Pod wczorajszym wpisem na temat filmowych pasji burmistrza Zuby, ukazały się zaskakjące komentarze. Okazuje się, że są (jeszcze) w Kolbuszowej ludzie, którzy traktują publiczne pieniądze jak dobro niczyje z którego można czerpać garściami ile się da.
Co ciekawsze, resztę mieszkańców traktują jako mało rozumny "plebs" który można bezkarnie skubać.
Skoro 10 tysięcy złotych to betka, to dlaczego nie wydać w tak głupi sposób na przykład 100 tysięcy złotych?
Czy tak jest?- tego nie wiemy. Nikt tego nie sprawdza.Przywódca opozycji w radzie miejskiej- Józef Fryc skontrolował dokładnie kto, gdzie i co... pije, ale do wykazu umów jakie zawiera urząd nawet nie zaglądnął.
A może burmistrz Zuba (z PiS) w ramach jawności pracy urzędu (tak się rozmarzam), sam opublikuje rejestr umów, jakie zawiera urząd poza procedurą przetargów?
Z okazji 25-cio lecia samorządu w gminie Kolbuszowa , burmistrz Zuba zlecił wyprodukowanie filmu promocyjnego tego wiekopomnego wydarzenia.
Pokazano tam rondo na którym łatwo zawrócić jedynie rowerem, oraz rzeczy które normalnie powstają, dzieją się i nikt nawet za bardzo na to nie zwraca uwagi. Burmistrz po prostu chciał na siłę pokazać, że urząd miasta jednak cosi robi.
Kosztowało to ponad 10 tysięcy złotych i przez 3 miesiące oglądnięto zaledwie 1553 razy.
Nie ma to sensu, ale co w naszym nieszczęśliwym miasteczku ma?
...według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom.
W Kolbuszowej i okolicy powstało kilka boisk ze sztuczną nawierzchnią, budowane, planowane, są nowe.Starostwo klawiaturą pani Barbary Żarkowskiej uspokaja, że wszystkie powstają zgodne z polskimi normami i nie zagrażają zdrowiu.
Uff, można spać spokojnie...
Aliści...
Od kilku lat Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji , Niemczech, prowadzona jest debata nad sensem korzystania z takich boisk, skoro mogą być one potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia. Podejrzanym jest tu nie tylko wypełniający granulat , ale także plastik w którym widać ubytki, odbarwienia, połamania i pył.
Szczególnie narażeni są bramkarze mający kontakt z podłożem- ich najczęściej dopadają nowotwory.
Wprawdzie wszędzie centralne władze uspokajają, że nie ma badań potwierdzających zagrożenie,jednak lokalne samorządy mają inne zdanie.
Wiele boisk jest zamykanych, zmieniana jest nawierzchnia na naturalną, nie buduje się już nowych ze sztucznym podłożem.Tam zdrowie dzieci jest najważniejsze.
Na już istniejących, na przykład władze sanitarne w Stanach Zjednoczonych zaleciły korzystanie z następujących środków ostrożności:
1. Zarządcy powierzchni pokrytych sztuczną trawą powinni podjąć czynności zmniejszające pylenie polegające na zmywaniu tych powierzchni wodą przed korzystaniem i po korzystaniu z boiska.
2. Aby zabezpieczyć ludzi, zwłaszcza małe dzieci, należy postawić tablice ogłoszeniowe informujące, że:
a. po zakończeniu gry na boisku jej uczestników należy nakłonić do intensywnego mycia rąk i całego ciała przez co najmniej 20 sekund, przy użyciu mydła i ciepłej wody
b. ubrania używane na boisku należy zdjąć i obrócić zewnętrzną stroną do środka jak tylko to możliwe po zakończeniu korzystania z boiska, aby uniknąć zawleczenia pyłu do innych miejsc. Jeżeli nie ma możliwości zdjęcia ubrań, w samochodzie należy usiąść na dużym ręczniku lub kocu. Tak używane ręczniki i koce należy prać oddzielnie a buty używane na boiskach ze sztuczną trawą należy trzymać na zewnątrz domu.
c. Nie wolno pozwolić na jedzenie na boiskach pokrytych sztuczną murawą
d. Należy unikać skażenia pojemników na napoje pyłem i włóknami pochodzącymi z boiska. Kiedy się z nich nie pije, należy je zamknąć i trzymać w torbie, chłodziarce, lub w innym zamkniętym pojemniku na poboczu boiska.
