Ratunkiem dla kolbuszowskiej martwem strefy ekonomicznej ma być park biotechnologi.Starosta z burmistrzem glosno mlaskają z zadowalenia, przedstawiając nowe perspektywy rozwoju (poprzednietak jakoś nie wyszły).
Aliści...
Marek W. Kozaka - profesor w Centrum Europejskich
Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN, mówi co innego.
W mieście na południu Polski po jednej stronie ulicy stoi gigantyczny
uniwersytecki park technologiczny, a po drugiej - wielkie laboratorium
politechniki. Dlaczego nie zbudowali tego wspólnie? Ochroniarz otwierał
mi kolejne drzwi laboratorium, potem zamykał, nie było nikogo. Widziałem
kilka podobnych miejsc. Budynki stały, wyposażenie było, tylko nikt w
środku nie pracował.
- Pieniądze ktoś daje, więc uczelnia bierze. Pierwszy pomysł, jaki
przychodzi rektorowi do głowy, to taki, żeby coś zbudować. Wszyscy są
pełni dobrych chęci i uważają, że park technologiczny się uda, bo mamy
przecież na miejscu fantastycznych ekspertów. Ale eksperci nie rzucają
się na nowy sprzęt, często nawet nie wiedzą, jak go obsługiwać, i
budynek stoi niewykorzystany. Supernowoczesne urządzenia po pięciu
latach stają się przestarzałe, a budynek zgodnie z prawem można
przeznaczyć na coś innego i nie zwracać dotacji.
Trzy
lata temu NIK sprawdził, jak są wydawane środki europejskie na innowacje
i jak działają parki technologiczne. Raport jest wstrząsający. Dwa
parki działają świetnie, a poza tym powstają budynki. Pod pozorem
innowacji zbudowano też kilka rektoratów.
Piętnujemy
aquaparki w małych miastach, wyśmiewamy ambicje burmistrzów i wójtów, a
tymczasem elity naukowe też mają swoje aquaparki. Tylko nikt się nie
przyczepi, bo przecież laboratorium to nauka, rozwój i samo dobro. Teraz
szkoły mają problemy, bo utrzymanie budynku kosztuje, zwłaszcza jeśli
on nie zarabia. Ale jak ma zarobić? Tym, że stoi? Zamiast pakować
pieniądze w wielkie laboratorium, lepiej przyjąć młodych naukowców, żeby
za kilka lat stali się innowatorami.
całość
W Kolbuszowej zamiast inwestować w ludzi znowu wydamy kilkanaście, kilkadziesiąt milionów złotych w budynki które nic nie zmienią.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
niedziela, 7 czerwca 2015
sobota, 6 czerwca 2015
Co ukrywa Zuba z Kardysiem?
Ile urząd miejski i starostwo wydają na papier do drukarek, a ile na koszenie trawników? Kto
projektuje nowe skrzyżowanie, a kto montuje ozdoby świąteczne? Ile Urząd
wydaje na telefony, a kto organizuje imprezę profilaktyczną? Komu
dofinansowano remont zabytku i gdzie zamieszczono płatne reklamy? Te
wszystkie informacje mogą być dostępne dla każdego mieszkańca na
„kliknięcie myszką”. Mogą być dostępne… ale nie są.
Dlaczego?
Tak to powinno wyglądać- kliknij tutaj.

Dlaczego?
Tak to powinno wyglądać- kliknij tutaj.

