- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
wtorek, 4 czerwca 2013
List Marszałka Ortyla na Berdyczów
To trochę dziwne że tak ważna rocznica przechodzi w naszej mieścinie bez echa.Nie ma składania kwiatów,mszy w intencji,występów artystycznych "ku czci", ani nawet wywiadów z bohaterami tamtych czasów. A przecież gdyby nie te wydarzenia to pan Zuba dalej byłby kierownikiem warsztatów szkolnych a pan Kardyś hodowcą drobiu.
Tu warto zadać sobie pytanie z perspektywy naszego małego zaścianka...Czy warto było?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ważne jest gdzie ktoś pracował :p
OdpowiedzUsuńno ok, ale ciekawe, kiedy Bronek ten apel Władkowi przysłał, choć pewnie jeszcze Mirkowi (albo na Mirka był adresowany).
OdpowiedzUsuńŻeby coś zrobić w jeden dzień (pewnie niecały), żeby się marszałkowi przypodobać - mało czasu,
a i czy się faktycznie marszałkowi przypodobać, skoro info o eventach miałaby iść na jakąś skrzynkę w kancelarii prezydenta, a nie na prywatny profil Marszałka na fb ; )
Magiel, Ty sobie nie rób jaj; akademii nie chcemy! Młodzież potrzebuje warsztatów z rozwoju osobistego, kreatywności, organizacji ...
OdpowiedzUsuńJakby im takie Burmistrz czy Starosta zorganizował i skorzystaliby, to może miałby kto tu - na Twoim blogu - dyskutować żywo o tym, czy było warto.
Kardyś i Zuba, obojętnie jaką będziemy mieć państwowość, to będą mentalną i intelektualną postkomuną!
OdpowiedzUsuńDzień wolności?! 4 czerwca 1992 roku to haniebna data. Pierwszy rząd wybrany przez demokratyczny Sejm, zalążek wolności. Sejm domaga się od tego rządu ujawnienia agentury i odsunięcia agentury od władzy nad Polską. Co się dzieje w tym momencie? Uderzenie w plecy, zdrada, obrona agentów, która trwa do dzisiaj. Przecież to wtedy Donald Tusk i inni ludzie zawarli bardzo ścisły sojusz z komunistami, z Kiszczakiem, z Jaruzelskim, z całą tą formacją, która wywodzi się z NKWD, ze źródeł najbardziej fundamentalnie antypolskich. 4 czerwca 1992 roku jest dniem hańby, który trzeba koniecznie czymś przykryć – i przykrywa się go kołderką 4 czerwca 1989 jako rzekomo tryumfu wspólnoty narodowej.
OdpowiedzUsuńRadość z wolnych wyborów przysłania nocna zmiana.
OdpowiedzUsuńBrawo. Są myślący jeszcze.
OdpowiedzUsuńWiącku szybki dostęp do info, odkrywa Twą króciutką kołdrę
OdpowiedzUsuńBo idealiści będą wisieć zamiast liści.
OdpowiedzUsuńA o obronie władzy ludowej w stanie wojennym przez Chmielowca i jego zasługach to nikt nie pisze? Ot i wdzięczność ludzka !!!
OdpowiedzUsuńMagiel zweryfikuj swoje poglądy. Niedawno naśmiewałeś się że skladają kwiaty przy innej okazji a teraz Ci tego brakuje. Troche się gubisz.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie brak konsekwencji.
Usuń