Burmistrz Zuba (najlepszy na podkarpaciu) postanowił uchylić nieba także i mieszkańcom. Zobowiązał komunalną do sprzedaży węgla, żeby ludzie w zimie nie zamarzali (i palili byle czym).
Gminna spółka podpisała więc umowę z Polską Grupą Górniczą (PGG). I teraz sprzedają wyngiel po 2960 złotych za tonę.
Wzruszony burmistrz powiedział mediom społecznościowym:
Nie ściągnęliśmy tego węgla dlatego, że chcemy na nim zarobić, bo spółka gminna nie działa tylko komercyjnie, ale ma też wpisane zadania społeczne i działa też na rzecz społeczeństwa. Dlatego sprzedaż jest realizowana z symboliczną marżą, żeby nie dokładać do tego, ale że najważniejsze jest, żeby mieszkańcy mieli węgiel.
Cool!
Azaliż.... obudziliśmy się z tego pięknego snu i okazało się, że to nie dzieje się w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy tylko w Gniewie.
U nas się nie da. Burmistrza zarabia 20 tysięcy miesięcznie i stać go na ogrzewanie gazem i mu nie zależy.
więcej -kliknij tutaj
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
niedziela, 23 października 2022
Kolbuszowska komunalna sprzedaje węgiel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2960zł? czemu tak drogo. U nas w gminie po 2000zł
OdpowiedzUsuńCzemu tak drogo?
OdpowiedzUsuńBo gmina musi zbierać na parking wielopoziomowy.
Obiecali to muszą zabudować.
A , że z pieniędzy mieszkańców ?
Kto im zabroni rozdawać nie swoje pieniążki ?
"Wungiel! Wungiel je we wsi.
OdpowiedzUsuńDzieciaki bierta kubełki !!!!
Przed wojna też był...."
Bareja się w grobie ze śmiechu przewraca.
A swoją drogą to ciekawe, że przez lata sprzedawcy na kolbuszowskich składach prześcigali się w zapewnieniach jaki to dobry węgiel z polskich kopalń mają.
A , to z Piasta, a to z Sobieskiego, najlepszy panie!!!!
Nagle wojna, embargo na ruskich i węgla nie ma. To co oni przez te wszystkie lata nam kit wciskali o polskim węglu?
Jeśli w kilka dni po embargo nie ma węgla w okolicy, a jeśli już, to po kosmicznych cenach.
Ktoś tu troszkę ściemniał, albo ten ruski był lepszy niż ten polski...
Lepszy? Pewnie bardziej opłacalny dla sprzedawców.
A na certyfikacie przy sprzedaży było wszystko: zawartość popiolu, siarki, kaloryczność....
Nie było tylko informacji o kopalni z której wungiel pochodzi.
Przypadek?
W zoo komunalnym liczą się zarobki pancernego prezia, papugi sterującej i rady, której ciągle mało i mało. Wot i wyliczenia. Paniali?
OdpowiedzUsuń