![]() |
Rys. Jacek Gawłowski- Gazeta Wyborcza |
piątek, 5 czerwca 2015
Dlaczego w Kolbuszowej rzadzi Zuba?
Spytałem się rodziców, dlaczego mimo iż narzekają na to co robi burmistrz , to w wyborach dalej na niego głosują. Tatę ruszyło i wychodząc na miasto rzucił mimochodem: A na kogo mam głosować?
Aliści...
Trudno nie przyznać mu racji, bo rzeczywiście, ci którzy przebierają nóżkami, aby przejąć w Kolbuszowej władzę, są jeszcze gorsi od tych którzy aktualnie rządzą.
Po tym co ostatnio przeczytałem w kolbuszowskim skrawku internetu , poważnie się zastanawiam nad tym, czy nie zanieść w poniedziałek burmistrzowi kwiatów , a staroście Kardysiowi tradycyjnego pół litra.W grę wchodzi nawet serdeczne wycałowanie z dubeltówki.
Aliści...
Trudno nie przyznać mu racji, bo rzeczywiście, ci którzy przebierają nóżkami, aby przejąć w Kolbuszowej władzę, są jeszcze gorsi od tych którzy aktualnie rządzą.
Po tym co ostatnio przeczytałem w kolbuszowskim skrawku internetu , poważnie się zastanawiam nad tym, czy nie zanieść w poniedziałek burmistrzowi kwiatów , a staroście Kardysiowi tradycyjnego pół litra.W grę wchodzi nawet serdeczne wycałowanie z dubeltówki.
Romaniuk za dychę
Trudno nie odnieść wrażenia, że Grzegorz Romaniuk podpina się pod wszystkie miejscowe imprezy sportowe. Ostatnio "organizował" Kolbuszowską Dychę.
To nic, że jego udział polegał tylko na hurtowym zakupie tandetnych chińskich pucharów.
Każda okazja jest dobra aby się lansować.

Ciekawe co będzie teraz "organizował"?
To nic, że jego udział polegał tylko na hurtowym zakupie tandetnych chińskich pucharów.

Każda okazja jest dobra aby się lansować.

Ciekawe co będzie teraz "organizował"?
Coraz niższe ceny
Wiele lat mieszkałem poza granicami Polski, w kraju gdzie rozdział państwa od kościoła nie jest pustym frazesem.
Być może dlatego to co się dzieje w Kolbuszowej często mnie szokuje.
Rozumiem, że władza chcąc się przypodobać hierarchom kościoła, chce w Urzędzie Miasta urządzić ołtarz na uroczystości Bożego Ciała. Czy proboszcz powinien jednak się na to zgodzić?
Wejdź i zostań
Czy nie narażamy kościoła, naszej wiary na pośmiewisko?

Być może dlatego to co się dzieje w Kolbuszowej często mnie szokuje.
Rozumiem, że władza chcąc się przypodobać hierarchom kościoła, chce w Urzędzie Miasta urządzić ołtarz na uroczystości Bożego Ciała. Czy proboszcz powinien jednak się na to zgodzić?
Wejdź i zostań
Czy nie narażamy kościoła, naszej wiary na pośmiewisko?

