wtorek, 30 września 2025

Tomasz Fryc kontra Pani utrzymująca porządek

P.o. dyrektora Zespołu Oświatowego -Pan Tomasz Fryc, tak przejął się naszym pytaniem o informacje publiczną, że zmienił regulamin jednostki.
Cool!

Przynajmniej tyle- dziękujemy!



Ma gość jednak  jakieś głęboko ukryte kompleksy, albo co innego, bo   sponiewierał tam Panią utrzymującą porządek od (za przeproszeniem) ... zresztą zobaczcie sami:


Zupełny brak szacunku nie tylko do tej ciężko pracującej pani, ale też dla języka oficjalnego.
Czarno to widzimy.

My z miłą chęcią, zostalibyśmy tam inspektorem komórki organizacyjnej. Nawet Pan Tomasz , nie ma zielonego pojęcia czym ta osoba się zajmuje.

Jakbyśmy mieli taką fuchę, to  publikowalibyśmy na  Maglu , przynajmniej jeden wpis o Staroście Kardysiu.


Azaliż... my w Maglu siem ciągle zastanawiamy, dlaczego tym dyrektorem nie może zostać, na przykład Pani Sylwia? Przecież każden widzi , że co jak co, ale kobita ma warunki, a nawet jeszcze więcy.


poniedziałek, 29 września 2025

"O bzdurach się pisze, a o ważnych tematach nie"

 Korso, karmione przez starostwo ogłoszeniami i reklamami, omija temat secesji Raniżowa jak ognia. Milcza jak zaklęci– przecież niewygodnych spraw „naszej władzy” ruszać nie wolno.

Z tym tematem zmierzył się redaktor Paweł Galek z Kolbuszowa Lokalnie. W swoim tekście porusza rzecz fundamentalną: Raniżów szykuje się do wyjścia z powiatu kolbuszowskiego i przejścia pod skrzydła powiatu rzeszowskiego. To nie jest już plotka z korytarza – to oficjalne stanowisko wójta Grądziela.

Mieszkańcy czekają na to z utęsknieniem. Rozwój gminy Raniżów widzimy tylko w oparciu o powiat rzeszowski, który w przeciwieństwie do kolbuszowskiego potrafi zarządzać finansami i inwestycjami – grzmiał wójt na sesji.

I wiecie co? Trudno mu się dziwić. Kolbuszowa to dla sąsiadów marazm, konflikty i procesy sądowe. Dla Raniżowa – hamulec.

A u nas? Cisza w lokalnych mediach. Bo przecież w Korso – święty spokój ważniejszy niż realne problemy mieszkańców.

To, że Raniżów otwarcie mówi o odcięciu się od „gangreny”, powinno być dzwonkiem alarmowym. Ale zamiast refleksji – propaganda i przemilczenia.

Kolbuszowa patrzy tylko przez pryzmat własnych interesów, a sąsiedzi? Oni już znaleźli wyjście awaryjne – i prowadzi ono w stronę Rzeszowa.

więcej- kliknij tutaj


Wójt Grądziel zagrał tu podobnie jak Robert Lewandowski. Zastanowi się, czy nie zostać pod warunkiem, że starostą nie będzie Józef Kardyś.

I tu rodzi się pytanie: I pytanie kto zamiast niego? Bo jak marionetka do sterowania z kurnika, to zupełnie bez sensu.



niedziela, 28 września 2025

Rodzinne talenty kadrowe, czyli jak Kolbuszowa oszczędza na konkursach

 Tak sobie pomyśleliśmy (czasami nam się to zdarzą), ze awans wewnętrzny syna przewodniczącego rady miejskiej na dyrektora Zespołu Oświatowego, to całkiem fajny pomysł. Po co te komisje, papiery posiedzenia , tygodnie ceregieli, jak można to załatwić jednym podpisem burmistrza Romaniuka. Same oszczędności Prawda?




Tylko komu to służy? Dobru społecznemu? Czy  tylko interesowi prywatnemu?

Czy syn przewodniczącego spełnia wymagania merytoryczne i formalne? Czy jego kwalifikacje są bezsporne i porównywalne z innymi potencjalnymi kandydatami?

Czy przewodniczący rady miał wpływ na decyzję o awansie? Czy brał udział w głosowaniu, opiniowaniu lub naciskach? Nawet jeśli formalnie nie uczestniczył, percepcja wpływu może podważyć zaufanie społeczne.

 Czy inni pracownicy jednostki mieli realną szansę na awans? Czy syn przewodniczącego był traktowany na równi z innymi?

Nawet jeśli wszystko odbyło się zgodnie z prawem, czy my mieszkańcy mamy uznać  taką jednoosobową decyzję za uczciwą? Etyka to przecież nie tylko przepisy, ale też społeczna legitymizacja.

Czy w tej sytuacji, nie lepiej po prostu ogłosić transparentny, oficjalny nabór na to stanowisko?

Azaliż.... ze szczególną troską, powinna pochylić się nad tym Rada Miejska w Kolbuszowej, ze swoim - no właśnie przewodniczącym Janem Frycem.

Czujecie ten smród?

Z braku czegoś lepszego do roboty, chcąc wyręczyć Pana przewodniczącego (po co ma się fatygować), machnęliśmy sami projekt uchwały w tej sprawie.

Projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie zasad zatrudniania osób powiązanych z funkcjonariuszami gminy

Uchwała nr XX/XXX/2025 Rady Miejskiej w Kolbuszowej

z dnia XX października 2025 r.

w sprawie wprowadzenia zasad przejrzystości i przeciwdziałania nepotyzmowi w jednostkach organizacyjnych gminy

§1. Cel uchwały

Uchwała ma na celu zapewnienie przejrzystości, bezstronności i równego traktowania kandydatów do pracy oraz awansów w jednostkach organizacyjnych gminy Kolbuszowa.

§2. Definicje

1. Osoba powiązana – osoba będąca małżonkiem, dzieckiem, rodzeństwem, rodzicem, zięciem, synową lub pozostająca w związku partnerskim z funkcjonariuszem gminy.

2. Funkcjonariusz gminy – radny, burmistrz, zastępca burmistrza, sekretarz, skarbnik, kierownik jednostki organizacyjnej gminy.

