Utrzymanie Straży Miejskiej sporo nas kosztuje,nawet zafundowaliśmy im paralizatory, bo to (wg komendanta Dzimiry) bardzo niebezpieczna robota.
Czym zajmują się wiec nas dzielni strażnicy i strażniczka?
Patrolują w nocy ulice?
Szukają nielegalnych podłączeń kanalizacji sanitarnej?
A może egzekwują nie zapłacone rachunki za wywóz śmieci?
Nic z tych rzeczy...
Okazuje się że nasi drodzy (coraz drożsi) strażnicy miejscy, podczas godzin pracy, rozczytani są w literaturze pięknej.
Brawo!
Jednak... czy musimy im za to jeszcze płacić?
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska. Pokaż wszystkie posty
piątek, 23 sierpnia 2013
wtorek, 11 czerwca 2013
Gdzie jest Dzimiera?
Nasz ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24 donosi:
Nie stygną emocje wokół sprawy tzw. przystanków firmy przewozowej „Marcel” na ul. ks. Ludwika Ruczki.
Przypomnijmy, że busy tego przewoźnika zatrzymują się na środku drogi, obok przejścia dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Tymczasem zatoka autobusowa z wiatą na Rynku stoi pusta.
Busy zatrzymuje się na ul. Ruczki nielegalnie – oświadczył burmistrz Jan Zuba – Ta firma nie uzyskała od nas zgody na zatrzymywanie się na środku drogi, na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej. Wskazaliśmy jej możliwość skorzystania z wiaty na Rynku. Ona jednak woli ul. Ruczki. Droga ta była jednak modernizowana w ramach środków unijnych. Trwałość projektu to pięć lat, więc nie możemy dziś wyłączyć tam dwóch czy trzech miejsc postojowych. Zatem jedynym rozwiązaniem jest dogadanie się tej firmy z PKS Rzeszów, który jest dzierżawcą placu przed budynkiem dworca. Te rozmowy trwają – dodał.
Skoro ten "przystanek" jest nielegalny, busy naruszają przepisy drogowe ,zagrażają bezpieczeństwu ,to gdzie jest Straż Miejska i policja?
Dzimiera kupił paralizatory i... nic?

Nie stygną emocje wokół sprawy tzw. przystanków firmy przewozowej „Marcel” na ul. ks. Ludwika Ruczki.
Przypomnijmy, że busy tego przewoźnika zatrzymują się na środku drogi, obok przejścia dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Tymczasem zatoka autobusowa z wiatą na Rynku stoi pusta.
Busy zatrzymuje się na ul. Ruczki nielegalnie – oświadczył burmistrz Jan Zuba – Ta firma nie uzyskała od nas zgody na zatrzymywanie się na środku drogi, na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej. Wskazaliśmy jej możliwość skorzystania z wiaty na Rynku. Ona jednak woli ul. Ruczki. Droga ta była jednak modernizowana w ramach środków unijnych. Trwałość projektu to pięć lat, więc nie możemy dziś wyłączyć tam dwóch czy trzech miejsc postojowych. Zatem jedynym rozwiązaniem jest dogadanie się tej firmy z PKS Rzeszów, który jest dzierżawcą placu przed budynkiem dworca. Te rozmowy trwają – dodał.
Skoro ten "przystanek" jest nielegalny, busy naruszają przepisy drogowe ,zagrażają bezpieczeństwu ,to gdzie jest Straż Miejska i policja?
Dzimiera kupił paralizatory i... nic?
piątek, 31 maja 2013
Po śmieci z paralizatorem
Mój ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24 zacytował ciekawą wypowiedź komendanta Straży miejskiej:
Będziemy interweniować tylko wtedy, gdy będą zachodzić uzasadnione podejrzenia, że podany stan w deklaracji nie zgadza się ze stanem rzeczywistym – zastrzega Grzegorz Dzimiera. – Strażnicy będą również na bieżąco kontrolować wnoszenie przez mieszkańców opłat za odbiór śmieci. Nie możemy dopuścić do tego, że gmina będzie finansować przedsiębiorstwo wywożące odpady z naszego terenu, a w budżecie będzie powstawała luka – argumentuje komendant.
Teraz wiadomo dlaczego burmistrz uzbroił ich w paralizatory.
Będziemy interweniować tylko wtedy, gdy będą zachodzić uzasadnione podejrzenia, że podany stan w deklaracji nie zgadza się ze stanem rzeczywistym – zastrzega Grzegorz Dzimiera. – Strażnicy będą również na bieżąco kontrolować wnoszenie przez mieszkańców opłat za odbiór śmieci. Nie możemy dopuścić do tego, że gmina będzie finansować przedsiębiorstwo wywożące odpady z naszego terenu, a w budżecie będzie powstawała luka – argumentuje komendant.
Teraz wiadomo dlaczego burmistrz uzbroił ich w paralizatory.
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Taksówka pana Dzimiery
Na moim ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24 z zapartym tchem wyczytałem dobrą nowinę z naszego miasteczka.Urzędnicy nareszcie wyszli naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców.
Osoby zamroczone alkoholem, które wpadną w ręce strażników miejskich, nie trafiają do izby wytrzeźwień, tylko są przewożeni do swych miejsc zamieszkania. – Nie mamy możliwości przewożenia ich do izby wytrzeźwień, znajduje się ona poza naszym terenem – tłumaczy Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej.