czwartek, 4 czerwca 2015
Wszystkie chwyty dozwolone
Zakończyłem właśnie przeglądać kolejną dawkę kolbuszowskiego internetu i....
Chwytam się różnych rzeczy,
śniegu, drzew, niepotrzebnych telefonów,
czułości dziecka, wyjazdów,
wierszy Różewicza,
snu, jabłek, porannej gimnastyki,
rozmów o błogich własnościach witamin,
wystaw awangardowej sztuki,
spacerów na kopiec Kościuszki, polityki,
muzyki Pendereckiego,
żywiołowych katastrof w obcych krajach,
rozkoszy moralności i rozkoszy niemoralności,
plotek, zimnego tuszu, zagranicznych żurnali,
nauki włoskiego języka,
sympatii dla psów, kalendarza.
Chwytam się wszystkiego,
żeby się nie zapaść
w przepaść.
Anna Świrszczyńska
A w moim ogródku pojawiły się (znowu) zające.
Chwytam się różnych rzeczy,
śniegu, drzew, niepotrzebnych telefonów,
czułości dziecka, wyjazdów,
wierszy Różewicza,
snu, jabłek, porannej gimnastyki,
rozmów o błogich własnościach witamin,
wystaw awangardowej sztuki,
spacerów na kopiec Kościuszki, polityki,
muzyki Pendereckiego,
żywiołowych katastrof w obcych krajach,
rozkoszy moralności i rozkoszy niemoralności,
plotek, zimnego tuszu, zagranicznych żurnali,
nauki włoskiego języka,
sympatii dla psów, kalendarza.
Chwytam się wszystkiego,
żeby się nie zapaść
w przepaść.
Anna Świrszczyńska
Żak w sosie pomidorowym
Waldemar Żak w swoim felietonie na portalu Kolbuszowa24, z pewnością przysługującą młodości (chmurnej i durnej) walczy z przejawami ducha komunizmu.
Aliści...
Niestety chłopak nie wie (bo i skąd), że sam przy tym korzysta garściami z epoki stalinizmu.
Wystarczy dać mu człowieka, a paragraf gdziesik na niego znajdzie,a jak nie to przynajmniej medialnie zlinczuje.
No cóż, sprawa jest na pewno brzydka. Jednak prawdziwi redaktorzy załatwiają takie rzeczy inaczej, między sobą.
Zamiast wypić razem litra wódki i dać sobie po pysku, panowie drą się jak wytrawni politycy po internetach (przynajmniej jedna strona). Kto , lub co, na tym traci?Może też portal Kolbuszowa24?
Burmistrz Zuba czytając felieton Żaka nawet się uśmiechnie. Napierdalają się, znaczy jest dobrze.
"Oni" chcą tylko jednego- żebyśmy się wzięli sami za łby, wtedy nie będziemy mieli czasu zająć się nimi.Waldemarze Żak! Swoim "felietonem " dokładnie wpisujesz się w ten schemat.
Jeśli (jak twierdzisz), nie jesteś obojętny, to poproś burmistrza o upublicznienie rejestru umów jakie zawiera urząd. W Kolbuszowej trzeba dużej odwagi aby to zrobić.Jeśli chcesz rozstawiać po kątach, to masz pole do popisu.
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
Zbigniew Herbert- Przesłanie Pana Cogito
Aliści...
Niestety chłopak nie wie (bo i skąd), że sam przy tym korzysta garściami z epoki stalinizmu.
Wystarczy dać mu człowieka, a paragraf gdziesik na niego znajdzie,a jak nie to przynajmniej medialnie zlinczuje.
No cóż, sprawa jest na pewno brzydka. Jednak prawdziwi redaktorzy załatwiają takie rzeczy inaczej, między sobą.
Zamiast wypić razem litra wódki i dać sobie po pysku, panowie drą się jak wytrawni politycy po internetach (przynajmniej jedna strona). Kto , lub co, na tym traci?Może też portal Kolbuszowa24?
Burmistrz Zuba czytając felieton Żaka nawet się uśmiechnie. Napierdalają się, znaczy jest dobrze.
"Oni" chcą tylko jednego- żebyśmy się wzięli sami za łby, wtedy nie będziemy mieli czasu zająć się nimi.Waldemarze Żak! Swoim "felietonem " dokładnie wpisujesz się w ten schemat.
Jeśli (jak twierdzisz), nie jesteś obojętny, to poproś burmistrza o upublicznienie rejestru umów jakie zawiera urząd. W Kolbuszowej trzeba dużej odwagi aby to zrobić.Jeśli chcesz rozstawiać po kątach, to masz pole do popisu.
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
Zbigniew Herbert- Przesłanie Pana Cogito
W co inwestuje Zuba i Kardyś?
Ciąg dalszy wywiadu z Markiem W. Kozakiem - profesorem w Centrum Europejskich
Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Członkiem
Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN.
Pakujemy prawie wszystkie pieniądze w ścieżki, dróżki, budynki, odnawianie ratusza pod hasłem "turystyka", jakby turysta chciał wchodzić do ratusza, a potem mamy kłopoty po każdej unijnej perspektywie budżetowej.
- Niech pan spojrzy na ten wykres, pokazuje wpływ unijnych środków na wzrost naszego PKB. To jest pierwsza perspektywa budżetowa, czyli lata 2004-06. Krzywa idzie w górę, inwestycje podkręcają gospodarkę, ale potem wszystko gwałtownie siada. Bo źródełko na rok wyschło. Sytuacja powtarza się przy budżecie w latach 2007-13. Huśtawka.
Jeśli prawie wszystko pakujemy w infrastrukturę, to potem musimy płacić za jej utrzymanie. Remontować drogi, ogrzewać te nowe budynki. Gdy strumień pieniędzy słabnie - a tak się dzieje między unijnymi budżetami - wpływ inwestycji na nasz PKB jest ujemny. Dopłacamy. Przychodzi nowa transza i znów zaczynamy budować jak szaleni.
Zamiast efektu kuli śniegowej fundujemy sobie efekt kuli u nogi.
całość
Czy ktoś w gminie. powiecie liczy to jak wydatkowane pieniądze w poprawienie infrastruktury służącej rozwojowi wpływa na rzeczywisty rozwój?
W ostatnich latach zainwestowaliśmy w ten sposób ponad 100 milionów złotych.Czy dzięki temu zarabiamy więcej? Zmniejszyło się bezrobocie?