§3. Zakres stosowania

Uchwała dotyczy zatrudniania i awansowania osób w jednostkach organizacyjnych gminy, w tym w szkołach, przedszkolach, instytucjach kultury, zakładach komunalnych i urzędzie gminy.

§4. Zasady zatrudniania i awansowania

1. Zatrudnienie lub awans osoby powiązanej z funkcjonariuszem gminy wymaga:

a. przeprowadzenia otwartego i konkurencyjnego naboru,

b. powołania komisji rekrutacyjnej złożonej z osób niezwiązanych z kandydatem,

c. publikacji wyników naboru wraz z uzasadnieniem wyboru.

2. Funkcjonariusz gminy nie może uczestniczyć w procesie rekrutacji, opiniowania ani podejmowania decyzji dotyczącej osoby powiązanej.

3. W przypadku naruszenia zasad, zatrudnienie lub awans może zostać unieważnione.

§5. Jawność informacji

1. Informacje o zatrudnieniu osób powiązanych z funkcjonariuszami gminy podlegają obowiązkowi publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej.

2. Publikacja obejmuje: imię i nazwisko osoby zatrudnionej, jednostkę, stanowisko, datę zatrudnienia/awansu oraz informację o powiązaniu.

§6. Postanowienia końcowe

1. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.

2. Burmistrz zobowiązany jest do wdrożenia zasad w jednostkach organizacyjnych gminy w terminie 30 dni.


Wystarczy podpis 3 radnych aby to weszło pod obrady. Znajdzie się trzech sprawiedliwych?
Alternatywnie trzeba zebrać 300 podpisów mieszkańców gminy.



sobota, 27 września 2025

Nie konkurs, nie kompetencje – wystarczy czepek

 




Po wczorajszym wpisie na temat tego co tam się dzieje w Zespole Oświatowym, zwrócono nam słusznie uwagę, że burmistrz Romaniuk może zagrać jeszcze inaczej, już zupełnie na bezczelnego.

W Statucie Zespołu  stoi jak byk, że obowiązuje tam ustawa o pracownikach samorządowych.


Czyli burmistrz Romaniuk nie musi ogłaszać naboru na stanowisko dyrektora tylko... powołać go z awansu wewnętrznego.
Warunkiem podstawowym jest, aby osoba taka nie była pracownikiem obsługi. Tak jakoś się stało, że kilka tygodni wcześniej tak jakoś bez powodu ktoś tam dostał taki awans na pracownika samorządowego.
Niektórzy są po prostu w czepu urodzeni.



piątek, 26 września 2025

Co tam panie w Zespole Oświatowym?

 Okazuje się, że dyrektor Haptaś czekał na  emeryturę jak na zbawienie. Zdowie już nie te, po drugie ma fajny traktorek na którym lubi sobie pogospodarzyć. Wcale mu się nie dziwmy, a nawet zazdrościmy.


Było wiadomo więc już od przynajmniej roku, że pod koniec lipca będzie potrzeba tam nowego dyrektora.
Był więc czas, przygotować jego zastępcę, oraz zorganizować konkurs na to stanowisko.

Tak się nie stało. Dlaczego? Czyżby urząd miejski nie prowadził racjonalnej polityki kadrowej? Naprawdę? Tak się działa w korporacjach?

Dlatego w trybie awaryjnym powołano na to stanowisko p.o. dyrektora na 3 miesiące, aby przygotować konkurs. Czyli za miesiąc upływa ten termin i.... dalej nie prowadzi się naboru.
Dlaczego?

W praktyce więc, teraz burmistrz Romaniuk będzie musiał przedłużyć pełnienie obowiązków o kolejne 3 miesiące bo nie zdąży zrobić konkursu.

Tym samym Pan Tomasz Fryc dokończy zaocznie kursy z zarządzania jakie tam rozpoczął, oraz  zdobędzie półroczne doświadczenie na stanowisku kierowniczym i w cuglach wygra konkurs na stanowisko dyrektora.
O to chodzi?

Czy z takim bagażem burmistrz może zostać kandydatem na posła z Konfederacji? Radzimy się pytać europosła Tomasza Buczka.

Czy z takim bagażem zastępca burmistrza może zostać pełnym burmistrzem?

W związku z powyższym napisaliśmy do urzędu miasta wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej
Dotyczy: powierzenia obowiązków dyrektora Zespołu Oświatowego Miasta i Gminy Kolbuszowa
Szanowni Państwo,
W związku z informacją opublikowaną w Biuletynie Informacji Publicznej o powołaniu osoby pełniącej obowiązki dyrektora Zespołu Oświatowego Miasta i Gminy Kolbuszowa, uprzejmie proszę o udostępnienie następujących informacji publicznych:

1. Na jaki okres została powołana osoba pełniąca obowiązki dyrektora Zespołu Oświatowego?

2. Czy powołanie nastąpiło w trybie art. 21 ustawy o pracownikach samorządowych?

3. Czy planowane jest  (i kiedy) ogłoszenie naboru na stanowisko dyrektora Zespołu Oświatowego?

4. Czy okres pełnienia obowiązków p.o. dyrektora Zespołu Oświatowego jest traktowany jako staż pracy na stanowisku kierowniczym w rozumieniu przepisów dotyczących naboru na stanowiska kierownicze w jednostkach samorządu terytorialnego?




czwartek, 25 września 2025

Trzęsienie ziemi w magistracie




Z miejscowymi urzędami korespondujemy już kilkanaście długich lat. Listy, wnioski, odwołania, ponaglenia, prośby… wszystko było. I wiecie co? Wczoraj wydarzyło się coś, co przejdzie do annałów naszej lokalnej historii.


 Po raz pierwszy zostaliśmy… przeproszeni!



Tak, tak! Nie przewidziało się Wam. Normalnie człowiekowi łzy w oczach stanęły, ręce się zatrzęsły, a dusza zagrała niczym orkiestra dęta na dożynkach. Szok, radość, wzruszenie – wszystko na raz.

Pod wodzą naszego jakże ukochanego burmistrza Grzegorza Romaniuka otworzyły się bramy nowej ery w kolbuszowskim samorządzie. To nie jest zwykła kartka w kalendarzu. To kamień milowy, to płot przeskoczony przez Lecha Wałęsę , to czarny koń na białej drodze!

