Demokracja jest to ustrój polityczny gdzie społeczeństwo sprawuje władzę bezpośrednio, albo przez swoich przedstawicieli.
W Kolbuszowej co 4 lata (teraz co 5) wybieramy (teoretycznie) najznamienitszych spośród siebie, aby w naszym imieniu sprawowali władzę.
Azliż... niezbędnym elementem demokracji, jest obowiązek reszty obywateli kontroli tego w jaki sposób nasi przedstawiciele wykonują swoje obowiązki.
Ponieważ (nie tylko) w Kolbuszowej ten drugi element nie istnieje, mamy więc odczynienia z jakąś formą systemu totalitarnego.We władzach zasiadają cwaniaki którzy potrafią zmanipulować, w jakiś sposób skorumpować mieszkańców aby na nich głosowali.
Tu dygresja.W jaki sposób w radzie znalazły się osoby które przez całe 4
lata nie zabrały głosu na forum rady, albo ci którzy jak się już
odezwą, to nie potrafią prawidłowo sformułować dowolnego zapytania,
wniosku?
Nawet jeśli w Kolbuszowej doszłaby do władzy jakaś grupa światłych obywateli, chcących zrobić tu porządek, to pozbawiona kontroli, pod dwóch latach, będzie robiła dokładnie to samo co obecny układ.
Nie ma się wiec co podniecać, czy wystartuje (i gdzie) Frycu, Macheta, Karkut, Romaniuk czy inny Wesołowski. Jeśli sami nie ruszymy tyłków z kanap, nie zmieni się tu nic.
No... dobra niech będzie że się czepiam. Urząd Miasta wypuszcza w świat dokumenty pełne takich błędów , że nie wiadomo czy się śmiać czy już należy płakać.
Pod tym wszystkim podpis burmistrza Zuby.
Potem się dziwimy, że rondo takie jakieś nie takie, skrzyżowanie zasłonięte słupem, albo za duże wysepki, a Park Niepodległości w szczerym polu.
Podobnie jak redaktor naczelna Korso Kolbuszowskie- Joanna Serafin , z braku czegoś lepszego do roboty, lubimy w Maglu czytać produkty umysłu naszych drogich urzędników.
Wiadomo w kolbuszowskich urzędach płacą niewiele, nikt szanujący się, pracy tam nie szuka. Udzielają się więc tam (chyba tylko) dzieci i powinowaci miejscowych samorządowców , albo innych urzędników.
Kryteria użyczenia powierzchni rynku pod ogródki piwne ustalił jakiś wielbiciel (wielbicielka?) pelargonii i pastelowych kolorów. Kwestia gustu, nad którym się nie dyskutuje. A może po prostu, szwagier ma akurat na zbyciu takie parasole?
Aliści...
Gorzej, że kryteria oceny są tak ustalone, że wyniku konkursu podważyć może każdy bywalec ogródka, nawet po kilku piwach.
Pytanie za kufel piwa (z ogródka piwnego). Co urzędnik miał na myśli ustalając sposób przyznawanych punktów za "Powierzchnię rynku w obrębie rynku"?
Dlatego w Maglu, preferujemy szklankę piwa wypitą w domu.
Kolbuszowski PiS chyba chce zdobyć 100% miejsc w radzie miejskiej i powiatowej.
Na Fundacji odbyły się przesłuchania na piosenkę wyborczą tej partii.
Bezkonkurencyjna okazała się "Mieszkać tutaj warto" - kliknij tutaj
Szczególnie przypadłą do gustu staroście Kardysiowi któy pobrzękiwał w takt nowym(?)zegarkiem.
Azaliż...
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, inni też nie zasypują gruszek w popiele.Frycowe negocjują z Dorianem Pikiem (chcą wykorzystać "Dychę", a Romaniukowe z jakąś kapelą Pankową. Zapowiadają się ciekawe (pod względem muzycznym) wybory.
Nie wiemy jak to skomentować, nawet w Maglu nas zatkało, chociaż widzieliśmy nawet starostę Kardysia w Polsacie i .. nic.
Z kronikarskiego obowiązku, musimy jednak o tym napisać.