Pakujemy prawie wszystkie pieniądze w ścieżki, dróżki, budynki, odnawianie ratusza pod hasłem "turystyka", jakby turysta chciał wchodzić do ratusza, a potem mamy kłopoty po każdej unijnej perspektywie budżetowej.
- Niech pan spojrzy na ten wykres, pokazuje wpływ unijnych środków na wzrost naszego PKB. To jest pierwsza perspektywa budżetowa, czyli lata 2004-06. Krzywa idzie w górę, inwestycje podkręcają gospodarkę, ale potem wszystko gwałtownie siada. Bo źródełko na rok wyschło. Sytuacja powtarza się przy budżecie w latach 2007-13. Huśtawka.
Jeśli prawie wszystko pakujemy w infrastrukturę, to potem musimy płacić za jej utrzymanie. Remontować drogi, ogrzewać te nowe budynki. Gdy strumień pieniędzy słabnie - a tak się dzieje między unijnymi budżetami - wpływ inwestycji na nasz PKB jest ujemny. Dopłacamy. Przychodzi nowa transza i znów zaczynamy budować jak szaleni.
Zamiast efektu kuli śniegowej fundujemy sobie efekt kuli u nogi.
całość
Czy ktoś w gminie. powiecie liczy to jak wydatkowane pieniądze w poprawienie infrastruktury służącej rozwojowi wpływa na rzeczywisty rozwój?
W ostatnich latach zainwestowaliśmy w ten sposób ponad 100 milionów złotych.Czy dzięki temu zarabiamy więcej? Zmniejszyło się bezrobocie?

środa, 3 czerwca 2015
Nowoczesna Kolbuszowa
Na Podkarpaciu powstało 23 nowoczesne targowiska. Wszystko dzięki unijnemu wsparciu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Każda inwestycja otrzymała dotacje miliona złotych.

Większość z nich wybudowano w miastach powiatowych, ale także w
gminach miejskich takich jak np. Pruchnik w powiecie jarosławskim.
Tamtejsze targowisko obejmuje
budynek z ośmioma lokalami, wraz z zadaszoną wiatą, gdzie znajduje się
26 stanowisk do handlowania.
całość
W Kolbuszowej aby podnieść zyski zmieniono... inkasenta.
całość
W Kolbuszowej aby podnieść zyski zmieniono... inkasenta.
Dlaczego Komorowski przegrał?
Radni kolbuszowscy znowu leją wodę?
Przy 12 głosach poparcia i 9 wstrzymujących się
kolbuszowscy radni uchwalili, by od 1 stycznia 2016 r. Zakład Usług
Komunalnych, Zakład Wodno-Kanalizacyjny oraz Zakład Ciepłownictwa i
Administracji Zasobem Mieszkaniowym stał się jedną spółką.
/Korso kolbuszowskie/
Aliści...Gdy burmistrz to zrobi , to Zaklad Wodno- Kanalizacyjny straci prawa do ubiegania się o prawa własności studni głębinowych w gminie Cmolas. Jaki jest więc w tej sytuacji, sens dołączania do przekształconej spółki wodociągów?W ten sposób możemy stracić lekko ponad 30 milionów złotych i cała wieloletnia walka z gminą Cmolas pójdzie na marne.
Czy nasi samorządowcy nie potrafią myśleć?

