Radny Józef Fryc wycenił swoją robotę z przewagą roboty w radzie miejskiej na 2 tysiące złotych.
Cool!
Najpierw na sesji czytał ostentacyjnie SuperNowości.
A gdy podwyżka nie przeszła, obrażony pozbierał zabawki i poszedł do domu. Po angielsku, nie żegnając się nawet z radnym Karkutem, który długo zastanawiał się nad tym o co się stało.
Przecież jak się najeździł po gminie to nic dziwnego, ze musi odpocząć przy dobrej lekturze.
OdpowiedzUsuńZresztą odkąd nastało imperium Sotera to i dochody z ochrony podupadły.
A może tak sobie duma co zrobić z tymi wentylami?
Trochę ich nazbierał.
Teraz tylko wymyśleć co z nich zrobić.
A kapitał na start nowego biznesu wulkanizacyjnego by się przydał.
Dwa tysie jak znalazł.
Super nowości tez kosztują hahah
OdpowiedzUsuńPodobno jeździł do sąsiednich gmin zachęcając aby radni również podnieśli sobie stawki bo można...
OdpowiedzUsuńExMilicjant Józek (emerytura mundurowa) jest w opozycji do Chmielowca, Zuby, ….i podpuszcza młodych Karkutów, Pików, czy ciołków patrz Wilk. W ten sposób walczy z system. I chyba dlatego dostał ten 5kg kamień jako człowiek powiatu!!!!
OdpowiedzUsuń