poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Ich Ojciec Święty

Dziwne ale... ani na stronie internetowej starostwa powiatowego, ani nawet na gminnej, nie  poinformowano o kolbuszowskich uroczystościach związanych z kanonizacją Jana Pawła II. Dlaczego?
Ok! Rozdział kościoła od państwa,ale wtedy po jaką cholerę  Kardyś wyciąga kolejną księgę do podpisu?




Wygląda na to że mamy dwóch Ojców Świętych.Jeden nasz którego fetowaliśmy wczoraj,oraz ichny do którego księgi trzeba zapisać się w starostwie inaczej z premii nici.





Czym w magistracie zajmuje się radca prawny?


Ilość błędów formalnych,  jakie wytknął SKO w Tarnobrzegu decyzji burmistrza Zuby w sprawie masztu  telefonii komórkowej przeraża.Tu można  się zastanawiać, jak taki bubel mógł wypuścić z urzędu radca prawny?

Aliści...

W regulaminie funkcjonowania urzędu burmistrz Zuba nie napisał że radca prawny nie musi opiniować projektów jego decyzji.

 

 Strach się bać.

niedziela, 27 kwietnia 2014

W górę serca!



Chociaż nie jestem wśród was na co dzień,
jak bywało przez tyle lat dawniej -
to przecież noszę w sercu wielką troskę.
Wielką, ogromną troskę.
Jest to, moi drodzy, troska o was.
Właśnie dlatego,
że od was zależy jutrzejszy dzień.



Dziś odbyła się kanonizacja Jana Pawła II.Człowiek to dla naszego narodu szczególny.
Korso na ten tema jednak milczy.Dla nich ważniejsze jest to , co tam sobie  Zuba z nudów kredkami na mapie namalował.
Burmistrz może sobie tam wycinać , wklejać co mu się żywnie podoba- niema to żadnego znaczenia.Wytyczać i tak będą architekci w Warszawie i to za 15 lat .




A można było  zrobić chociażby wywiad z księdzem Zbigniewem Bogaczem, który z nas kolbuszowian,  najczęściej spotykał się z papieżem.Robił to nie tylko na oficjałkach ,ale przede wszystkim na prywatnych wizytach.To kopalnia wiedzy, historii i anegdot (często bardzo osobistych) o Janie Pawle II.







Nie tylko ja, chętnie bym Korso Kolbuszowskim, takie wspomnienia księdza Zbigniewa przeczytał.


Zaimponował mi zaś swoją  swoja postawą dyrektor Zespołu Szkół nr 2 - magister Mirosław Kaczmarczyk (pseudonim Bokser). Zorganizował w Kolbuszowej główne uroczystości z okazji kanonizacji Jana Pawła II.



Postawił sprawę jasno i uczciwie.Niestety tej uczciwości staroście Kardysiowi 2 tygodnie temu zabrakło.

Szkoda też, że w naszym szpitalu  im. Jana Pawła  II, z okazji kanonizacji nie zorganizowano akcji honorowego oddawania krwi i szpiku kostnego.



Jednak i bez tego, radny Paweł Michno może się tam udać aby oddać krew , honorowo jak skaut.
(kliknij tutaj)

Sen wariata

Nasz miejscowy lekarz od nerek chce zostać posłem do parlamentu europejskiego bo... jest przeciwnikiem UE. Można i tak.

sobota, 26 kwietnia 2014

Niepełnosprawni samorządowcy

W archiwum portalu informacyjnego Kolbuszowa24 z zapartym tchem wyczytaliśmy, że:

Warsztaty Terapii Zajęciowej w Kolbuszowej mają nowy samochód do transportu swych niepełnosprawnych uczestników.
Serce rośnie! Wszystko to dzięki ludziom dobrej woli z całego kolbuszowskiego powiatu.