/Korso kolbuszowskie/
Aliści...Gdy burmistrz to zrobi , to Zaklad Wodno- Kanalizacyjny straci prawa do ubiegania się o prawa własności studni głębinowych w gminie Cmolas. Jaki jest więc w tej sytuacji, sens dołączania do przekształconej spółki wodociągów?W ten sposób możemy stracić lekko ponad 30 milionów złotych i cała wieloletnia walka z gminą Cmolas pójdzie na marne.
Czy nasi samorządowcy nie potrafią myśleć?

wtorek, 2 czerwca 2015
Taka gmina...
W piątek w obecności posłów i senatorów województwa podkarpackiego (marszałek Ortyl przezornie się nie pojawił) poświęcono i przyjęto fałszywy sztandar Kolbuszowej.
|

Co ciekawe, poseł Chmielowiec (zbliżają się wybory), paradował w ciemnych okularach , pewnie w nadziei że go nie rozpoznają.
Według kolbuszowskich samorządowców kolejność nie jest ważna i najpierw można poświęcić sztandar, a dopiero później podjąć uchwałę o jego ustanowieniu.
Na podobnej zasadzie budują teraz szkołę w Weryni, a dzieci dorobi się później.
Anonimowi politycy
Od kilku tygodni krążą po Kolbuszowej plotki, że za "Ruchem Kukiza" w Kolbuszowej stoi Konrad Batory- felietonista portalu Kolbuszowa24.
Kto by jednak w takie głupie głupoty wierzył.
Aliści...
Tadammm...
"Kukiz Kolbuszowa" na facebooku czwarty już raz zmienił szyld pod jakim występuje i konsekwentnie kasuje komentarze domagające się ujawnienia administratora tego profilu.
Czyżby zamieszczenie tego zdjęcia było nieśmiałym wstępem do ujawnienia?
Kto by jednak w takie głupie głupoty wierzył.
Aliści...
Tadammm...
"Kukiz Kolbuszowa" na facebooku czwarty już raz zmienił szyld pod jakim występuje i konsekwentnie kasuje komentarze domagające się ujawnienia administratora tego profilu.
Czyżby zamieszczenie tego zdjęcia było nieśmiałym wstępem do ujawnienia?
Kolbuszowska strefa ekonomiczna
W Kolbuszowej władza samorządowa nie czyta Gazety Wyborczej, a szkoda.
Można tam znaleźć rozmowę z
Markiem W. Kozakiem - profesorem w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Członkiem Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN.
Powstaje droga, ale inwestorzy nadal nie przyjeżdżają. I jest zdziwienie. Bo panuje pogląd, że jeśli do rżyska dociągnąć nowoczesną drogę, kanalizację i światłowód, zrobić specjalną strefę ekonomiczną, to pojawią się inwestycje i miejsca pracy. I że atutem takich miejsc jest tania siła robocza.
...
Wystarczy obejrzeć statystyki zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Europie. Pieniądze wcale nie płyną tam, gdzie jest tania siła robocza, bo pracownicy niewiele umieją, trzeba ich przyuczać i kontrolować. Większość inwestycji trafia do Niemiec. Co z tego, że trzeba tam płacić robotnikowi pięć razy więcej niż u nas, jeśli produkuje osiem razy więcej rzeczy dobrej jakości.
całość
Czyli głównym powodem braku inwestorów w kolbuszowskiej specjalnej strefie ekonomicznej jest brak wysoko wykwalifikowanych,dobrze wykształconych, innowacyjnych pracowników.
Co robi więc powiat i gminy aby podnieść poziom edukacji? Ściany w szkole w Weryni, niczego przecież nie nauczą.
Można tam znaleźć rozmowę z
Markiem W. Kozakiem - profesorem w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Członkiem Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN.
Powstaje droga, ale inwestorzy nadal nie przyjeżdżają. I jest zdziwienie. Bo panuje pogląd, że jeśli do rżyska dociągnąć nowoczesną drogę, kanalizację i światłowód, zrobić specjalną strefę ekonomiczną, to pojawią się inwestycje i miejsca pracy. I że atutem takich miejsc jest tania siła robocza.
