Wczoraj robiliśmy sobie heheszki z tego, że zadowoleni pacjenci szpitala (z braku czegoś lepszego do roboty), dzwonią (łańcuchem?) do przewodniczącego rady powiatowej Mieczysława Burka.
Cool!
Sprawa jest poważniejsza niż się to z pozoru wydaje.
Władowaliśmy ostatnio w te mury kilkadziesiąt milionów złotych, aby ta placówka lecznicza mogła funkcjonować na jako takim poziomie.
Chyba tak nie jest, skoro administracji szpitala i lekarzom, nie zależy na tym jaką opinię (przynajmniej) w Internecie ma ta placówka.
Azaliż... przecież przy takim przemiale wystarczy poprosić szczególnie zadowolone z opieki osoby (zawsze się chyba ktoś trafi) o napisanie opinii na Google. Ładnie też wygląda gdy administracja odpowiada, szczególnie na negatywne komentarze.
Im jednak po prostu na tym nie zależy.
Czy warto więc, dalej ładować w to dziadostwo nasze pieniądze? Może lepiej, zainwestować w drogi powiatowe, aby można było szybciej, dostać się do jakiegoś szpitala w Rzeszowie?
Ludowe porzekadło mówi, że ryba psuje się od głowy.
OdpowiedzUsuńJednoznacznie wiadomo kto ponosi winę, za opinię o kolbuszowskiej lecznicy.
Wiadomo też, nie od dziś, że odpowiedzialni za ten stan, obgadują i udowadniają, że to wina personelu, z różnych poziomów, a oni wychwalają się nawzajem i podkreślają, że bez nich, ten szpital dawno by padł. Sami oczywiście leczą się w innych ośrodkach.