Brawo!
Aliści...
Wszystko to robi się metodą chałupniczą,byle było, byle jak.
Dlaczego tak twierdzę? Ano nie można wybudować nawet kawałka kanalizacji bez szczegółowego planu gospodarki wodnościekowej.Innymi słowy, trzeba wiedzieć co się będzie działo gdy spadnie cholernie duża ulewa na nasze miasteczko.Pod to oblicza się wielkość betonów i kierunki gdzie ta woda ma spływać.
Ponieważ tego nie zrobiono projektanci (poszczególnych odcinków) kanaliacji burzowej robili to na zasadzie widzimisię, wróżyli z fusów, albo rzucali monetę.
Efekty tego widać po każdym większym deszczu.Co się stanie gdy spadnie prawdziwa ulewa - jak to się w Kolbuszowej co kilkanaście lat zadarza?
Kolejnym błędem jest zabudowywanie tradycyjnych terenów zalewowych.
Poniżej plan naszego miasteczka sprzed 100 lat. W miejscu gdzie wybudowano sklepy wielkopowierzchniowe, dom weselny, a teraz planuje się stację benzynową, było małe jezioro.
Katastrofa już niedługo.Mieszkańcom niżej położonych terenów- zwłaszcza w Kolbuszowej Dolnej radzę wykupić porządne polisy ubezpieczeniowe od powodzi.