...
Wystarczy obejrzeć statystyki zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Europie. Pieniądze wcale nie płyną tam, gdzie jest tania siła robocza, bo pracownicy niewiele umieją, trzeba ich przyuczać i kontrolować. Większość inwestycji trafia do Niemiec. Co z tego, że trzeba tam płacić robotnikowi pięć razy więcej niż u nas, jeśli produkuje osiem razy więcej rzeczy dobrej jakości.
całość
Czyli głównym powodem braku inwestorów w kolbuszowskiej specjalnej strefie ekonomicznej jest brak wysoko wykwalifikowanych,dobrze wykształconych, innowacyjnych pracowników.
Co robi więc powiat i gminy aby podnieść poziom edukacji? Ściany w szkole w Weryni, niczego przecież nie nauczą.
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Zasady konspiracji
W niedzielę zakrztusiłem się niemal kawą, gdy siedząca przy sąsiednim stoliku niezła laska rzuciła półgłosem: Patrz, Magiel przyszedł! Zamarłem , znowu (pomyślałem z lekka zirytowany), będą selffocie , prośby o autograf, oraz numer telefonu.
Na szczęście uwaga ta dotyczyła Pawła Galka z SuperNowości, który znowu zaczął bywać na mieście.
Pojawił się z małżonką oraz swoją latoroślą.Żona redaktora była ubrana jak zwykle z nienarzucającą się elegancją i stonowanym makijażem- moim zdaniem nie musi używać.Widać, jednak że na co dzień nie pracuje w Kolbuszowej.
Redaktor jak zwykle czujny, po kieszeniach poupychany sprzęt bez którego prawdziwy dziennikarz nie wychodzi z domu.
Przynajmniej w Kwadransie było cicho jak makiem zasiał..
Dzięki temu mogłem zagłębić się w lekturze wpisu miejscowego literata Janusza Radwańskiego, zgłębiającego tajniki konspiracji.
Na szczęście uwaga ta dotyczyła Pawła Galka z SuperNowości, który znowu zaczął bywać na mieście.
Pojawił się z małżonką oraz swoją latoroślą.Żona redaktora była ubrana jak zwykle z nienarzucającą się elegancją i stonowanym makijażem- moim zdaniem nie musi używać.Widać, jednak że na co dzień nie pracuje w Kolbuszowej.
Redaktor jak zwykle czujny, po kieszeniach poupychany sprzęt bez którego prawdziwy dziennikarz nie wychodzi z domu.
Przynajmniej w Kwadransie było cicho jak makiem zasiał..
Dzięki temu mogłem zagłębić się w lekturze wpisu miejscowego literata Janusza Radwańskiego, zgłębiającego tajniki konspiracji.
Niebo gwiaździste nade mną, prawo mam w ...
Z tego co mówiła Pani Barbara Bochniarz na sesji rady miejskiej wynika że:
1. Zamówiono projekt i wykonano sztandar w Tarnobrzegu.
2.Podczas opracowywania ceremoniału dla sztandaru okazało się, że musi go opiniować Komisja Heraldyczna.
3. Pani Barbara pojechała w te pędy do Warszawy gdzie z panem Latosem uzgodniła nową ulepszoną wersję sztandaru
4. Wykonano nowy sztandar.
Wygląda więc na to, że mamy już dwa sztandary ,a jeszcze szykuje się trzeci, jeśli komisja uzna że temu drugiemu też cosi brakuje.Kto za to zapłaci?
Sztandar stanowi znak tożsamości i wspólnoty.Łączy tych, którzy chcą urzeczywistniać te same wartości, a dzięki temu stanowi również znak ciągłości i trwania. Jest oznaką honoru i uczciwości.
Ponieważ w piątek poświęcono i przyjęto nielegalny sztandar i jest to znak tożsamości tych którzy to odebrali, to kim oni są?
Na sesji rady miejskie przewodniczący Krzysztof Wilk skwitował całą sytuacje słowami: Kto nam zabroni?

