wtorek, 13 listopada 2012

Edward Pastuła (nie)przeprasza.

Firma,która inicjuje to zadanie, to firma rodzima z Gdyni, gdzie jedni to byli parafianie Dzikowca, inni to dzieci lub wnukowie parafian Dzikowca. Obrażanie tych ludzi nie mieści się w ramach chrześcijańskiego poszanowania – piszą wspólnicy.

- Jeżeli Gazeta ta zwana Korsem Kolbuszowskim, a także niektórzy ludzie o czym wiemy, znamy ich nazwiska rozpowszechniać będą w dalszym ciągu publicznie kłamstwa i oszczerstwa pod naszym adresem,
zmuszeni będziemy zlecić adwokatom przygotowanie stosownych pozwów sądowych przeciwko nim.


/za Korso Kolbuszowskie/

To przeczytał na sesji rady w Dzikowcu wójt Klecha ,czym zastraszył uczestników zebrania .Na następnej sesji autor(?) pan Pastuła  powiedził że nic takiego nie napisał.Ciekawie więc kto?Wójt Klecha sam dopisał?




Można jak widać iść w zaparte.
Ciekawe jednak jak wspólnicy zareagują na odpowiedź na zarzuty redakcji Korso?



Pan Pastuła twierdził że ma to czarno na białym.Czy rzeczywiście?Ciekawy jestem  reakcji wspólników Bioenergii Dzikowiec na odpowiedź redakcji Korso.Ktoś tu minął się  z prawdą.
Kto?
Brak odpowiedzi na zarzuty dziennikarzy wiele mówi o inwestorach ,o ich prawdziwych intencjach.
Piłeczka jest więc po stronie Bioenergii Dzikowiec.

Przepiękny uśmiech redaktor naczelnej Korso,mówi  sam za siebie.


4 komentarze:

  1. Maglu masz nummer telefonu do p. Marleny? Na konsultacje chciałęm sie umówić... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety śmie m twierdzić , że owo pismo całe przygotowane było przez Wójta,a wiem co mówię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda.Ciekawe czy wspólnicy przeproszą za te oszczerstwa.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.