Sprzedaliśmy poprzednie auto, opla vivaro, dzięki czemu mieliśmy 17 tys. zł – mówi Daniel Jakubowski, kierownik kolbuszowskich Warsztatów. – Pomogło nam także Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym – 5 tys. zł i starostwo – 4 tys. zł. Wsparły nas także gminy: Dzikowiec – 4 tys. zł, Niwiska – 2 tys. zł, Kolbuszowa – 2 tys. zł i Cmolas – 1 tys. zł. Od samorządów Raniżowa i Majdanu Królewskiego nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia. 500 zł dostaliśmy od sióstr parafii p.w. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej, pozostałe 17,5 tys. zł to środki Caritas – wylicza.


 Starostwo szarpnęło się tylko na 4 tysiące złotych. To jednak chyba nie dziwi; po wojażach Kardysia po Afryce muszą teraz oszczędzać każdy grosz - szkoda tylko, że na niepełnosprawnych.

Nas jednak zastanowiło coś innego. Biedne jak myszy kościelne siostry z parafii pw. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej dały tyle, co miały - całe 500 złotych. To dla nich naprawdę ogromny wydatek. Dlaczego do tej zrzutki nie dołożyli się więc miejscowi politycy, którym los niepełnosprawnych podobno tak głęboko leży na sercu? Dlaczego radni nie zrezygnowali na ten szczytny cel ze swoich diet? Dlaczego Zuba nie dorzucił do tego z własnej kieszeni choć z 500 złotych, a Kardyś sygnetu?


List do Kolbuszowian

Kochani ludożercy
Nie patrzcie wilkiem
Na człowieka
Który pyta o wolne miejsce
W przedziale kolejowym
Zrozumcie
Inni ludzie też mają
Dwie nogi i siedzenie

Kochani ludożercy
Poczekajcie chwilę
Nie depczcie słabszych
Nie zgrzytajcie zębami

Zrozumcie
Ludzi jest dużo będzie jeszcze
Więcej więc posuńcie się trochę
Ustąpcie

Kochani ludożercy
Nie wykupujcie wszystkich
Świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
Ja mnie mój moje
Mój żołądek, mój włos
Mój odcisk moje spodnie
Moja żona moje dzieci
Moje zdanie

Kochani ludożercy
Nie zjadajmy się Dobrze
Bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
Tadeusz Różewicz

piątek, 25 kwietnia 2014

Magiel listy pisze...


Barbara Żarkowska
Podinspektor w Wydziale Organizacyjnym (promocja)

                                                        

                                                       Szanowna Pani Podinspektor!

W informacji  na stronie starostwa kolbuszowskiego : Nowoczesna karetka w kolbuszowskim szpitalu,
dodała pani cichaczem: (pozyskanego z budżetu państwa). Zmienia to sens artykułu w sposób istotny.
Zrobiła to pani zapewne pod wpływem mojego wpisu na blogu- Kolejny sukces starosty Kardysia
To miło że go pani tak uważnie czyta.Byłoby mi jeszcze milej,  gdyby informowała pani o istotnych autopoprawkach jakie wprowadza pani do swoich informacji, pod wpływem lektury Kolbuszowskiego Magla.Pełnia szczęścia była by wtedy, gdyba pani przeprosiła za swoją pomyłkę, i podziękowała za obywatelską postawę ( czy jak tam pani uważa).

Tak na marginesie: Co oznacza to pozyskanego z budżetu państwa? Starosta Kardyś ukradł coś Tuskowi?

                                                                                                z poważaniem
                                                                                                 Kolbuszowski Magiel                                                                    

Ireneusz Kogut super star

We wtorek (29. kwietnia) odbędzie się kolejna sesja rady miejskiej. W punkcie 9. będą głosować:




  • Podjęcie uchwały w sprawie zmiany Uchwały Nr V/57/11 Rady Miejskiej w Kolbuszowej z dnia 24 lutego 2011 roku w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie umowy partnerskiej pomiędzy Gminą Kolbuszowa oraz Stowarzyszeniem na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „Nil” w celu wspólnej realizacji projektu pn. „Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Kolbuszowa”.



  • Moim zdaniem w  normalnym miasteczku tej wielkości, taki projekt powinni  realizować w ramach swoich obowiązków urzędnicy miejscy.W Kolbuszowej powinien zrobić to inspektor oświaty Ireneusz Kogut.
    Ponieważ nasze miasteczko nie jest normalne,a ja nie jestem burmistrzem, to Urząd Miasta zawarł w tym celu partnerską umowę ze Stowarzyszeniem Nil którego prezesem jest ... Ireneusz Kogut.