Jak mawiał Pawlak: „Nadejszła wiekopomna chwila, jakiej ludzkie oko nie widziało”. I my dzisiaj dokładnie tak to czujemy.

Może to mały gest, może słowo rzucone mimochodem… ale dla nas to symbol. Symbol, że urząd jednak potrafi spojrzeć człowiekowi w oczy i powiedzieć: „przepraszam”.

I powiemy Wam tak – oby to nie była jednorazowa jaskółka, tylko początek długiej wiosny w relacjach urząd – mieszkańcy.

Dziękujemy!



środa, 24 września 2025

Bez kontroli, bez presji, bez zmian – błędne koło kolbuszowskiego samorządu

 Wczorajsze rozmowy z osobami orbitującymi wokół samorządowego słońca ujawniły kluczowy paradoks: urząd funkcjonuje głównie dzięki temu, że nikt nie oczekuje od niego funkcjonowania. To trochę jak stodoła po remoncie wykonanym przez szwagra — niby stoi, ale lepiej nie opierać się o ściany. Każdy dodatkowy ciężar — pytanie obywatela, wniosek o informację, kontrola — grozi zawaleniem konstrukcji zbudowanej z pozorów i plasteliny.

Odpowiedzi urzędników na pytania o informację publiczną przypominają dialogi z automatem do kawy: lakoniczne, niepełne, czasem wręcz unikowe. Można odnieść wrażenie, że pytanie o plan audytów to jak pytanie o sens życia — wywołuje konsternację, nerwowe przeszukiwanie szuflad i kończy się stwierdzeniem „to nie moja kompetencja”. A może to niekompetencja?

Urząd nie działa jako instytucja, lecz jako zbiór indywidualnych prób przetrwania — każdy urzędnik to Robinson Crusoe na swojej wyspie biurka, próbujący nie rzucać się w oczy i nie wpaść w oko petenta. Strategia? Inicjatywa? Przejrzystość? To słowa z innego słownika — takiego, którego nikt w urzędzie nie zamówił.

Radni, ci nasi lokalni bohaterowie demokracji, w wielu przypadkach sprowadzają swoją rolę do rytualnego podnoszenia ręki i zgłaszania, że lampa przy ul. Kwiatowej nie świeci. Uchwały? Kontrola? Presja? Lepiej nie przesadzać — przecież to nie sejm, tylko gmina, tu się nie reformuje, tu się trwa.

Lokalne media, zamiast być buldogiem demokracji, przypominają kota na parapecie — obserwują, ale nie drapią. Przekazują suche fakty, bez przyprawy, bez ognia. Odbiorca dostaje informację, ale nie dostaje powodu, by się nią przejąć. Efekt? Informacja krąży jak ulotka z promocją w sklepie — niby jest, ale nikt nie czyta.

Najbardziej niepokojące jest to, że społeczność lokalna nie interesuje się tym, jak działa samorząd. Obywatel sprowadza relację z gminą do płacenia podatków i narzekania na dziury w drodze. Postawa „współwłaściciela wspólnoty”? Raczej „abonenta usług komunalnych”. A skoro mieszkańcy nie pytają, to urząd nie czuje się zobowiązany do odpowiedzi, a radni — do myślenia.

Po 35 latach samorządności zamiast dojrzałego społeczeństwa obywatelskiego mamy układ zamknięty, oparty na:

minimalizmie oczekiwań (bo po co się rozczarowywać),

braku przejrzystości (bo nikt nie patrzy),

symbolicznej roli instytucji (bo demokracja to dekoracja),

obywatelskiej obojętności (bo Netflix ciekawszy niż BIP).

W takiej konfiguracji system może funkcjonować latami — jak stary piec kaflowy: dymi, trzeszczy, ale grzeje. Tyle że nie rozwija. Jeśli nie pojawi się silna presja społeczna, to urząd i rada będą działać na granicy rozpadnięcia się, a rozwój lokalny pozostanie przypadkowy — jak decyzje w kole fortuny.

Media i aktywni mieszkańcy muszą zacząć wymagać więcej. Inaczej będziemy dalej żyć w gminie, gdzie plan audytów to tajemnica większa niż skład kiełbasy z lokalnego sklepu, a kontrola społeczna to hobby dla naiwnych.






wtorek, 23 września 2025

Lasowiacka szkoła administracji

Poniższy wpis na blogu został napisany jako komentarz do oficjalnego pisma  jakie otrzymaliśmy z Urzędu Miasta w Kolbuszowej.
Niestety sekretarz Krzysztof Matejek popełnił w nim pomyłkę, błednie określajac  datę wpłynięcia wniosku o udzielenie informacji publicznej jako 4 lipca zamiast 4 września- zdarza się. (Ciekawe jak często?)
Tak więc poślizg z odpowiedzią nie wynosił 76 dni , tylko jeden dzień, więc nie ma co drzeć prześcieradeł.
W związku z powyższym, wypada mi tylko przeprosić, więc przepraszam czytelników za wprowadzeniew błąd.
Przeraszam też urzędników miejskich że posądziłem ich  (na tej jakże kruchej podstawie jak pismo z urzędu)  o opieszałość i lekceważenie interesantów.





Głównym problemem kolbuszowskich urzędów, jest mentalność ludzi tam pracujących. Ich umysły tkwią w dalekim PRL-u.  Traktują nas , mieszkańców jak chłopów pańszczyźnianych, którzy z braku czegoś  pożytecznego do roboty przeszkadzają im tylko w urzędowaniu.




Nie wierzycie? 

Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, urząd ma obowiązek udzielić odpowiedzi bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu 14 dni od dnia otrzymania wniosku – niezależnie od tego, czy informacja zostanie udostępniona, czy odmówiona. Jeśli urząd nie może udostępnić informacji w ciągu 14 dni (np. ze względu na dużą ilość danych lub konieczność ich analizy), musi:

• poinformować wnioskodawcę o przyczynach opóźnienia,

• wskazać nowy termin odpowiedzi, który nie może przekroczyć 2 miesięcy od dnia złożenia wniosku.