– W celu wywożenia tych ludzi do izby wytrzeźwień musielibyśmy korzystać z pomocy policji – mówi Dzimiera. – Zdajemy sobie jednak sprawę, że dla niej jest dodatkowe obciążenie. Poza tym są odrywani oni są od służby bezpośredniej w terenie. Ci jednak, którzy będąc pod wpływem alkoholu, trafią w ręce policji są transportowani do izby wytrzeźwień w Rzeszowie.
całość
Czyli w sobotę wychodząc z Galicji z moją nową znajomą (naprawdę niezła laska),nie będę musiał jak zwykle dzwonić po taksówkę. Szepnę tylko dyskretnie do ucha panu Andrzejowi,aby zadzwonił o Straży Miejskiej, że potrzeby będzie transport do miejsca zamieszkania.
Ta wspaniała wręcz inicjatywa, została przyjęta z jeszcze większym entuzjazmem w sąsiednim lokalu K2.
Jak widać życie potrafi być piękne i kolorowe nawet w Kolbuszowej.
Dziękujemy panie Burmistrzu!
Osoby zamroczone alkoholem, które wpadną w ręce strażników miejskich, nie trafiają do izby wytrzeźwień, tylko są przewożeni do swych miejsc zamieszkania. – Nie mamy możliwości przewożenia ich do izby wytrzeźwień, znajduje się ona poza naszym terenem – tłumaczy Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej.
– W celu wywożenia tych ludzi do izby wytrzeźwień musielibyśmy korzystać z pomocy policji – mówi Dzimiera. – Zdajemy sobie jednak sprawę, że dla niej jest dodatkowe obciążenie. Poza tym są odrywani oni są od służby bezpośredniej w terenie. Ci jednak, którzy będąc pod wpływem alkoholu, trafią w ręce policji są transportowani do izby wytrzeźwień w Rzeszowie.
całość
Czyli w sobotę wychodząc z Galicji z moją nową znajomą (naprawdę niezła laska),nie będę musiał jak zwykle dzwonić po taksówkę. Szepnę tylko dyskretnie do ucha panu Andrzejowi,aby zadzwonił o Straży Miejskiej, że potrzeby będzie transport do miejsca zamieszkania.
Ta wspaniała wręcz inicjatywa, została przyjęta z jeszcze większym entuzjazmem w sąsiednim lokalu K2.
Jak widać życie potrafi być piękne i kolorowe nawet w Kolbuszowej.
Dziękujemy panie Burmistrzu!
wtorek, 9 kwietnia 2013
Dzimiera z paralizatorem
Zawsze uważaliśmy że zatrudnianie byłego policjanta ,na stanowisku szefa straży miejskiej, nie jest dobrym pomysłem.Uzbrojenie strażników w paralizatory potwierdza domysły, że ich szef chce przekształcić tę formację w oddział ZOMO.Zapewne w przyszłym roku uzbrojeni zostaną w kałasznikowy ,szczególnie przydatne w walce z tłumem właścicieli nieprawidłowo zaparkowanych aut..
Na pewno zbrojony po zęby strażnik zwiększa szanse na ściągnięcie kar.
Jednak w wywiadzie w Korso, burmistrz zaprzecza jakoby mandaty straży miały podreperować budżet miasteczka.
– Ktoś takie bzdury rozpuszcza – irytuje się na łamach „Korso Kolbuszowskiego” burmistrz Zuba. – Mamy dochody z tego tytułu, ale jest to 12,5 tys. zł w skali roku. Ludzie wymyślają różne rzeczy, nie dajmy się zwariować. Tonujemy to wszystko – zaznacza.
Szef straży twierdzi że w zeszłym roku wystawiono tylko 34 mandaty na sumę około 3 tys zł.
Zmalała liczba wykroczeń czy też strażnicy dostali zakaz mandatowania przed zbliżającymi się wielkimi krokami wyborami?Czy też paralizatory okazały się nieskuteczne w ściąganiu grzywien?
A nas ciekawi dlaczego nasi mili strażniczy na czele z jego szefem nie używają rowerów?
Na pewno zbrojony po zęby strażnik zwiększa szanse na ściągnięcie kar.
Jednak w wywiadzie w Korso, burmistrz zaprzecza jakoby mandaty straży miały podreperować budżet miasteczka.
– Ktoś takie bzdury rozpuszcza – irytuje się na łamach „Korso Kolbuszowskiego” burmistrz Zuba. – Mamy dochody z tego tytułu, ale jest to 12,5 tys. zł w skali roku. Ludzie wymyślają różne rzeczy, nie dajmy się zwariować. Tonujemy to wszystko – zaznacza.
Szef straży twierdzi że w zeszłym roku wystawiono tylko 34 mandaty na sumę około 3 tys zł.
Zmalała liczba wykroczeń czy też strażnicy dostali zakaz mandatowania przed zbliżającymi się wielkimi krokami wyborami?Czy też paralizatory okazały się nieskuteczne w ściąganiu grzywien?
A nas ciekawi dlaczego nasi mili strażniczy na czele z jego szefem nie używają rowerów?
Subskrybuj:
Posty (Atom)