Stefan Orzech, znany kolbuszowski biznesmen, samorządowiec, który zniknął z naszego miasteczka jakieś 2 lata temu, odnalazł się w ... Nowym Jorku.
Wygląda na to, że pan Stefan postanowił pójść w ślady Sławomira i wejść w show biznes. ( There's No Business Like Show Business)
Jak na razie trwają próby.
Można już jednak obejrzeć przedsmak- kliknij tutaj.
Szkoda , że pan Stefan nie wpadł na ten pomysł wcześniej, bo na kolbuszowskich festynach zrobiłby prawdziwą furrorę.
Tu podpowiadamy, że wzorem Sławomira, można zebrać pieniądze na wydanie pierwszej płyty.
W samym Maglu kupimy ich kilkanaście, jest bowiem wśród nas, wielu koneserów dobrej muzyki w niebanalnym wykonaniu. Czuć piniądz!
Wpisujcie wioski i ile egzemplarzy zamawiacie!
Człuchów ma swojego Jackowskiego, a my mamy... sołtysa Michała Karkuta, który ostatniego słowa w polityce jeszcze nie powiedział.
Azaliż...
Właśnie minęły 2 lata, kiedy barwny kolbuszowski samorządowiec, przewidywał upadek Kolbuszowianki.Skąd on to wiedział?
Ciekawe było wymiganie się od odpowiedzi o finanse Fundacji. Nawet
Przewodniczący rady, Krzysztof Wilk nie chciał o tym dyskutować. Widać,
że jest olbrzymi problem ale trzeba to zamieść pod dywan. Ponad 150 tys.
na minusie to dla takiej Fundacji to koszmar…
W 2016 roku ostatni raz, mówiono na forum Rady Miejskiej na temat działalności Fundacji na Rzecz Rozwoju Sportu . Ponieważ odbyła się wtedy burzliwa dyskusja, na wszelki wypadek od tego czasu przewodniczący Krzysztof Wilk nie dpuszcza tego punktu do porządku obrad.Rada sobie planuje, wstawia to do grafiku na sesji w marcu i... nic.
To są nasze pieniądze i mamy prawa wiedzieć w jaki sposób są wydawane.
Wiadomo, że Zubowe rządzą w radzie dzięki poparciu 2 radnych (Panka i Augustyna). W zamian Grzegorz Romaniuk został wiceprzewodniczącym Rady Powiatu , oraz ... prezesem Fundacji.
Milczenie wiekszości w radzie jest więc w tej sprawie zrozumiałe. Dlaczego jednak milczy opozycja?
Radny Józef Fryc ma duże samorządowe plany, wykosztował się na 2 tysiące (o)błędnych kartek z życzeniami i też nie ma zamiaru tego tematu ruszać?
PiS zmienił ordynację wyborczą do rad gmin. Zniknęły jednomandatowe okręgi wyborcze, zastąpiono je większymi w których wybiera się kilku radnych głosując na komitety wyborcze.
Co to oznacza w Gminie Kolbuszowa? Ano to, że Zubowe zdobędą większość w radzie miasta bez wchodzenia w koalicje. Z jednej strony to dobrze, bo na przykład prezesem Fundacji na rzecz rozwoju Sportu i takich tam innych przestanie być pan Grzegorz Romaniuk. Jest nim tylko i wyłącznie dzięki politycznym szachom.
Z drugiej źle, bo do rady nie ma szans wejść ktoś niezależny. Każdy musi podpiąć się pod jakiś miejscowy układ, partię.
W dwóch wioskowych okręgach PiS zdobędzie bez problemów 9 miejsc w radzie, być może 10 . Ciekawiej będzie w mieście.Tutaj 3 mandaty stracą, kwestia tylko na rzecz kogo?Wybory za pasem a chętnych (na razie ) nie widać.
Azaliż...
Ciekwi mnie co zrobi radny Paweł Michno, który uparczywie twierdzi że nie jest z PiS-u, oraz radny Piotr Panek który (niby) jest niezależny?Szkoda mi tego drugiego, bo szanse na dostanie się do rady ma teraz niewielkie.