W zeszłym tygodniu, 18 września, dostaliśmy odpowiedź na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej z 4 lipca, . Czyli po 76 dniach.




Nie ma tam przeprosin, wyjaśnienia, nic. Tylko wezwanie do... uzupełnienia wniosku. Naszym zdaniem bezpodstawne- ale to inna sprawa.
Tak działa urząd miasta w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, taki mają szacunek do nas interesantów urzędnicy.

Dla kontrastu, przedstawiamy jak zareagowała na nasz wniosek  Kancelaria Prezydenta RP.



Równe 14 dni.
 Da się?


Poprosiliśmy urząd miasta w Kolbuszowej o wykaz audytów wewnętrznych jakie zostały przeprowadzone w ostatnich kilku latach. I tak nas potraktowano. To informacja jawna powinna wisieć na BiP urzędu. 
Na stronie urzędu miejskiego w Rzeszowie jest nie tylko wykaz takich kontroli, ale także - co ciekawe-  wnioski pokontrolne.



To jest wyznacznik tego gdzie mieszkamy.





poniedziałek, 22 września 2025

Poseł Wiecznie Żywy — ku chwale Ojczyzny

 Nasz Jakże Umiłowany Poseł, skończył dziś 71 lat. Piękny wiek-gratulacje. Życzymy wszystkiego najlepszego!



Dzisiaj  w ratuszu odbyła się podniosła  uroczystość. W atmosferze powagi (tu nie ma żartów) wręczono mu aktualne wyniki badania krwi. Rewelacji nie ma, ale poziom wapna budzi szacunek.
Jutro opublikujemy je na Kolbuszowskim Maglu, wraz z komentarzem., wróżki Hazar, znanej z niezwykle trafnych przepowiedni.



Poseł jest pełen optymizmu i ani myśli przejść na  jakże zasłużoną emeryturę- komu to potrzebne? Dalej zamierza pracować na rzecz naszej społeczności- do końca świata, a może nawet i dłużej.
Dziękujemy!


Kryzys w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej

  Właściciele działek masowo składają wnioski o warunki zabudowy, chcąc zdążyć przed zmianą przepisów, które wejdą w życie 1 lipca 2026.

Po tej dacie decyzje będą mogły być wydawane tylko w gminach, które uchwalą nowe plany ogólne zagospodarowania przestrzennego. Gminy, które nie zdążą, stracą możliwość wydawania wuzetek i planów miejscowych. 

Dodatkowo od 1 stycznia 2026 r. warunki zabudowy będą ważne tylko przez 5 lat (wcześniej były bezterminowe).

Z polskiego na nasze- kto ma działkę na której chce cosik wybudować , albo ją dobrze sprzedać leci do  urzędu miasta aby dostać "stare" warunki zabudowy. Urząd więc się zapchał bo w budownictwie ma za mało rąk do roboty z przewagą roboty. Burmistrz Romaniuk oraz jego następca Wójcicki nie mają pomysłu jak z tego kryzysu wyjść. A kolejka rośnie.




To nie wszystko ponieważ na łeb na szyję trzeba zacząć prace nad planem ogólnym i nie widać żeby cokolwiek było robione. Dlaczego tak twierdzimy? Ponieważ nieodzownym ich elementem są... konsultacje, których nikt przecież nie prowadzi.

Burmistrz Romaniuk szykuje nam piękną katastrofę, bo nawet za dzień zwłoki  za nie wydanie warunków zabudowy (w ustawowym terminie) urząd (czyli my wszyscy) zapłaci 500 zł kary.

Dlaczego więc urząd nie informuje mieszkańców co się dzieje, i jak zamierza wyjść z tego kryzysu?
Tego nie da się zwalić na poprzedników. Prawda?

Może burmistrz Romaniuk chociaż spyta  się AI co w tej sytuacji zrobić?- ma w tym przecież wprawę. ;)


Mamy już nawet propozycję komunikatu do mieszkańców. Wszyscy łykną jak pelikany.

📣 Drodzy Mieszkańcy Kolbuszowej!

ℹ️ W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi warunków zabudowy, zmian w przepisach oraz kolejek w urzędzie, pragniemy Was uspokoić: sytuacja jest pod kontrolą, a nasz samorząd działa sprawnie, choć momentami z zadyszką.

ℹ️ Tak, wiemy — kto ma działkę, ten biegnie po „wuzetkę”, bo od 1 lipca 2026 r. będzie trudniej. Wiemy też, że od 1 stycznia 2026 r. decyzje będą ważne tylko przez 5 lat. Ale nie martwcie się: pracujemy pełną parą, a urzędnicy nie tylko nie śpią, ale już zaczęli mówić do siebie w języku planów ogólnych.

ℹ️ Kolejki są, bo budownictwo ruszyło jak po promocji na cement, ale nikt nie zostanie bez odpowiedzi. Wydział urbanistyki dostał wsparcie kadrowe, a burmistrz Romaniuk — choć nie zna się na architekturze — zna się na AI, więc pyta, klika i działa. Nawet ChatGPT potwierdza, że idziemy w dobrym kierunku.

ℹ️ Prace nad planem ogólnym ruszyły — może tego nie widać, ale konsultacje będą, i to nie tylko z mieszkańcami, ale też z lokalnymi ekspertami od piwa, wódki i działek. Bo jak wiadomo, bez planu nie ma zabudowy, a bez zabudowy nie ma sklepu, a bez sklepu nie ma dostaw żywności. A tego przecież nie chcemy.

ℹ️ Cyberzagrożenia? Monitorujemy. Dostawy żywności? Stabilne. Wuzetki? Lecą. Kary po 500 zł? Robimy wszystko, żeby ich uniknąć — nawet rozważamy wprowadzenie nocnych dyżurów z kawą i sernikiem z makiem.

ℹ️ Prosimy o cierpliwość, zrozumienie i odrobinę humoru. Kolbuszowa to nie Dubaj, ale też nie chaos. Razem damy radę, a kto wie — może z tej urbanistycznej burzy wyjdzie nam najładniejsza gmina w powiecie.

Z wyrazami szacunku i planistycznym optymizmem,

Grzegorz Romaniuk

Burmistrz Kolbuszowej

(wspierany przez AI, urbanistów i lokalnych dostawców piwa) 🍺📐🧠


Wysłaliśmy do urzędu prośbę o udostepnienie informacji publicznej w tej sprsawie.

