W Maglu jak mało kto, zdajemy sobie sprawę z tego, że korekta tekstów nie jest tania. Zwłaszcza gdy korektorki chcą zapłaty w naturze.Niestety nie robimy się młodsi, więc nasze wpisy pozostawiają coraz więcej do życzenia, nad czym ubolewamy.
Wiemy że te usługi są drogie, jednak raz na pięć lat, to nawet szeregowy poseł powinien się szarpnąć na jakiś tekst z sensem.Niestety Nasz Jakże Umiłowany Poseł poskąpił i wyszła straszliwa kobyła pełna błędów, której nie da się nawet na trzeźwo przeczytać.

To straszne. Nie chcemy nawet tego komentować, pozostawiając to pracownikom Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.

Maglu kolejny z tych, co to najmundrzejsze, wszystką wiedzę i mondrosc najwyższą posiedli. Niczym Cysorz i stolycowy władca. Chloptasie wstydu oszczędźcie. Sobie.
OdpowiedzUsuńTo chyba w następnych wyborach. Teraz wybieramy prezydenta,a nie posła.Nie wstyd ci, że reprezentuje nas ktoś, kto nie potrafi napisać kilkunastu zdań z sensem?
UsuńA skąd wiesz,że to jest Chłoptaś, a nie polonistka chcąca dorobić na korekcie?
UsuńTu nie trzeba żadnego polonisty, wystarczy odrobina rozumu i czytanie ze zrozumieniem. Ale pewnie tekst za długi jak na możliwości.
UsuńPrawdę mówiąc u nas prezydent to rzeczywiście tylko tytuł a nie funkcja, więc wiele się autor tej kotłowaniny banialuków, których się nie da czytać nie pomylił. Takie pier. kotka za pomocą młotka. O skrzypiącym śniegu akurat było bardzo fajne i do śmichu jak starostowy wywiad o wycieczce do Zambii. Tu plus dla starosty, bo on sam układa swoje teksty.
OdpowiedzUsuńAle czego się tym razem czepiasz? Dla mnie to zdanie jest poprawne. No, chyba że sam już jesteś mocno "posunięty" wiekiem i czytanie ze zrozumieniem sprawia Ci trudność.
OdpowiedzUsuńTo musisz wrócić do szkoły.Pełnić można urząd,a nie tytuł.
UsuńTo się czepił Magla, pewnie autor tego gniota.Facet, to jest żałosne.
UsuńTo ile i za ile w tym biurze poselskim osób siedzi? Nikt tego nie zauważył?Dopiero Maglu po zawodówie?Wstyd.
OdpowiedzUsuńPoseł takich rzeczy nie pisze, od tego ma pracowników.Jak widać bardzo słabych z polskiego.
OdpowiedzUsuńKorektor wymyśliła przestraszona sekretarka. Gdy zobaczyła swój błąd zaczęła żuć nerwowo fragment kartki papieru. Żuła i kombinowała co zrobić. Po godzinie żucia papieru, zamiast flegmy w ustach miała mieszankę śliny i papieru, czyli korektor. KOREKTOR!, hura! krzyknęła ucieszona, ocharała dokument białą flegmą i tak to było drogie dzieci.
OdpowiedzUsuń