poniedziałek, 3 grudnia 2012

Żona, to nie rodzina wójta Klechy.

Ma powstać pierwsza biogazownia w naszym województwie i wokół niej samie niejasności.

Spółka została założona na początku sierpnia z kapitałem zakładowym w wysokości 322 100 złotych. Wkład udziałowców nie był pieniężny, wszyscy wnieśli do spółki ziemię w Nowym Dzikowcu. Pięć procent udziałów ma dzikowiecka gmina, która wniosła ziemię o wartości 16, 105 tys. złotych. Pozostałe udziały należą do czterech osób z Gdyni: Grzegorza Ciesielskiego, Jolanty Wiesiołek, Adama Wiesiołka i Angeliki Pastuły. To oni wnieśli do spółki grunty warte prawie 300 tysięcy złotych – każde z nich ma po 24 lub 23 udziały, warte powyżej 70 tysięcy złotych.
/Korso Kolbuszowskie/

W swoich wyjaśnieniach wójt zaznaczył, że żadna działka, której dotyczyły wnioski spółki nie należała ani do jego, ani do jego rodziny. Jedną z działek jedynie kupiła jego żona, a następnie odsprzedała spółce, ale, jak pisze, na tym nie zarobiła. - Prawdą jest, iż moja żona weszła na krótko w posiadanie części gruntów na którym wnioskodawca zamierza zrealizować zadanie pod nazwą „Budowa biogazowni rolniczej o mocy 0,5mW w Dzikowcu”. Grunty te zakupiła w dniu 29.08.2012 r. Stąd też została zawarta w dniu 29.08.2012 stosowna umowa dzierżawy, która obecnie nie ma już zastosowania, gdyż przedmiotowe grunty za tą samą cenę sprzedałą w dniu 15.102012 r. ze względów osobistych na rzecz udziałowcy spółki Pani Jolanty Wiesiołek – pisze wójt w swoim oświadczeniu.
/Korso Kolbuszowskie/


Wychodzi na to szanowna małżonka wójta ,kupiła działkę na której ma stać biogazownia, i wydzierżawiła ją Bioenergii Dzikowiec,czyli spółce z udziałem mienia gminnego.Po tym jak cała aferę zaczęło opisywać Korso ,pani Renata odsprzedała ją spółce.

Ponadto pani Klecha (z małżonkiem) wynajmowała pokój dla spółki Bioenergia Dzikowiec,miała pełnomocnictwa upoważniające ją do zawiązana w imieniu mocodawców spółki z ograniczoną odpowiedzialnością pod firmą Bioenergia Dzikowiec spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Dzikowcu na warunkach i z przedmiotem działania według uznania pełnomocniczki, objęcia udziałów w kapitale zakładowym tej spółki i pokrycia ich wkładem pieniężnym w odpowiedniej kwocie i wkładem niepieniężnym aportem, zwołania pierwszego zgromadzenia wspólników nowej Spółki Bioenergia Dzikowiec sp. z.o.o. z siedzibą w Dzikowcu oraz dokonania wyboru członków Zarządu tej Spółki i Rady Nadzorczej, zarządu majątkiem spółki „w organizacji” oraz spółki już po zarejestrowaniu w rejestrze przedsiębiorców KRS, reprezentowania każdego z mocodawców, w tym do głosowania na zgromadzeniu wspólników.


Wszystko to może wskazywać na to, że państwo Klechowie mają bardzo niejasne powiązania ze spółką Bioenergia Dzikowiec.Spółką która stara się teraz o dofinansowanie swojej inwestycji z Departamentu Wdrażania Projektów Infrastrukturalnych RPO Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.
Moim zdaniem, pracownicy tego urzędu powinni zwrócić się do CBA i ABW o sprawdzenie tych powiązań.
Może też ktoś z Rzeszowa, pofatyguje się do Dzikowca, aby porozmawiać z mieszkańcami czy aby chcą aby z ich pieniędzy finansowana była ta inwestycja? 

Poniższa wypowiedz wójta poraża szczerością.


3 komentarze:

  1. Dokładnie tak , CBA powinno sprawdzić całą tą inwestycję, gdyż żona wójta sprzedała tą nieruchomość wtedy ,gdy zrobiło sie głośno o biogazowni. Jeśli by nie było tyle szumu pewnie dalej by była właścicielką. Naprawdę dziwie się ,że nikt na to nie reaguję, chociaż wszyscy tak naprawdę wiedzą o co tu chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz nawet sesje robi się po kryjomu, aby czasem nikt z zewnątrz się nie pojawił z niewygodnymi pytaniami.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.