Wczoraj radny Michał Karkut odmieniał w internetach słowo "patriota" przez przypadki.

Dzisiaj, pewnie ze łzami w oczach, powie ile warta jest dla niego Ojczyzna.
To ile panie Michale jest warta? Dwa czy już trzy tysiące złotych diety ? Dlaczego tak mało?Stać przecież nas na wiele.
Nie, nie przesłyszeliście sie. Radni chcą podnieść sobie diety.Pod osłoną ciemności, spotkają się w poniedziałek, na tajnym zebraniu na stadionie.
Tam za szczelnie zamkniętymi kotarami, radzić bedą nad tym, jak sobie zrobić dobrze, (albo jeszcze lepiej), ale tak żeby nas ludzie nie rozszarpali.
Już jedno takie zebranie odbyło się w zeszłym tygodniu.Wtedy jednak wszystkich zgasił radny
Mirosław Kaczmarczyk stwierdzając filozoficznie:
A skąd na to weźmiecie pieniądze?To niektórych ostudziło, nie na długo jak widać.
Azaliż....tu przypominamy, że dieta radnego jest ekwiwalentem za utracone korzyści, a nie wynagrodzeniem za pracę.
Pracodawca u którego radny
Michał Karkut zarabia na chleb, wycenił jego dniówkę na około 265 złotych.
Co więc traci, że musi pobierać 9 stówek miesięcznie?Chętnie zobaczylibyśmy takie rozliczenie, dotyczące wszystkich prących do podwyżki radnych.
W Maglu optujemy za wariantem amerykańskim.W gminie takiej jak Kolbuszowa, powinno być trzech radnych z dietą w wysokości 7 tysięcy miesięcznie.Wyjdzie taniej, szybciej i bardziej transparentnie.