.
    Znaczenie tych wyników polega na tym, że spadek poziomu tlenu (niedotlenienie/hipoksja) jest związany z upośledzeniem odporności. Badania wykazały, że niedotlenienie może tłumić działanie jednego z głównych rodzajów komórek odpornościowych wykorzystywanych do zwalczania infekcji wirusowych zwanych limfocytami T CD4 +. Dzieje się tak, ponieważ niedotlenienie zwiększa poziom związku zwanego czynnikiem indukowanym niedotlenieniem-1 (HIF-1), który hamuje limfocyty T i stymuluje silne limfocyty T regulatorowe (Treg). To przygotowuje scenę do zarażenia się każdą infekcją, w tym COVID-19 i znacznie poważniejszymi konsekwencjami tej infekcji. Zasadniczo twoja maska ​​może bardzo zwiększyć ryzyko infekcji, a jeśli tak, to znacznie pogorszy skutki tej infekcji.[5,6,7]
    Ludzie z rakiem, szczególnie jeśli rak się rozprzestrzenił, będą narażeni na dalsze ryzyko długotrwałej hipoksji, ponieważ rak rozwija się najlepiej w mikrośrodowisku o niskiej zawartości tlenu. Niski poziom tlenu sprzyja również stanom zapalnym, które mogą sprzyjać rozwojowi, inwazji i rozprzestrzenianiu się nowotworów.[8,9] Powtarzane epizody niedotlenienia zostały zaproponowane jako znaczący czynnik w powstawaniu miażdżycy naczyń krwionośnych, a zatem nasilają się wszystkie choroby sercowo-naczyniowe (ataki serca) i mózgowo-naczyniowe (udary).[10]"
    https://pubmedinfo.org/.../maseczki-na-twarz-stanowia.../

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma to (jakiś sens).Dlaczego jednak ci w maseczkach i ci bez, nie chorują na grype w tym roku?

      Usuń
  2. A u nas znowu sypnęło. Czyja to robota? Zmarnowane pieniądze na bratki,kolejny raz zoo musi odśnieżać i zamiast bezstresowo myć prezia autko pracownicy muszą się pocić przy łopacie. Jak nie covid,to aura. Jakiś armagedon w klb.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.