1. Zamówiono projekt i wykonano sztandar w Tarnobrzegu.
2.Podczas opracowywania ceremoniału dla sztandaru okazało się, że musi go opiniować Komisja Heraldyczna.
3. Pani Barbara pojechała w te pędy do Warszawy gdzie z panem Latosem uzgodniła nową ulepszoną wersję sztandaru
4. Wykonano nowy sztandar.
Wygląda więc na to, że mamy już dwa sztandary ,a jeszcze szykuje się trzeci, jeśli komisja uzna że temu drugiemu też cosi brakuje.Kto za to zapłaci?
Sztandar stanowi znak tożsamości i wspólnoty.Łączy tych, którzy chcą urzeczywistniać te same wartości, a dzięki temu stanowi również znak ciągłości i trwania. Jest oznaką honoru i uczciwości.
Ponieważ w piątek poświęcono i przyjęto nielegalny sztandar i jest to znak tożsamości tych którzy to odebrali, to kim oni są?
Na sesji rady miejskie przewodniczący Krzysztof Wilk skwitował całą sytuacje słowami: Kto nam zabroni?

niedziela, 31 maja 2015
Czego boi się burmistrz Zuba?
Na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Zuba zapowiedział, że nie będzie z byle kim gadał i na wszystkie pytania odpowiadał będzie na piśmie.Przytaknął mu przewodniczący Wilk, ma to niby pozwolić na pełniejsze odpowiedzi na wątpliwości radnych, sołtysów i mieszkańców.Co ciekawe odpowiedzi mają być przekazywane tylko i wyłącznie tym którzy je zadali.
W praktyce takie rozwiązanie oprócz usprawnienia przebiegu sesji, zmniejsza prawdopodobieństwo, że do kolbuszowian przecisną się informacje niewygodne dla władz miasta i samych radnych.
Wnioski?
1.Za miesiąc burmistrz ogłosi pewnie nabór na stanowisko sekretarza który będzie na te wszystkie pytania i interpelacje odpowiadał.
2.Burmistrz nie wie, co się w urzędzie dzieje.
3. Jest to (moim zdaniem) kolejny krok w walce burmistrza z nami mieszkańcami.Próba zamiatania problemów, błędów i niekompetencji urzędników pod dywan.
Swoją drogą (jeśli już) to dlaczego odpowiedzi na pytania zadane publicznie maja być udzielane tylko i wyłącznie tym którzy je zadali? Dlaczego nie mogą by równocześnie opublikowane na stronie Rady Miejskiej?
Burmistrz będzie miał 21 dni na odpowiedź, a w razie dodatkowych wątpliwości 30 dni.W praktyce jednak każde pytanie utonie w gąszczu kolbuszowskiej biurokracji.
I tylko oto tutaj tylko chodzi.
%2BFacebook.png)
W praktyce takie rozwiązanie oprócz usprawnienia przebiegu sesji, zmniejsza prawdopodobieństwo, że do kolbuszowian przecisną się informacje niewygodne dla władz miasta i samych radnych.
Wnioski?
1.Za miesiąc burmistrz ogłosi pewnie nabór na stanowisko sekretarza który będzie na te wszystkie pytania i interpelacje odpowiadał.
2.Burmistrz nie wie, co się w urzędzie dzieje.
3. Jest to (moim zdaniem) kolejny krok w walce burmistrza z nami mieszkańcami.Próba zamiatania problemów, błędów i niekompetencji urzędników pod dywan.
Swoją drogą (jeśli już) to dlaczego odpowiedzi na pytania zadane publicznie maja być udzielane tylko i wyłącznie tym którzy je zadali? Dlaczego nie mogą by równocześnie opublikowane na stronie Rady Miejskiej?
Burmistrz będzie miał 21 dni na odpowiedź, a w razie dodatkowych wątpliwości 30 dni.W praktyce jednak każde pytanie utonie w gąszczu kolbuszowskiej biurokracji.
I tylko oto tutaj tylko chodzi.
%2BFacebook.png)
Zasłużony dla ochrony przeciwpożarowej
Jak to się stało, że nikomu nieznany kierownik w jednym z wydziałów w urzędzie gminy- Zbigniew Chmielowiec,były członek ZSL, zrobił aż tak zawrotna karierę?
W praktyce on i ludzie z nim związani rządzą w Kolbuszowej ponad 20 lat i ... nic. Nawet kanalizacji nie ma.
Za swoje wiekopomne dokonania Pan Zbigniew został odznaczony tylko (aż?) srebną odznaką Zasłużony dla ochrony Przeciwpożarowej.
Dlaczego więc został burmistrzem a teraz jest posłem?
Nie jest to pytanie złośliwe, po prostu jestem ciekawy.
W praktyce on i ludzie z nim związani rządzą w Kolbuszowej ponad 20 lat i ... nic. Nawet kanalizacji nie ma.
Za swoje wiekopomne dokonania Pan Zbigniew został odznaczony tylko (aż?) srebną odznaką Zasłużony dla ochrony Przeciwpożarowej.
Dlaczego więc został burmistrzem a teraz jest posłem?
Nie jest to pytanie złośliwe, po prostu jestem ciekawy.

