Ponieważ jestem w Kolbuszowy pierwszy naiwny, to wierzę w demokrację, sprawiedliwość, reinkarnację, a nawet i w obietnice wyborcze radnego Michny. To pierdzielnąłem radnemu na tablicy facebookowej pytanie.
Radny odczekał dobę i odpowiedział(?), że trudno mu zebrać myśli.
(Ha! Czy nie jest to przypadkiem jeden z głównych objawów zaczadzenia?Coś chyba na rzeczy jest).
Dalej zagaił że trzeba by pozmieniać nazy ulic.
I to jest jakś pomysł.Jeśli ulicę Zioloną zmienić (na przykład) na Jakuba Ecksteina, to zniknie problem mieszkańców z ulicy Zielonej.Nikt też nie będzie utyskiwał, że na Ecksteina śmierdzi bo to łatwo skontrować jako objaw ksenofobii i antysemityzmu.
Na miejscu radnego Michny sprawdziłbym jednak jakie działania w tej sprawie podjęła Strąż Miejska i poprosił na piśmie, żeby skontrolowali czym tam na koniczówce palą w godzinach wczesnoporannych.
Po drugie skontaktowałbym się z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska -tel. 17 854-70-64, e-mail:
wios@wios.rzeszow.pl
Zajmie to najwyżej 30 minut. Tu pomocny będzie służbowy tablet za prawie 2 tysiace złotych.
Życzę szampańskiej zabawy!