- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
poniedziałek, 24 lutego 2014
Magiel listy pisze , tym razem do Marka Opalińskiego
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kolbuszowej
Marek Opaliński
ul.. Oborońców Pokoju 21
36-100 Kolbuszowa
Szanowny Panie Przewodniczący!
Wniosek
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej 29 stycznia 2014 roku podjęto uchwałę budżetową. Znalazł się tam zapis mówiący o rozpoczęciu rozbudowy szkoły podstawowej w Weryni. Niepokoi fakt , że planuje się inwestycję wartą ponad 6 milionów złotych bez zabezpieczenia dofinansowania z zewnątrz. Jest to szokujące tym bardziej, że właśnie teraz konsultowany jest projekt Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014-2020. Z tego programu można uzyskać dofinansowanie rozbudowy tej szkoły na poziomie 70%. Zamiast więc zapłacić 6 milionów, moglibyśmy wydać niespełna 1,8 miliona złotych. Zaoszczędzilibyśmy 4,2 miliona . Mamy ponad 33 miliony długu, który ciągle rośnie, nie stać nas na takie marnotrawienie publicznych pieniędzy, naszych pieniędzy! Biorąc powyższe pod uwagę - wnoszę o to, aby rozbudowę szkoły podstawowej w Weryni rozpocząć dopiero po uzyskaniu dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego. To samo można zrobić z innymi inwestycjami, jak chociażby z budową parkingu w Widełce za 300 tysięcy złotych.
Z poważaniem
Andrzej Kulig
"Kolbuszowski Magiel"
-media obywatelskie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeżeli nie ma dokumentacji i zezwolenia na budowę /a co za tym idzie kosztorysu/ nie można starać się o dofinansowanie.W gminie lezy wiele dokumentacji, gdzie możnaby było starać się o dofinansowanie z WPO.Ale kto to zrobi.
OdpowiedzUsuńTacy jak on czują się bezkarni bo nie odpowiadają przed nikim w razie bankructwa miasta.
OdpowiedzUsuńtu akurat zgoda, parking w Widełce przy stacji kolejowej potrzebny jak majtki dziwce to nie jest jakiś węzeł komunikacyjny jak w Kutnie żeby była potrzeba budować jakieś parkingi, lekką ręką marnotrawienie publicznej kasy. z resztą wystarczy zrobić prosty eksperyment i zaparkować po drugiej strony ulicy pod kapliczką i czekać na przyjazd każdego pociągu przez cały dzień (tych które się tam zatrzymują) zobaczyć ile osób przyjeżdża swoimi autkami i przesiada się do pociągu. no ale jak zawsze: kto władzę ma najpierw o nią się martwi
OdpowiedzUsuń