    Oczami wyobraźni widzę jak pan Kogut patrząc w sufit ,gada sam ze sobą, uzgadniając  kolejne szczegóły projektu.
    Co ciekawe Urząd Miejski  zaprzestał już nawet  publikować oświadczeń podatkowych tego pana co by się ludzie nie denerwowali widząc ile zarabia  on jako prezes Stowarzyszenia Nil, oraz  jako inspektor oświaty.

    ______________________________________________

    Wciągu 10 minut od publikacji tego wpisu kilka osób zmyło mi głowę bo:

    1.Kogut to jeden z nielicznych fachowców w UM

    2. Jak chce pracować i robi to dobrze - to dlaczego nie?

    3. Pracuje na 2 etatach, i chce mu się to robić, bo utrzymuje sam całą rodzinę.

    4. We  wszystkich urzędach w Polsce robią  tak samo i jest to zgodne z prawem.

    Dla mnie jest to jednak konflikt interesów, tak samo jak prezesowanie pani Moniki Fryzeł w "Siedlisku".






    czwartek, 24 kwietnia 2014

    Pomysł na Kolbuszowę

    Kolbuszowscy radni  mają ręce urobione po łokcie.Radni Opaliński z Frycem walczyli ostatnio na sesji o otwarcie szaletów w niedziele bo niema się gdzie odsikać .
    Radny Pik ma dla odmiany inny pomysł rozwiązania tego problemu


    W tej sytuacji dobrym rozwiązaniem byłoby zasadzenie drzew – proponuje radny Dorian Pik (28 l.). – Jest taki piękny pas przy ul. Jana Pawła II pomiędzy chodnikiem a jezdnią. Więc może tam, a może gdzie indziej. Dbajmy o to, żeby Kolbuszowa nie stała się betonowym miastem, póki jeszcze na to czas – apeluje Dorian Pik.

    supernowości




    Zasadzenie drzew rozwiązało by problem panów z sikaniem ,ale co z paniami?
    Następna sesja już we wtorek 29. kwietnia.

    Co dalej z tym masztem?


    Z tą strefą "A" przesadziłem- biję się w piersi.Kocham to wschodnioeuropejskie zadupie i pewnie dlatego  Kolbuszowa  zawsze kojarzyła mi się z jakimsik uzdrowiskiem. :)

    Ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych została tak napisana, aby w sposób maksymalny ułatwić stawianie masztów telefonii komórkowej.W praktyce jeśli jakiś inwestor się uprze, to postawi co chce i gdzie chce.Dzieje się to często  (tak jak w naszym wypadku) wbrew interesom  społeczności lokalnych.Ciekawe gdzie podczas uchwalania tego legislacyjnego bubla był poseł Chmielowiec?Na festynie w Bukowcu czy też może na spotkaniu integracyjnym  "Pod złotym szczupakiem" ?

    Można i należy zrobić 5  rzeczy:

    1.Podtrzymać decyzję odmowną. Tym razem powołać się na konkretne przepisy odrębne (np Ustawę o ochronie przyrody) i dokładnie wyjaśnić  dlaczego.

    2. W planie zagospodarowania przestrzennego stworzyć zapisy ograniczające parametry 

    planowanych masztów telekomunikacyjnych ze względu na przepisy odrębne.

    3.Wskazać inwestorowi inne dogodniejsze lokalizacje (na przykład w pobliżu kościoła i cmentarza przy parafii św Alberta.

    4.Zagrozić inwestorowi roszczeniami z powodu spadku wartości nieruchomości.


    5.Porozumieć się z właścicielami działki na której ma powstać maszt.Tereny te przeznaczone na zabudowę jednorodzinną będą więcej warte .



    Budowę tego masztu można zablokować pod warunkiem, że będziemy nad tym pracowali wszyscy razem.

    Starosta Kardyś się wysilił


    Uratowaliśmy Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Kolbuszowej, czyli szpital i ośrodki zdrowia, przed prywatyzacją – przekonuje starosta Józef Kardyś.

