Co ciekawe, nie będzie dyskusji o tym co tam zrobi się w naszej nieszczęśliwej gminie, tylko kogo (i za co) przeciągnie się na swoją stronę.Burmistrz Miodousty (mówi to co ludzie chcą usłyszeć, a robi co chce) przedstawi swoją listę personalnych życzeń.
My wybieraliśmy 21 października, a burmistrz Zuba będzie wybierał dzisiaj.To znaczy już wybrał, jednogłośnie (czyli sam) przegłosował pana Adama Kaczanowskiego który przez następne 5 lat ma być członkiem jego grupy w radzie miejskiej.
Do tego dobierze się na żelaznego wiceprzewodniczącego Józefa Fryca, który będzie za 1300 złotych miesięcznie, pilnował czy światełka na święta powieszone są równo.
Na koniec wiceburmistrz Marek Gil, przysłodzi każdemu radnemu słoiczek miodu (z lipy) własnej roboty i ... po ptokach.
Azaliż... tu się zadumaliśmy nad tym, dlaczego pan Adam (mając takie a nie inne uwarunkowania) od razu nie startował z "PiS-u"?
Rozumiem, że burmistrz Zuba chce mieć wygodę w radzie miejskiej, jaki jednak interes będą mieli z tego ci co głosowali na pana Adama?
Jako Ociec Krzestny nowej koalicji miał wystąpić Nasz Jakże Umiłowany Poseł, jednak przezornie wymówił się obowiązkami w Warszawie.Czuje pismo nosem?
Niestety na tę wiekopomną uroczystość nie zaproszono lokalnych mediów.Szkoda, bo widzieliśmy jak naczelna Joanna kupowała już sukienkę z dużym dekoltem. Z przecieków jednak wiemy, że redaktor Galek szykuje niespodziankę dla swoich czytelników.