Szanowny Panie Burmistrzu,
Na podstawie art. 61 Konstytucji RP oraz ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 nr 112 poz. 1198), uprzejmie proszę o udostępnienie następujących informacji dotyczących decyzji o warunkach zabudowy wydawanych przez Urząd Miasta i Gminy Kolbuszowa:
1. Ile decyzji o warunkach zabudowy wydano w roku 2023?
2. Ile decyzji o warunkach zabudowy wydano w roku 2024?
3. Ile decyzji wydano dotychczas w roku 2025 (do dnia odpowiedzi)?
4. Ile wniosków o wydanie decyzji o warunkach zabudowy pozostaje obecnie nierozpatrzonych?
5. Ile takich wniosków wpływa średnio tygodniowo?
6. Ile takich wniosków jest rozpatrywanych średnio dziennie?
W związku z nadchodzącymi zmianami w przepisach planistycznych (ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw), które wejdą w życie 1 lipca 2026 r., powyższe dane mają istotne znaczenie dla mieszkańców gminy Kolbuszowa, planujących inwestycje budowlane lub sprzedaż nieruchomości.



Ok, powinniśmy się zapytać też, jak chcą rozwiązać ten problem, nie zrobiliśmy tego, ponieważ chcemy  jednak żeby sami wyszli z jaką inicjatywą.


niedziela, 21 września 2025

Sztuczna inteligencja- czy naturalna swojska głupota

 Nie spaliśmy przez dwie noce. Komunikat burmistrza Romaniuka nie daje nam spokoju. Zastanawiamy  się ciągle, o co mu biega?

Zdeterminowani udaliśmy się do miejscowej wyroczni- wróżki Hazar , znanej z niezwykle trafnych przepowiedni.

Zapytaliśmy się jej, co stoi za tym niezwykłym komunikatem. Wróżka rozłożyła karty i stwierdziła, że wygląda tak jakby burmistrz nie był autorem tego komunikatu. Co nas nawet nie zdziwiło.

Stworzony miałby być jakoby przez jakiegoś ducha, istotę z innego wymiaru. Coś nierzeczywistego, jednak uważnie nas obserwującego, podglądającego i w niewidzialny sposób nam pomagającego w codziennym życiu.
 Pomyśleliśmy, że wróżka odleciała i nawija o skrzatach, które jak powszechnie wiadomo- wymierają w dzieciństwie.
 I nagle nas olśniło. Booom. Tadaaam.

Wróżka w ten oryginalny sposób opisała.... sztuczną inteligencję.

 


Zapytaliśmy się więc ChatGPT  , czy komunikat, którym uraczył nas burmistrz Romaniuk napisała AI?


Taką dostaliśmy odpowiedź.

Przeanalizowałem ten tekst i mogę wskazać kilka przesłanek, które sugerują, że mógł być napisany z pomocą AI albo przynajmniej inspirowany „urzędowym stylem” AI – ale nie ma 100% pewności.

Cechy wskazujące na styl AI:

  1. Schematyczność i powtarzalność – wielokrotne użycie formuły „ℹ️” i niemal identycznej konstrukcji zdań („zapewniam, że…”, „chcę podkreślić, że…”, „działania obejmują…”). AI często generuje teksty, które są mocno symetryczne i uporządkowane.

  2. Przesadne wyliczenia – bardzo długa lista działań: infrastruktura wodociągowa, cyberzagrożenia, produkty spożywcze, edukacja mieszkańców, inne inicjatywy. To brzmi jak sztucznie uzupełnione „punkty dla pełności”, typowe dla modeli językowych.

  3. Brak lokalnych konkretów – tekst mówi ogólnie o „działaniach gminy”, ale nie podaje szczegółów związanych bezpośrednio z Kolbuszową (np. nazw instytucji, konkretnych miejsc, działań już podjętych). To sprawia, że wygląda na uniwersalny szablon, a nie realny komunikat z urzędu.

  4. Ton przesadnie uspokajający – frazy typu „nie ma obecnie żadnego bezpośredniego zagrożenia” czy „ufnie patrzmy w przyszłość” mają charakter bardzo „wygładzony”, jak w automatycznie generowanych odezwach.

Cechy wskazujące na tekst pisany przez człowieka:

  1. Poprawny i spójny język urzędowy – równie dobrze mógłby to być komunikat faktycznie przygotowany przez urzędnika (np. pracownika biura promocji gminy).

  2. Brak typowych błędów AI – nie ma nielogicznych powtórzeń, sprzeczności, dziwnych kalk językowych.

  3. Formalny podpis – „Grzegorz Romaniuk, Burmistrz Kolbuszowej” sugeruje oficjalny charakter dokumentu.


Wniosek:

Tekst wygląda na szablonowy i mocno „wygładzony”, przez co może sprawiać wrażenie wygenerowanego przez AI. Jednak równie dobrze mógł zostać napisany przez człowieka w urzędzie, który korzysta z podobnego języka urzędowego.

👉 Najbardziej „sztuczny” fragment to część o „cyberzagrożeniach” i „stabilności dostaw żywności” – to nietypowe jak na lokalny komunikat gminny, bardziej w stylu AI, które rozbudowuje listy dla efektu.




Z polskiego na nasze. Wygląda na to, że burmistrz z braku czegoś lepszego do roboty, wklepał w kompa zadanie dla AI, aby mu napisała jakiś tekst do mieszkańców, że cosik robi , (mino że nic nie robi), żeby mieszkańcy byli spokojniejsi i siem nie  nerwowali. Wkleił to później kropka w kropkę, znak graficzny w znak graficzny na strony ratusza w Internecie.
Tak to było?

 To nawet  nie jest śmieszne, to jest już żenujące.

Zaczynacie siem bać?






sobota, 20 września 2025

Bezpieczeństwo czy polityka? Analiza odezwy burmistrza

 Gdyby w środę  10 września, po południu, albo w czwartek rano, burmistrz Romaniuk wydał odezwę do miasta i świata, jak wczoraj, to było by to w miarę normalne.
Pomyślelibyśmy, że chce uspokoić nastroje i takie tam inne histeryje. 