( dr Zbigniew Hałat- 2010 rok)
W tym kontekście zastanawia mnie spokój radnego powiatowego, przewodniczącego Komisji Zdrowia- doktora Jarosława Ragana.
Nie ma żadnych wątpliwości? Nie zadrżała u ręka podczas głosowania?Nie ma jakiś specjalnych zaleceń dla korzystających z tych boisk?
Mniej więcej raz na tydzień, walczę ze sobą, aby skończyć z pisaniem tego bloga.Nie tylko dlatego, że nie bardzo mam na to czas, ale przede wszystkim dlatego że... już dawno nie mieszkam w tym jakże barwnym miasteczku.
Ooops!
Największy miejscowy tropiciel afer oraz opozycjonista do wszystkiego i wszystkich jest spoza Kolbuszowej.Ba! Mieszka poza Polską.
Codziennie w poszukiwaniu najświeższych miejscowych informacji zagląda tu prawie 2 tysiące osób.Śmiać się czy już płakać?
W tym grajdole jest gorzej niż myślicie. Znacznie więcej młodych zdolnych (do wszystkiego) stąd wyjechało z biletem w jedną stronę.Dlatego wszelkie pretensje typu : Wstydź się Maglu z takim zasobem informacji i możliwości nic nie zrobiłeś dla miasta.
Wsadzicie sobie do kieszeni i walczcie o swoje miasto sami.
Ja przechodzę do legendy. Będziecie mieli o czym opowiadać swoim dzieciom.
Tu w stylu redaktora Galka mógłbym podpiąć wiersz ze spektaklu "Tuwim dla Dorosłych", ale nie jestem aż tak bezczelny.
Na koniec , (bijąc się w piersi) muszę się przyznać do grzechu młodości (chmurnej i durnej).
Lata temu zakłóciłem kolbuszowską cisze nocną śpiewając w poniedziałek o pirwszy w nocy pod domem jednej przepięknej dziewczyny, poniższa piosenkę. Podobno są tacy którzy jeszcze to ( o zgrozo) pamiętają.
Bisów jednak nie było.
Przepraszam- miłość (nawet do tego nie najpiekniejszego miasteczka) zaślepia.
Kolbuszowska młodzież rozpoczęła poszukiwania Magla, aby mi złożyć jakieś wyrazy, za troskę oto co tam robią w niedzielę o północy.
Prawdopodobnie więc, odwiedzi mnie seryjny samobójca i skończę w źle zabezpieczonym wykopie na Wojska Polskiego z deską z dziesięcioma gwoździami w plecach.
Mam nadzieję, że sekcja dęta Le Moora odegra na pogrzebie (jak tam umieją ) capstrzyk , a Dorian powie jakie dobre słowo nad trumną- on ma gadane.Może też redaktor Galek rozleje nad grobem te pół litra (nie jedno) które obiecał.
Tymczasem cieszę się ostatnimi chwilami życia, zastanawiając się kiedy tutejsza dzieciarnia, zacznie protestować przeciwko żenująco niskiemu poziomowi edukacji w tutejszych szkołach.
Kiedyś mieszkałem w miasteczku podobnym do Kolbuszowej, tyle tylko , że w jakby w bardziej cywilizowanym świecie. Pod względem infrastruktury miejskiej , jesteśmy do tyłu w stosunku do tego miejsca przynajmniej jakieś 30-40 lat.To bardzo dużo.Jednak pod względem mentalności dzieli nas już przepaść.
W miasteczku radni miejscy sprawują swoje funkcje za darmo, to dla nich zaszczyt służyć społeczności lokalnej. Często są też rajcami z dziada pradziada.
Nikomu nie przychodzi do głowy brać łapówek za wizyty lekarskie, załatwienie pracy, czy podpisanie intratnego kontraktu z miastem.Nikt tego nie robi, ponieważ w takich małych miasteczkach wszyscy się znają i wszyscy muszą być solidarni ze sobą, aby nie zostać wyrzuconym poza nawias tej społeczności.
Nie organizuje się tam też w niedzielę imprez do północy , nie tylko dlatego, że zabrania tego prawo, tylko dlatego że .... po prostu nie wypada tego robić. Nikt też po nocy wracając z suto zakrapianej kolacji nie rzuca sąsiadowi peta pod drzwiami, nie rozbija butelki po piwie.
Oglądając na co dzień, to co się dzieje w naszym nieszczęsnym miasteczku jestem w szoku, i dlatego o tym piszę.