    Swoją tezę argumentuje faktem, że SP ZOZ ubiegły rok zakończył na finansowym plusie. – Nie będziemy zobligowani do przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego – zaznacza Kardyś. – To efekt wielkiego wysiłku SP ZOZ i samorządu powiatu. Potwierdzeniem dobrej kondycji kolbuszowskiego szpitala było spotkanie na komisji dialogu społecznego u wojewody, na którym omawiano sytuację ekonomiczną podkarpackich ZOZ-ów. – Okazało się, że nasza jednostka, jako jedyna nie ma zobowiązań wymagalnych – stwierdza starosta
    źródło
    Według starosty Kardysia najważniejszym zadaniem szpitala jest... nie mieć długów.No... można ( jak widać) i tak.Ja nie jestem tak nowoczesny i wolałbym aby w szpitalu leczono ludzi.Niestety z tym w Kolbuszowej jest różnie,a  już prewencja leży na łopatkach- jeden dr Ragan wiosny nie czyni.Jest jeszcze dr Radwański który preferuje śmiechoterapię, ale co to za doktor co recept nie wypisuje?

    Zagadka ZOZ-u który jest na plusie wyjaśniła się tuż przed świętami.Premie dostały wszystkie pielęgniarki, a dyrektor zaoszczędził krocie na personelu niemedycznym.Najbiedniejsi nie będą protestować więc dyrektor Strzelczyk tnie im, ile (ustawowo) może.
    Skoro starosta Kardyś tak się chwali sytuacją finansową  szpitala, to może niech powie  jak zarabia najniższy personel?Śmiało ,śmiało panie  Józefie!Szkoda, że nie napisał pan tego w folderze smoleńskim.
    Polska solidarna po kolbuszowsku- to byłby znowu hit w Polsacie!!











    środa, 23 kwietnia 2014

    Przepychanek z masztem ciąg dalszy- czyli po co nam Zuba?

    Prawdopodobnie dzięki uprzejmości pracowników Urzędu Miejskiego (w koszach wciąż można dużo znaleźć), staliśmy się posiadaczami kopii decyzji Samorządowego Komitetu Odwoławczego w Tarnobrzegu, w sprawie słynnego masztu telefonii komórkowej.
    Lektura tego dokumentu jest nudna i męcząca  jak przemówienia starosty Kardysia, ale się przełamaliśmy i przeczytaliśmy to  nawet dwa razy.


                                                                    

                                                                                    ***





    O co tu chodzi?

    Otóż Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Tarnobrzegu na 5 stronach tekstu ,czarno na białym udowodniło, że tabun kolbuszowskich urzędników miejskich, łącznie z burmistrzem Zubą nie potrafią prawidłowo napisać rutynowej decyzji.Odbija się tu czkawką zatrudnianie córek kolbuszowskich notabli z rocznym doświadczeniem w architekturze (czy jakoś tak)

    Co to oznacza? Ano wychodzi na to że płacimy tym ludziom stanowczo za dużo.Ba! Po co w ogóle takich urzędników  zatrudniamy?


    Po głowie chodzi nam też druga koncepcja.Otóż być może urzędnicy nie są tak głupi na jakich wyglądają.Po prostu  gdzie indziej ustalono, że maszt stanie nawet gdyby pod protestem podpisało się pół miasta.Burmistrz poudaje  że cosi tam walczy, później rozłoży bezradnie ręce i stwierdzi: chciałem ,próbowałem ale nic się nie dało zrobić.

    Pisaliśmy już o tym (kilka miesięcy temu), że jedynym skutecznym sposobem odstraszenia upierdliwego inwestora jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego i ustalenie w tym miejscu "strefy A", w której masztów stawiać nie wolno.

    Ponieważ ani burmistrz Zuba, ani radni nie występują z taką inicjatywą, to trudno nie odnieść wrażenia, że komuś wpływowemu bardzo zależy na postawieniu tego masztu  nawet wbrew woli mieszkańców.


