Burmistrz
Jan Zuba sam zmierzył łuki i inne takie na nowych wysepkach na ulicy
Jana Pawła II.
Podumał i stwierdził autorytatywnie w
Korso Kolbuszowskim , że wszystko jest w porządku, tylko ludzie nie umiejo jeżdzić (czy jakoś tak).
Atoli...
Ponieważ nie wierzę burmistrzowi za grosz, to sprawdziłem u źródła.
Okazało się, że powiedział jednak prawdę, ale tak jakby nie do końca.Nie ma bowiem określonych konkretnych paramatrów jakie powinny mieć wysepki kanalizujące ruch na drodze.
Kształt ich powinien być dostosowany do torów ruchu pojazdów.
I tu burmistrz (jak to on) strzelił sobie w stopę:
Zaobserwowaliśmy jednak, że duże samochody, dłuższe samochody i autobusy
mają problem, żeby pokonać te bariery, które miały poprawić
bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Czyli co? Te wysepki nie zostały jednak zaprojektowane zgodnie z wymogami?Tak trudno to powiedzieć?
Tak to jest, gdy wybiera się z kapelusza najtańszych wykonawców , oraz zatrudnia pracowników nadzoru nad inwestycjami z rocznym doświadczeniem za biurkiem.
Jak zwykle, zapłacimy za to znacznie więcej, z naszych kieszeni.
A miało być tak pięknie...