sobota, 30 maja 2015
Solidarność według kobit
W najnowszym wydaniu Przeglądu Kolbuszowskiego można przeczytać sprawozdanie ze spotkania "Solidarność według kobiet" jakie odbyło się 29 kwietnia w MDK

Było ono okazją do złożenia podziękowań miejscowym działaczom Solidarności.

Najciekawsze jest to, że okazało się (co za niespodzianka) że wśród działaczy kolbuszowskiej Solidarności nie było dzisiejszych miejscowych samorządowych tuzów .Gdzie byli wtedy Zuba, Chmielowiec i Kardyś?
Szkoda też, że na spotkanie nie zaproszono działaczy Solidarności z dawnych Zakładów Obuwniczych, którzy przejęli to przedsiębiorstwo. To było chyba początkiem końca tej firmy.

Było ono okazją do złożenia podziękowań miejscowym działaczom Solidarności.

Najciekawsze jest to, że okazało się (co za niespodzianka) że wśród działaczy kolbuszowskiej Solidarności nie było dzisiejszych miejscowych samorządowych tuzów .Gdzie byli wtedy Zuba, Chmielowiec i Kardyś?
Szkoda też, że na spotkanie nie zaproszono działaczy Solidarności z dawnych Zakładów Obuwniczych, którzy przejęli to przedsiębiorstwo. To było chyba początkiem końca tej firmy.

piątek, 29 maja 2015
Komu urosną skrzydła?
W normalnym mieście burmistrz (na wniosek rady miejskiej) ogłasza konkurs na projekt sztandaru. Wybiera się najlepszy, opiniuje w Komisji Heraldycznej i uchwala na radzie. Potem burmistrz ogłasza przetarg ofertowy na wykonanie sztandaru miejskiego.Później przygotowuje się uroczystość poświęcenia i drukuje zaproszenia na kredowym papirze.
My , mieszkamy jednak w Kolbuszowy.Mamy więc tylko sztandar za jakieś 8 tysięcy złotych i zaproszenia na uroczystość.

Nie ma pozytywnej opinii Komisji Heraldycznej, uchwały Rady Miejskiej i przetargu na wykonanie sztandaru.
Burmistrz ma teraz do wyboru:
1. Poświęcić to coś, przyjąć na stan pod pomnikiem ciecia z petem i paradować po mieście, aż mu to zabiorą.
2. Odwołać uroczystości i publicznie przeprosić.
Najpewniej jednak schowa głowę w piasek.
27 maja 1990, odbyły się w Polsce pierwsze po transformacji wybory samorządowe.
25 lat temu Stanisław Gorzelany pisał na łamach Niwy (wówczas jedynego miejscowego pisma)- obecnie Przegląd Kolbuszowski.

I kogo mamy dzisiaj w samorządzie?
GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.
Konstanty Ildefons Gałczyński
My , mieszkamy jednak w Kolbuszowy.Mamy więc tylko sztandar za jakieś 8 tysięcy złotych i zaproszenia na uroczystość.

Nie ma pozytywnej opinii Komisji Heraldycznej, uchwały Rady Miejskiej i przetargu na wykonanie sztandaru.
Burmistrz ma teraz do wyboru:
1. Poświęcić to coś, przyjąć na stan pod pomnikiem ciecia z petem i paradować po mieście, aż mu to zabiorą.
2. Odwołać uroczystości i publicznie przeprosić.
Najpewniej jednak schowa głowę w piasek.
27 maja 1990, odbyły się w Polsce pierwsze po transformacji wybory samorządowe.
25 lat temu Stanisław Gorzelany pisał na łamach Niwy (wówczas jedynego miejscowego pisma)- obecnie Przegląd Kolbuszowski.

I kogo mamy dzisiaj w samorządzie?
GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Subskrybuj:
Posty (Atom)