    Budowę tego masztu można zatrzymać pod warunkiem, że burmistrz i radni będą chcieli to zrobić.
    Wybory niedługo warto więc dokładniej przyjrzeć się temu co robią nasi samorządowcy.



    Kolejny sukces starosty Kardysia


    Zakup nowoczesnej specjalistycznej karetki, która zasiliła tabor samochodowy Działu Pomocy Doraźnej Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej możliwy był dzięki dofinansowaniu, przekazanego przez Powiat Kolbuszowski. Wyniosło ono 320 tys. zł, przy czym koszt karetki zamknął się w 469 tys. zł. – Cały czas czynimy starania, aby Szpital Powiatowy w Kolbuszowej świadczył swoje usługi na rzecz mieszkańców na jak najwyższym poziomie – mówi Józef Kardyś, starosta kolbuszowski. - Cieszy mnie, że szpital dysponuje nowoczesnym sprzętem, obsługiwanym przez doświadczoną kadrę – dodaje szef powiatu.
    źródło

    Cool! Miłościwie  panujący Józef Kardyś kupił nam karetkę.Posikać się ze szczęścia można.

    Aliści .... w pobliskim Nisku:



    - Cieszymy się bardzo, że dzisiaj oddajemy na rzecz szpitala ambulans ratowniczy. Mamy nowy ambulans w naszym szpitalu, na którego zakup de fakto nie przeznaczyliśmy ani złotówki ze środków budżetu powiatu czy szpitala. Dzięki hojności prezesa Rady Ministrów z jego rezerwy dostaliśmy 320 tysiecy złotych, a pozostałe 150 tysięcy dofinansowała pani wojewoda. Teraz przed nami stoi piękny ambulans, który będzie służył społeczeństwu i całej ziemi niżańskiej - mówił Gabriel Waliłko

    Cała kwota 470 tysięcy złotych została pozyskana ze środków zewnętrznych. 150 tysięcy złotych pochodziło z dotacji wojewody podkarpackiego. Pozostała brakująca kwota, 320 tysięcy złotych została przekazana z rezerwy ogólnej budżetu państwa. O jej przyznanie wystąpił za pośrednictwem wojewody do prezesa Rady Ministrów starosta niżański Gabriel Waliłko.


    źródło

    Wychodzi na to, że gdyby starosta Kardyś zamiast wojażować po Zambii, oraz organizować patriotyczne uroczystości zaczął pracować tak jak robią to Nisku, to zaoszczędzilibyśmy co najmniej 320 tysięcy złotych.

    Moim zdaniem Józef Kardyś jako starosta jest nieudolny i tylko symuluje pracę na rzecz naszej społeczności. Trzeba go  zmienić na kogoś młodszego, kreatywnego ,bardziej operatywnego. Im szybciej tym dla nas lepiej.





    wtorek, 22 kwietnia 2014

    Opaliński pije dużo piwa?

    W Korso Kolbuszowskim można się dowiedzieć, jak ważnymi tematami zajmują się na sesji nasi drodzy (och, jak drodzy!) radni. 



    O to, kiedy ZUK zostanie przekształcony w spółkę, nikt się jednak już nie zapytał. Radni po prostu to olewają w otwartych (teraz nawet w weekendy) szaletach.

    poniedziałek, 21 kwietnia 2014

    Ruszyła kampania wyborcza?

    W internecie furorę robią zdjęcia naszego miejscowego celebryty, który nie tylko schudł- gratulacje,ale też strzelił sobie pierwszą dziarę.




    W maglu zastanawiamy się co tam sobie wytatuował? "Karkut", "Fryc",a może już "Mściciel" ?
    Swoja drogą, wydrukowanie (tu podpowiadamy) programu wyborczego na plecach, jest też całkiem niezłym pomysłem.

    A nas w Maglu  miło zaskoczyła ... wiosna.

    niedziela, 20 kwietnia 2014

    Daleko od szosy.

    Janusz Radwański jest nieco niepokornym lokalnym dziennikarzem. Hoduje owce, pisze doktorat o gwarze lasowiackiej, niedługo wydaje drugą książkę poetycką.