Jesteśmy biedni, nie dlatego, że nie mamy pieniędzy.Większość nawet tego nie wie, nie rozumie.
Uczcie się języków obcych, zwiedzajcie, obserwujcie, podglądajcie świat. Tylko to co najlepsze
przywoźmy do Kolbuszowej.
W niedzielę wieczorem spodziewana jest liczna reprezentacja kolbuszowskich metalowców, którzy z zegarkiem w ręku będą sprawdzać o której skończy się impreza.
Na moją głowę poleciały joby, oraz jeszcze inne wyrazy uznania, za popieranie przestrzegania ciszy nocnej.
Jedynym logicznym argumentem przeciwników który jestem ( jako tako zrozumieć) jest to że: młodzież musi się wyszumieć.Brzmi to wiarygodnie w ustach nastolatka, jednak gdy mówi to młodzieniec trzydziestoletni, żyjący na garnuszku rodziców to budzi to zdziwienie.
Wynajmij chłopie mieszkanie, i spróbuj żyć samodzielnie za te swoje 2.2 tysiąca złotych.Wtedy możemy pogadać jakie masz priorytety i czy naprawdę musisz się wyszumieć do drugiej w nocy w poniedziałek.
Ten system zmusza panie do korzystania z usług lekarzy prywatnych, do których dostęp jest nieograniczony, można się do nich dostać praktycznie w tym samym dniu. Oczywiście pod warunkiem, że się zapłaci – uważa Długosz.
Czas oczekiwania na wizytę w niektórych poradniach specjalistycznych wynosi kilka miesięcy. Trochę lepiej wygląda to w przypadku lekarzy ginekologów, choć do ideału sporo brakuje. Tam też są kolejki. Zdaniem kolbuszowskiego radnego, taka sytuacja zmusza kobiety do leczenia się prywatnie, choć często nie mają na to pieniędzy.
- Taka pacjentka ma wizytę u lekarza na dany termin, na który się stawia i umawia się na wizytę, powiedzmy, za dwa, trzy miesiące – mówił radny. – Jeśli z ciążą jest wszystko w porządku, to nie jest wielki problem. Gorzej jest, gdy są jakieś powikłania, co zdarza się dość często. Wówczas cały ten system powoduje to, że kobiety muszą korzystać z usług lekarzy prywatnych, do których dostęp jest nieograniczony. Można się do nich dostać praktycznie w tym samym dniu. Oczywiście pod warunkiem, że się zapłaci – zaznaczył Długosz.
Wicedyrektor szpitala rezolutnie zagaił:
...pacjentki bardzo często podejmują decyzję, że chcą korzystać z usług
lekarzy prywatnych. Nie jest to jednak niczym szczególnym wymuszone. To
też wynika z takich po trosze przyzwyczajeń.
Plan wizyt podczas ciąży jest sztywny i żaden dobry lekarz nie zaryzykuje umówienia wizyty za 2-3 miesiące.Do 28 tygodnia ciąży są to wizyty co miesiąc. Od 28 do 36 co dwa tygodnie.Dlaczego tak nie jest w Kolbuszowej?
Może członkowie społecznej komisji przy szpitalu nam to wyjaśnią?A może redaktor naczelna Korso Kolbuszowskie- Joanna Serafin zrobi jaki wywiad z ordynatorem Flisem na ten temat? To byłby hit! Lepszy niż kolejny wypadek na pirszy stronie.
Każda instytucja publiczna – od Prezydenta RP, poprzez urzędy, szpitale, szkoły, na przedszkolach skończywszy – zobowiązana jest do posiadania strony BIP, czyli musi stworzyć, słowami ustawy, „urzędowy publikator teleinformatyczny – Biuletyn Informacji Publicznej – w celu udostępniania informacji publicznej.
Aliści...
Wczoraj otrzymaliśmy zdjęcia z sondy kosmicznej która przeleciała koło Plutona, a prezes Romaniuk do dzisiaj nie wypełnił BIP Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej i Sportu.Po prostu się nie da . No!
Odpowiedzialnym za aktualizacje jest osobiście prezes Fundacji - Grzegorz Romaniuk. Ponieważ jednak tego nie robi, to zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej art 23:
„Kto, wbrew ciążącemu na nim
obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie,
karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”
Tak więc zaczyna się wszystko od łamania ciszy nocnej, i poprzez braki w BiP, prowadzi prosto do tego, o czym czytamy na pierwszych stronach gazet.