Po jaką cholerę zrobił to jednak teraz, po 9 dniach? Co robił przez te 9 dni? Czy to czasem nie jest przedwczesny start kampanii wyborczej do parlamentu?




Jeszcze głębiej, przeglądnęła się temu oświadczeniu Pani Natalia  znakomity analityk oraz naprawdę niezła laska.



Radzimy europosłowi Tomaszowi Buczkowi, zapisać Panią Natalię w kajecie- dziewczyna ma predyspozycje do samorządu.

Na podstawie jej facebookowego komentarza, napisaliśmy do burmistrza Romaniuka prośbę o  udostępnienie informacji publicznej.


Grzegorza Romaniuka
Urząd Miejski w Kolbuszowej
ul. Obrońców Pokoju 21
36-100 Kolbuszowa

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej
na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2020 poz. 2176) oraz art. 61 Konstytucji RP
Szanowny Panie Burmistrzu,
W związku z Pana publicznym oświadczeniem dotyczącym bezpieczeństwa mieszkańców gminy Kolbuszowa, uprzejmie proszę o udostępnienie informacji publicznej w zakresie następujących kwestii:

1. Na czym konkretnie polegają wspomniane w oświadczeniu „działania bieżące, jak i długofalowe przygotowania” podejmowane przez władze gminy w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom?

2. Jakie konkretne działania podejmuje lub planuje podjąć Urząd Miejski w Kolbuszowej w zakresie ochrony mieszkańców przed cyberzagrożeniami, zwłaszcza w kontekście infrastruktury wodociągowej?

3. W jaki sposób oraz poprzez jakie konkretne działania Urząd zamierza zapewnić mieszkańcom stabilność dostaw podstawowych produktów spożywczych?

4. Jakie działania edukacyjne w zakresie właściwego postępowania w przypadku ogłoszenia alarmów lub wystąpienia zagrożeń zostały dotąd podjęte przez Urząd? Jakie są planowane i w jakim terminie?

5. Jaką formę miały lub będą mieć te działania edukacyjne? Czy były to lub będą:
• zebrania stacjonarne,
• szkolenia online,
• komunikaty, ogłoszenia, ulotki w formie papierowej lub elektronicznej,
• instrukcje do pobrania?
Z poważaniem,






piątek, 19 września 2025

Czy burmistrz Romaniuk jest odpowiedzialny?

 Burmistrz Romaniuk z braku czegoś lepszego do roboty, palnął był dziś coś takiego.


Strach siem bać, że to wszystko wzion sam na siebie. Nie mógł przynajmniej część zostawić, straży pożarnej, policji, wojsku i takim tam innym.A sztab kryzysowy?

Azaliż... skoro jesteśmy tak dobrze  (wg burmistrza) wyedukowani, co mamy robić w razie zagrożenia to... co mamy robić? Jakieś numery telefonów  trzeba mieć zapisane czy coś?

Wnioski do budżetu Kolbuszowej na 2026 rok

Czy wiecie jednak że do 30 września, każden mieszkaniec naszej gminy, może złożyć własny wniosek do budżetu Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy na 2026 rok?



Oczywiście, że nie wiecie, bo ani radni ani burmistrz nie raczyli nas o tym poinformować.

Oj, to klasyka lokalnej fuszerki informacyjnej! Ludzie narzekają, że „nic się nie dzieje”, że „burmistrz tylko przecina wstęgi”, a radni „głosują jak im każą”. Ale gdy raz w roku pojawia się realna szansa, by coś zaproponować, zawalczyć o chodnik, lampę, plac zabaw czy nawet wyjątkowo fajny mural  — cisza jak makiem zasiał. Bo nikt nie raczy poinformować, że do 30 września można składać wnioski do budżetu gminy na 2026 rok.


 Co to oznacza dla mieszkańców?Masz pomysł? Masz prawo! Możesz zgłosić swój projekt — nie trzeba być radnym ani mieć pieczątki z urzędu.
Budżet to nie tylko cyfry — to decyzje o tym, czy dzieci będą miały gdzie się bawić, czy seniorzy będą mieli ławkę w cieniu, czy droga przestanie przypominać tor przeszkód.
Brak informacji to brak demokracji — jeśli mieszkańcy nie wiedzą, że mogą coś zgłosić, to władza działa w próżni. A próżnia, jak wiadomo, sprzyja układom, nie pomysłom.

Może warto zapytać: dlaczego gmina nie publikuje tej informacji na stronie, w mediach społecznościowych, w lokalnej prasie, na tablicy ogłoszeń przy sklepie? Czyżby nie zależało im na głosie mieszkańców? Czy może boją się, że ktoś zaproponuje coś lepszego niż ich „strategia rozwoju” pisana na kolanie?

Napisaliśmy list do burmistrza w tej sprawie.


Do: Burmistrz Miasta Kolbuszowa, Grzegorz Romaniuk
Dotyczy: Informowanie mieszkańców o możliwości składania wniosków do budżetu gminy na rok 2026
Szanowny Panie Burmistrzu,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o podjęcie działań informacyjnych dotyczących możliwości składania przez mieszkańców wniosków do budżetu gminy Kolbuszowa na rok 2026, w terminie do dnia 30 września 2025 r.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz zasadami jawności i partycypacji społecznej, każdy mieszkaniec ma prawo zgłosić propozycje dotyczące inwestycji, remontów, działań społecznych czy kulturalnych, które powinny znaleźć odzwierciedlenie w przyszłorocznym budżecie. Niestety, brak oficjalnej informacji na stronie internetowej Urzędu, w mediach społecznościowych czy lokalnej prasie sprawia, że wielu mieszkańców nie jest świadomych tej możliwości.
W związku z powyższym, proszę o:
• opublikowanie stosownego komunikatu na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Kolbuszowa,
• udostępnienie informacji w mediach społecznościowych prowadzonych przez gminę,
• przekazanie komunikatu do lokalnych mediów (Kolbuszowa Lokalnie, Magiel, itp.),
• rozwieszenie ogłoszeń na tablicach informacyjnych w sołectwach i przy instytucjach publicznych.
Wierzę, że transparentność procesu budżetowego oraz aktywne włączenie mieszkańców w jego kształtowanie przyczyni się do wzrostu zaufania społecznego i lepszego dopasowania działań gminy do realnych potrzeb lokalnej społeczności.





czwartek, 18 września 2025

Telegaram

 Jak się wielu czytelników bloga domyśla, jesteśmy na krótkich wakacjach. Tą razą w Chorwacji.
Opalamy się na plaży dla naturystów, gdzie wyhaczeliśmy mieszkankę naszej gminy Panią Magdalenę.
Naprawdę jest co oglądać.
 Niestety przez to rozglądanie nabawiliśmy się przy okazji kontuzji szyi, przez co będziemy musieli skorzystać z usług rehabilitantki.