    Po obronie pracy magisterskiej wraz z żoną wyjechał do jej rodzinnej wsi, Kolbuszowej Górnej w gminie Kolbuszowa, malowniczo położonej nad rzeką o nieco zaskakującej nazwie Nil. Z żoną wychowuje troje dzieci - Hanię, Franka i Łusię.

    - Po studiach zjechaliśmy z Kasią do jej rodziców. Jesienią mieliśmy wrócić do Krakowa, bo tam zaczynałem studia doktoranckie, ale wieś okazała się lepszym miejscem do życia, zwłaszcza z małym dzieckiem. Perspektywa mieszkania w wynajmowanej kawalerce albo akademiku z niemowlakiem, spacerów w smogu, przebijania się z wózkiem przez wysokie krawężniki i zaparkowane samochody nie była zachęcająca.

    Sprowadzili się tutaj w 2008 roku. Dla wielu absolwentów uniwersytetu powrót na wieś to prawie śmierć cywilna, traktują go jako życiową porażkę. Janusz świetnie się na wsi odnalazł - rozwija swoje pasje, jest zaangażowany w życie lokalnej społeczności. Na co dzień pracuje w tamtejszej gazecie, "Korso Kolbuszowskim". Podkreśla, że nie jest to łatwa praca - z jednej strony presja czasu, z drugiej konflikty z lokalnymi politykami. Spotyka się ciekawych ludzi, ludowych artystów i pasjonatów, ale też ciągle trzeba zmagać się z lekceważeniem.

    - Nikt nie traktuje lokalnych mediów poważnie. Nawet dla mieszkańców naszego regionu czasami cenniejsza jest minutowa migawka o ich wsi w telewizji, niż całostronicowy materiał w gazecie.

    W tym co robi Radwański widać fascynację kulturą ludową - dziennikarz prowadzi audycję o muzyce folkowej w radiu "Studnia" i gra w folkowej kapeli "Hadra". Szczególnym sentyment ma do gwary: - Niestety, jeszcze do niedawna lokalna kultura nie była przez mieszkańców ceniona, gwary ludzie się wstydzili, starali jej wyzbyć, więc na przykład nieposługiwanie się gwarą nie jest czymś źle widzianym - mówi.

    W Kolbuszowej szybko się odnalazł. Nie czuje się obcy. Jest przekonany, że to lepsze miejsce do życia. Dzieci wiedzą, jak wygląda krowa i skąd się biorą porzeczki. Relacje międzyludzkie są tu cieplejsze, bardziej bezpośrednie:
    - Ludzie na wsi umieją cieszyć się kontaktem z drugim człowiekiem. Tego się nauczyłem zaraz po przyjeździe. Jeśli przychodzisz do sąsiada zapłacić za mleko, nie możesz powiedzieć od progu, z czym przychodzisz. Wypada najpierw pogadać o pogodzie, o życiu. Rozmowę się w pewien sposób celebruje, to uczy innego stosunku do ludzi i świata - dodaje.

    Źródło

    sobota, 19 kwietnia 2014

    Gdzieś w nas

    Stoimy wobec Niego niemi
    Z ustami otwartymi do krzyku
    Patrzymy na Niego, patrzymy na krzyż
    A On przecież w nas jest
    Cały czas Żywy
    I poszli trzeciego dnia
    Jak oznajmia Pismo
    A nie było Go tam
    Gdzie być powinien
    Jaka z tego nauka, że wystarczy
    Wierzyć i już jesteśmy świadkami
    Czegoś, co się nie mieści
    W naszym pojęciu


    Aleksander Rozenfeld

    Życzę wszystkim  i każdemu z osobna z martwych wstania.

    Levon Helm

    Dwa lata temu zmarł Levon Helm- legenda muzyki country.
    Bylem kiedyś na jego koncercie w koszmarnie zatłoczonej i zadymionej salce na jakimś zadupiu w Stanach Zjednoczonych.
    Posłuchajcie prawdziwej Ameryki, której niestety jest coraz mniej . :(

    Dlaczego Grądziel dostał stołek w Raniżowie?



