Poszliśmy we wtorek na jarmark, kupić sobie buty, aby przyzwoicie wyglądać w niedzielę, gdy będziemy głosować na Pana Tomasza Buczka.
Właśnie przymierzaliśmy bardzo fajne niemieckie wojskowe buty z ... Ukrainy, gdy jakiś dziadek z boku krzyknął na całe gardło:
"Uwaga! Fryc mandaty daje!"
Odżyły dawne wspomnienia.
Jedni (zwłaszcza starsi) rzucili się do panicznej ucieczki, drudzy pobiegli do swoich samochodów, aby sprawdzić ile (do zapłaty) dostali. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy. Za wycieraczką można było znaleźć, tylko ulotkę radnego Józefa Fryca.
My też odetchnęliśmy z ulgą. Sprawdziliśmy rowery- wentyle były na swoim miejscu.
Azaliż... po drugiej stronie targowiska, Pan Tomasz Buczek, z każdym zagadał, uścisnął rękę i dopiero wtedy (gdy ktoś chciał) wręczał swoją ulotkę.
Insza kultura znaczy siem.
Wentyle były na swoim miejscu :)))) You made my day!
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajenie drugą naturą.
OdpowiedzUsuńCo we wnętrzu drzemie, wcześniej, czy później wyjdzie do wierzchu.
Frycujący ma we krwi hipokryzję mataczenie, a i lanie pałą.
Magiel widziano Cię, jak w czasie targu, omijałeś bokiem wentyla i zamierzałeś w kierunku Boryny.
To jest jednak zastanawiające, taka wokoło bieda niby, ludzie narzekają na inflację, koszty życia, ceny paliw i energii, a tu tyle reklam, banerów, ulotek wyborczych i na to wszystko są pieniądze.
OdpowiedzUsuńSkąd?
Nikt nie wie, no przecież tyle wokoło nędzy.
Kto to potem jeszcze posprząta?
A wszyscy tak klną i złorzeczą na wszystkich jakby to miał być koniec świata.
Byleby przetrwać te furię do poniedziałku.
Daj Boże.
;)
Całkowita racja! Byle do poniedziałku bo całkiem ludzi popieprzyło. A z Buczka będzie kolejny baran samorządowy!
Usuń