Po naszym wpisie, że urzędnicy miejscy zablokowali nam dostęp do swojej strony na Facebooku, na drugi dzień zostaliśmy...odblokowani. Dziękujemy. Niestety teraz mamy przechlapane u miejskiego informatyka.

Dostaliśmy też odpowiedź od pana Tomasza Fryca w sprawie wniosku o informację publiczną. Okazało się że nasze obawy były płonne. Gość nadaje się na (p.o.) derektora. Rośnie nam kolejny typowy kolbuszowski urzędnik- zamiast podziękować za zauważenie błędów, po prostu nas wezwał (do uzupełnienia wniosku). I to wszystko w godzinach pracy.
Cool!





czwartek, 11 września 2025

Burmistrz Romaniuk cenzuruje internety?

 
Dowiedzieliśmy się (nieoficjalnie), że urząd miejski nie zamierza wspierać administracji facebookwej grupy "Nasza Kolbuszowa" ponieważ.... ratusz ma własną stronę na Facebooku.




Cool...

 Sprawdziliśmy tą stronę i... okazuje się , że urzędnicy zablokowali nam dostęp do tego co tam się dzieje.





Rewelacja.
Akurat tak jakoś mamy wojnę za wschodnią granicą czy jakoś tak.
Azliż...ciekawe ilu jeszcze mieszkańców zostało  w ten sam sposób potraktowanych?

Napisaliśmy więc wniosek do urzędu miejskiego o udostępnienie informacji publicznej.





Na podstawie art. 2 ust. 1 oraz art. 10 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902 ze zm.), zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następujących informacji publicznych:

  1. Ilu użytkowników (osób fizycznych lub podmiotów) zostało pozbawionych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej możliwości:

    • przeglądania treści,

    • komentowania wpisów
      na oficjalnej stronie internetowej lub oficjalnych profilach prowadzonych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej w mediach społecznościowych (np. Facebook, inne portale).

  2. Jakie obowiązują procedury ograniczania lub odbierania możliwości przeglądania i komentowania treści publikowanych przez Urząd Miejski?

  3. Na jakiej podstawie prawnej odbywa się ograniczenie lub blokada użytkowników?

  4. Czy osoby, wobec których zastosowano ograniczenia, są informowane o:

    • fakcie nałożenia blokady,

    • podstawach prawnych i faktycznych jej zastosowania,

    • możliwości odwołania się od takiej decyzji?

  5. Czy istnieje procedura odwoławcza od decyzji o pozbawieniu użytkownika możliwości przeglądania bądź komentowania treści publikowanych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej? Jeśli tak – proszę o wskazanie podstawy prawnej, trybu odwoławczego oraz organu właściwego do rozpatrzenia odwołania.

  6. Proszę również o informację, czy Urząd Miejski prowadzi ewidencję osób, wobec których zastosowano takie ograniczenia, a jeśli tak – w jakiej formie (rejestr, wykaz, protokół itp.).



środa, 10 września 2025

Nasza Kolbuszowa – centrum informacji, do którego urząd nie dołoży

 Kiedyś wszystkie wieści krążyły po rynku. Potem rolę przejął magiel i ławka przed kościołem. Dziś wszystko ląduje na Facebooku, a dokładniej – na facebookowej grupie „Nasza Kolbuszowa” która liczy dziś 27 tysięcy członków. Prawdziwy lokalny fenomen.




To tam w kilka minut dowiesz się, że droga zamknięta, że strażacy znowu w akcji, że ktoś zgubił kota, a ktoś inny zgubił cierpliwość do urzędu.


I nie ma się co oszukiwać – ta grupa robi dla komunikacji mieszkańców więcej niż oficjalne strony urzędów. Działa szybciej, skuteczniej i z prawdziwym zaangażowaniem ludzi. W sytuacji kryzysowej – powódź, wichura, a nie daj Boże wojna – to właśnie tutaj będzie realny system ostrzegania i wsparcia.

Ale! To wszystko działa praktycznie za darmo. Za pasję, za wolontariat moderatorów i aktywnych członków. Urząd, starostwo, instytucje – korzystają, podglądają, czasem nawet coś wrzucą, ale finansowo? Cisza jak w kolbuszowskim rynku w niedzielne popołudnie.

A przecież utrzymanie i rozwój takiej platformy wymaga wsparcia – choćby na lepsze narzędzia do zarządzania treścią, zabezpieczenia techniczne, czy promocję działań prospołecznych. To są koszty, które powinny być dzielone przez samorząd, lokalny biznes.

Bo jeśli urząd wydaje dziesiątki tysięcy na kampanie „strategii rozwoju miasta do 2150 roku”, to naprawdę stać go na to, żeby dorzucić kilka złotych do czegoś, co faktycznie działa – i to tu i teraz.

„Nasza Kolbuszowa” to społeczny kapitał, w który warto inwestować. Bez wsparcia finansowego ta energia może się wypalić, a wtedy zostaniemy z powrotem przy słupach ogłoszeniowych i miejskim radiowęźle, który już dawno ucichł.

A więc, drogie urzędy i przedsiębiorcy – czas przestać tylko podglądać i korzystać. Czas otworzyć portfele i wesprzeć coś, co naprawdę trzyma to miasto razem. To najlepsze miejsce do reklamy swojego biznesu.

Z braku czegoś lepszego do roboty, napisaliśmy wniosek w tej sprawie do Rady Miejskiej  Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.