    Wczoraj spotkałem dwóch młodych pracowników starostwa, którzy mimo Wielkiego Piątku byli w szampańskich humorach. Świętowali nowe stanowisko swojego kolegi z pracy - pana Władysława Grądziela.
    Okazuje się, że moje przypuszczenia na temat obsadzenia stołka wójta Raniżowa były dobre, ale nie najlepsze. Nie wziąłem pod uwagę jednego najważniejszego czynnika. Starosta Kardyś ma wręcz talent do robienia sobie śmiertelnych wrogów.

    A to było (mniej więcej) tak...

    W praktyce pełniącego obowiązki wójta wyznacza wojewoda. Na Podkarpaciu jest to członkini Platformy Obywatelskiej pani 
    Małgorzata  Chomycz-Śmigielska . Jest to nie tylko niezwykłej urody kobita, ale też,. co najważniejsze - inteligentna.
    foro-supernowości


    Dlaczego miałaby więc wystawiać na p.o. wójta Raniżowa kogoś, kto popiera PiS? Bez sensu. Przymiarki trwały ponad dwa miesiące, padały w tym kontekście różne znane i mniej znane w województwie nazwiska. W końcu postanowiono zainwestować w kogoś, kto mógłby wykorzystać to stanowisko i wystartować w wyborach na wójta Raniżowa. Wygrać wybory w samym środku powiatu opanowanego przez PiS, to byłaby nie lada gratka!

    Problem w tym, że w Raniżowie Platformy Obywatelskiej w praktyce nie ma. Zaczęto więc szukać kogoś, kto... nie lubi starosty Kardysia (z wzajemnością). I tu pojawił się jak zbawienie pan Grądziel, którym (jak opowiedzieli mi pracownicy powiatowi) Kardyś wycierał ostatnio korytarze w starostwie. Pan Władysław mieszka w Woli Raniżowskiej, ma doświadczenie administracyjne, żonaty, dzieciaty, wykształcony i.... ma powody, by nie lubić starosty Kardysia. Kandydat (prawie) idealny! Prawie, bo macherzy z Platformy nie wzięli pod uwagę jego powiązań z Bogdanem Romaniukiem. Ten latawiec może się więc urwać im z uwięzi.

    Póki co... Obejmując stanowisko p.o. wójta pan Gradziel równocześnie zrezygnuje ze stanowiska w starostwie. Innymi słowy pokaże Kardysiowi na odchodne, gdzie jego babcia koszyk nosiła. Dlatego mimo Wielkiego Piątku tak radośni byli pracownicy starostwa. Podobno najwięcej uciechy dostarczył im sam starosta, który wczoraj ze zdenerwowania mówił tylko na migi.

    Wygląda więc na to, że zmiany w gminie Raniżów nastąpią i to bardzo duże.

    Ze swojej strony radzę już w pierwszym miesiącu zrobić głęboką reorganizację urzędu i podległych mu placówek, zmniejszając ilość pracowników przynajmniej o kilkanaście osób. Tym prostym sposobem można pozbyć się nie tylko wójtowego sekreturga, ale też wielu członków Filowego "dworu".

    piątek, 18 kwietnia 2014

    W Raniżowie bez zmian-rządzi dalej Kardyś?

    Redaktor naczelny Korso Kolbuszowskiego, poeta, doktor Radwański  przyniósł hiobową wiadomość, że pełniącym obowiązki wójta w Raniżowie będzie pan  Władysław Grądziel.



    To chyba narodziny nowej świeckiej tradycji. Mamy nadzieję że od teraz redaktor  Radwański, będzie zawsze informował, na którym miejscu jest Korso podając daną wiadomość. Zwykle są na drugim ,trzecim miejscu.
    Gratulujemy pomysłu!

    Grądziel jako p.o. wójta, będzie prowadził politykę starosty Kardysia, czyli przygotuje grunt dla Burka albo Rzeszutka.W Raniżowie nic się nie zmieni.

    To zdjęcie sprzed tygodnia- już wiedzieli.Radośni, uśmiechnięci, na smutnej  imprezie zorganizowanej przez starostę Kardysia.

    zdjęcie-http://www.powiat.kolbuszowski.pl/