Najwyższa Izba Kontroli od lat alarmuje że podczas naborów na stanowiska urzędnicze dochodzi do nadużyć. Niestety nie ma za to sankcji karnych, więc proceder ten kwitnie. Mało tego, żadna partia nie jest zainteresowana zmianą tego stanu- można się tylko domyślać dlaczego.
Przyjrzyjmy się jak to wygląda na przykład w starostwie w Mielcu.
W kwietniu podczas naboru na stanowisko dyrektora wydziału byłe następujące wymagania dodatkowe.
Podczas naboru majowego na dyrektora innego wydziału, zniknęło wymaganie: praca na stanowiskach związanych z kierowaniem zespołem pracowniczym.
Dlaczego? To proste, osoba która wygrała tego warunku akurat nie spełniała. PiS wprowadzi nową jakość rządzenia. Kto w to (jeszcze) wierzy?
Członkiem komitetu politycznego PiS jest europoseł Tomasz Poręba. Pełnomocnikiem PiS w okręgu rzeszowskim jest Marszałek Władysław Ortyl.Codziennie mówią o potrzebie uczciwości i przejrzystości w polityce.Zrobią coś z tym ? Czy tylko schowają głowę w piasek?
Polski bajzel, albo polski porządek polega na tym, że my Polacy nie przestrzegamy prawa.
Widzimy to na pierwszych stronach gazet, na samej górze portali informacyjnych.Wszystkiemu winni "Oni" którzy łamią prawo.
Nie zauważamy, nie chcemy zauważyć, że ten bajzel zaczyna się od nas samych.
Jeśli dostałeś Dorian pozwolenie na zorganizowanie imprezy do 22, to o tej godzinie powinna się ona skończyć.Tak byłoby w Szwajcarii, Niemczech czy Norwegii. Tamtejszy dobrobyt bazuje właśnie na bezwzględnym przestrzeganiu litery prawa.Tam dostałbyś grzywnę i resztę nocy spędziłbyś w areszcie razem z prezesem Romaniukiem.
Ponieważ w Polsce mamy lekceważący stosunek do prawidłowych norm postępowania , to dlatego mamy bajzel, poetycko nazywany przez Niemców Polnische Wirtschaft .
Dlatego w Kolbuszowej, w Polsce , nic się nie zmieni, nawet gdyby Kukiz wypruł z siebie wszystkie żyły.
Kolbuszowscy urzędnicy i radni miejscy omijają ostatnio radnego Józefa Fryca szerokim łukiem.Przyczyna okazała się prozaiczna, a prawda wyszła na jaw na sesji rady miejskiej.
Jak się jeździe po Polsce, po gabinetach specjalistycznych, to widzi się
różne sytuacje – mówi kolbuszowski radny, Józef Fryc. – Zapisując się
do lekarza-zakaźnika, musiałem stać w długiej kolejce. Czekałem 40
minut. I nie wiedziałem, że stoję do kolejki, aby zapisać się na
kolejkę, żeby dowiedzieć się, kiedy będę miał termin przyjęcia do
lekarza.
Dostałem kilkanaście maili od czytelników zaniepokojonych moim stanem zdrowia, sytuacją rodzinną i w ogóle. Powodem było to, że zwyczajowo nie pojechałem po Dorianie Piku po ostatnim Spinaczu.
Aliści...
Spoczynek nocny należy rozumieć czas przeznaczony na odpoczynek nocny, który zwyczajowo przyjmuje się na godziny 22:00 do 6:00 rano. Słowo zwyczajowo
w kontekście powyższego zdania ma charakter kluczowy, gdyż wbrew
błędnym przekonaniom czas pomiędzy godzinami 22:00 a 6:00 nie jest
unormowany w polskim systemie prawnym jako tzw. cisza nocna. Jest to prawo zwyczajowe, respektowane przez doktrynę oraz władzę sądowniczą.
Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Art.
51 § 1 Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca
spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w
miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo
grzywny.
Rozumiem , można urządzić koncert w sobotę do 23 . Robienie tego w niedzielę w nocy do dobrze po tej godzinie jest łamaniem prawa.
Pomijam tu już kompletny brak szacunku do reszty mieszkańców nie pijących kwasu.
Co ciekawe, o 23 występ dał prezes fundacji, przewodniczący osiedla, radny powiatowe w jednej osobie- Grzegorz Romaniuk.Najwyraźniej rozczulony zwracał się do publiczności: "kochani".