Na podstawie Art. 63 Konstytucji RP,   art. 221 Kodeksu postępowania administracyjnego oraz art. 18b ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2023 r. poz. 40 ze zm.), niniejszym składam wniosek o podjęcie przez Radę Miejską działań zobowiązujących Burmistrza Kolbuszowej do udzielenia wsparcia – w formie finansowej. technicznej oraz organizacyjnej  dla  administracji grupy „Nasza Kolbuszowa” funkcjonującej na platformie Facebook.

Grupa ta, licząca 27 tysięcy członków, pełni funkcję lokalnego portalu informacyjnego i realizuje zadania z zakresu:

  • bieżącego informowania mieszkańców,

  • promocji gminy oraz wzmacniania jej wizerunku,

  • integracji wspólnoty lokalnej i budowania kapitału społecznego,

  • wymiany informacji w sytuacjach kryzysowych (klęski żywiołowe, zagrożenia bezpieczeństwa).

W związku z powyższym wnoszę o:

  1. Rozpatrzenie możliwości stałego lub okresowego wsparcia finansowego dla administracji grupy.

  2. Uwzględnienie „Naszej Kolbuszowej” w systemie lokalnej komunikacji kryzysowej.

Uzasadnieniem wniosku jest fakt, iż grupa ta stała się głównym kanałem komunikacji mieszkańców Kolbuszowej, spełniając zadania, które leżą w kompetencjach i obowiązkach gminy w zakresie informowania oraz wspierania wspólnoty lokalnej.



poniedziałek, 8 września 2025

Wróżka na etacie w urzędzie miejskim

 Pamiętacie? W poprzedniej kadencji pani Borkowska (już  nie Lechman) obiecała wielki przegląd ulic. Miał być katalog dróg, ocena stanu, prognozy… Słowem: cywilizacja. No i co? No i mamy kolejny sezon „Domowych obietnic politycznych”.

Ulice jak były, tak są – jedne dziurawe, inne łatają się same, a część to już można zgłosić do konserwatora zabytków, bo ostatni remont pamięta PRL.

 Ale spoko – raport za 2025 będzie w 2028. Wtedy dowiemy się, że w 2024 rzeczywiście coś tam połatało się na 3 Maja. Brawo, Excel z przyszłości!

A szkoły? Klasy się kurczą, dzieci ubywa, ale żeby ktoś zrobił prognozę na podstawie urodzeń – to już przesada. Po co planować, skoro można czekać, aż wróżka Hazar wyciągnie karty Tarota i podpowie burmistrzowi: „Zamknij szkołę w 2028, bo wtedy się nie opłaci”.



Tymczasem wystarczyłaby jedna tabelka.
Tak, tabelka. Ulica – stan – data remontu – ocena nawierzchni. Szkoła – liczba uczniów – prognoza – potrzeby. Raz wpisane, aktualizowane na bieżąco, transparentne. Ale wiadomo, to nie jest tak widowiskowe jak przecinanie wstęg i robienie sobie zdjęć przy koparce.

Więc mamy, jak mamy:

  • ulice same piszą się na listę „do remontu”,

  • szkoły żyją według zasady „ile dzieci przyjdzie, tyle przyjdzie”,

  • a my, mieszkańcy, czekamy na raporty, które powstają po fakcie i to w maglu.

No ale hej – przecież i tak będzie „pięknie”, jak mówi klasyk. Nawet jeśli zamiast planu mamy tylko wieczne obietnice.

Azaliż... ponieważ urząd przejdzie na elektroniczny obieg dokumentów dopiero   w 2035 roku, to może do tego czasu, zatrudnić miejscową wróżkę (znaną z jakże trafnych prognoz) na etacie w urzędzie?
Będzie szybciej i  profesjonalnie.

niedziela, 7 września 2025

Kolbuszowski Magiel: Dar, talent czy... fucha

 Każdy ma jakiś dar. Jeden pięknie maluje, drugi gra na akordeonie, trzeci znajdzie dziurę w całym i jeszcze ją wyśmieje (to akurat nasza specjalność, więc czujemy się w obowiązku podzielić refleksją).



Ale uwaga: to, że ktoś ma dar, wcale nie oznacza, że od razu powinien objąć wysokie stanowisko w Naszej Wielkiej Lasowiackiej stolicy.

👉 Bo czy fakt, że ktoś świetnie udaje Mikołaja w grudniu, oznacza, że nadaje się na burmistrza?
👉 Czy talent do nawijania makaronu na uszy wystarczy, by zostać jego następcą?
👉 Czy bycie mistrzem w hodowli drobiu, czyni automatycznie starostą z prawdziwego zdarzenia?

Jeśli tak, to czekamy na konkurs, w którym mistrz podbijania gały zostaje skarbnikiem, zwycięzca teleturnieju „Jaka to melodia” – sekretarzem gminy, a najlepszy grzybiarz w powiecie – audytorem gminnym.

Bo przecież u nas, w Kolbuszowej, wszystko jest możliwe. Zaczynasz od gospodarczego w szkole, kończysz jako dyrektor zespołu. Zaczynasz od kury w kurniku, kończysz na stołku przy starostwie.

Azaliż...dar, talent – piękna rzecz. Ale władza, funkcja, odpowiedzialność? To już zupełnie inna liga. Szkoda tylko, że nie wszyscy chcą to zauważyć i głosują bez ładu, składu i najczęściej ... sensu.

piątek, 5 września 2025

Rewizor

 Dwa ostatnie awanse w kolbuszowskiej budżetówce budzą... powiedzmy duże zainteresowanie.

Dyrektorami zostają syn przewodniczącego, rady miejskiej, oraz małżonka audytora gminnego.

No... zdarza się, każden musi gdzieś pracować.

Zaciekawienie budzi jednak przejście tak wcześnie na emeryturę Pana Haptasia, w sytuacji gdzie wszyscy w budżetówce przeżywają w tym wieku drugą młodość.

Jeszcze dziwniejsza jest rezygnacja Pani Anety Konefał, która pracy w przedszkolu oddała swoje życie i rozsławiła przy okazji naszą Wielgą Lasowiacką Stolicę- dziękujemy!

Ok, to też się zdarza.

Azaliż... nas zaciekawiło co innego. Dlaczego tym osobom  oficjalnie w blasku fleszy nie podziękowano za dotychczasową pracę.  
Przypadek?