Córka starosty Kardysia została nareszcie kiemsik, a mianowicie dyrektorem Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa w Mielcu, gdzie w powiecie rządzi też PiS.
Wygrała oficjalny nabór, nie dość ze spełniała wszystkie warunki, to jeszcze na dokładkę w najwyższym stopniu wymagania dodatkowe.Szczena z wrażenia wypadła mi na klawiaturę, pamiętam bowiem jak była przyjmowana do pracy w Urzędzie Miasta w Kolbuszowej - kliknij tutaj
A jakie były te wymagania dodatkowe?
Ciekawe czym to mierzyli, że pani Agnieszka w cuglach pokonała przeciwników?Da się to obiektywnie ocenić w ciągu kilkunastu minut rozmowy?
Wymaganiem niezbędnym było posiadanie co najmniej 5 lat stażu zgodnie z wykształceniem.
Liczyłem na palcach i wychodzi mi zaledwie 4. Kto by się jednak takimi pierdołami przejmował.
Jeśli się mylę to bardzo chętnie zamieszczę jakie sprostowanie.
Matematycy i fizycy udowodnili teoretycznie, że świat który nas otacza jest tylko hologramem, jakiejś innej tajemniczej rzeczywistości.
W praktyce można to zobaczyć na stronie Urzędu Miejskiego. Urzędnicy mają obowiązek publikowania niektórych ogłoszeń w internecie.
Aliści...
Gdy wchodzimy na ogłoszenia ze strony miejskiej wyglądają one tak:
Gdy robimy to ze strony BiP urzędu miejskiego zobaczymy taki oto obrazek.
Różnica jest spora. Wygląda na to, że urzędnicy publikują niewygodne dla nich ogłoszenia na stronie BiP w nadziei że nikt tego nie znajdzie.
Urzędnicy odwalają fuszerkę, wprawdzie publikują ogłoszenia w internecie, ale robią to byle gdzie i byle jak. Od strony formalnej są kryci, ponieważ obowiązek swój spełnili, a że trudno to logicznie ogarnąć to już nie ich sprawa.
Burmistrz miasta wydał obwieszczenie w sprawie „Budowa nowego odcinka drogi wojewódzkiej Nr 987 Kolbuszowa – Sędziszów Małopolski w miejscowości Kolbuszowa Górna. kilknij tutaj
Do tego zamieszczono ankietę w której można się wypowiedzieć za którymś z wariantów.Niestety wszystkie odnośniki nie działają. I to jest bardzo słuszna koncepcja. Po o te wszystkie ceregiele z ankietami , konsultacjami, jak i tak tylko Magiel na nie odpowiada?
Oskar Kochman z Ruchu Narodowego (także Młodzież Wszechpolska), został pełnomocnikiem na Podkarpacie Pawła Kukiza .Wielu na pewno twarze się wydłużyły ze zdziwienia.
Co oznacza ta nominacja?Ba! Wyglada jednak na to, że Kukiz kadry (przynajmniej na Podkarpaciu) ma bardzo skromne.
Na zdjęciu, po prawej stronie za Kochmanem stoi Piotr Kaczkowski z Kolbuszowej Górnej.
Właśnie jestem na wakacjach, leniwie spaceruję ulicami zabytkowego miasteczka i robię sobie self focie na facebooka.
W żydowskiej dzielnicy na chodniku o szerokości 175 cm, wystawiony gorący grill .Bierzcie i jedzcie i kupujcie nasza "kiełbasa wyborcza po żydowsku". Trudno obok przejść, a i tak trzeba uważać aby nie zostać poparzonym, ochlapanym tłuszczem,albo nie być zepchniętym na ulicę, wprost pod koła roweru miejscowego hodowcy owiec.
Akcja nie dzieje się w którymś z krajów trzeciego świata, tylko w samym centrum Europy.
Weź się dodzwoń człowieku w sobotę ! Komórki służbowej nie mają? Czy tylko nie podają do publicznej wiadomości ?
Komendant z burmistrzem na urlopie, więc strażnicy grillują od rana w drugim końcu miasta z Pikiem. Sprawą zajmą się w poniedziałek od rana - jak przeczytają Magla. :D
Gdzie sanepid, pozwolenie na handel w przestrzeni publicznej? Stworzenie zagrożenia dla przechodniów, pasie ruchu ...
oj grubo tylko kto się tym zajmie?