Rozstrzygnięto nabory na dyrektorów placówek oświatowych w gminie kolbuszowa -bez niespodzianek. Żona radnego, pociotek posła itp itd. Mała gmina to i wszyscy jakoś powiązani.
Najciekawiej zapowiadał się konkurs w "Dwójce". To misja samobójcza, bo burmistrz tak jakoś wyjątkowo tej szkoły nie lubi.Dodatkowo priorytetem są teraz szkółki na wsiach, bo tam miejscowy PiS chce zebrać 100% głosów w wyborach (czy jakoś tak).
Na schedę po Kaczmarczyku szarpnął się jego wierny zastępca - Jerzy Sitko pseudonim z młodości- Kogut (zadziorny niby).
Jak tam mu pójdzie nie wiadomo. Zapowiada jednak, że włosów z głowy wyrywać sobie nie będzie.
Były (już) dyrektor Kaczmarczyk, zapytany co będzie robił na emeryturze odrzekł że: Będę wyrywać chwasty i... tradycyjnie trzasnął za sobą drzwiami.. Czyżby rzeczywiście miał zamiar startować na burmistrza?
Telefony komórkowe na tyle się już upowszechniły, że trudno już czymś takim zaszpanować. Nawet w Kolbuszowej na zebraniu w miejskiej bibliotece.
Azlaż... są jeszcze tacy zapaleńcy, którzy tej prawdy nie znają i mimo wszystko próbują.Według własnego mniemania dodają sobie tym powagi i ważności.
Dlatego przympminamy, że podczas spotkań, zebrań binesowych telefony należy wyłączać i schować do kieszeni, albo jakiej teczki (jeśli ktoś taką ma). W przeciwnym wypadku bedzie można znaleźć się na jedynce w jakim maglu, albo jeszcze gorzej.
Dobre zdjęcie wystarczy za tysiąc słów. Mina dyrektora Bardana mówi wszystko.Inny dyrektor od kultury, ostentacyjnie wyraża zniesmaczenie.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kolbuszowej- Krzysztof Wilk, jest tak przejęty swoimi obowiązkami że... nie otwiera przesyłanych do niego maili (czy jakoś tak)
Marzec, to zwyczajowy termin w którym na sesji rady miejskiej, podawana jest informacja o działalności Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu w Kolbuszowej.
Niestety na ostatniej sesji rady, taka informacja przez prezesa Romniuka nie została podana. Podobnie było w poprzednim roku.
Po mieście krążą plotki (kto by w takie głupoty wierzył?), że prezes tak gospodarzy, że ciągle mu trzeba dokładać, a nawet jeszcze więcej.
Co się więc dzieje w Fundacji? Gdzie jest roczne sprawozdanie z jej działalności?
Władze Uniwersytetu Rzeszowskiego zrezygnowały z walki o pałac w Weryni.Można było to zrobić, chociażby podnosząc argument zadłużenia majątku, także w znacjonalizowanych po wojnie instytucjach . Uniwersytet został na polu walki sam, pozbawiony wsparcia władz powiatu i gminy kolbuszowa, które przekazały na jego rzecz te nieruchomości.
Azaliż... paradoksalnie jest to na rękę... Uniwersytowi który powoli się zwija z Weryni. Prowadzenie wydziału w zabitej dechami wiosce, nie wiadomo gdzie, jest zbyt kosztowne i coraz trudniej znaleźć chętnych do studiowania w takich warunkach.Każdy pretekst jest dobry, a ten rektorowi spadł z nieba.
Skorzystali na tym dalecy krewni Hrabiego Tyszkiewicza, którzy dostali w prezencie majątek który (moim zadaniem) nie do końca się im należał.Powinni dostać odszkodowanie pomniejszone o wartość przedwojennego zadłużenia pałacu.
Można było do tego doprowadzić, ale obecnemu właścicielowi (już) na tym nie zależy.
Mżonki o powstaniu uczelni na wiosce powoli się rozwiewają, a my kolejny raz, dzięki miejscowym władzom, zostliśmy wystawieni do wiatru (czy jakoś tak).
Gmina Kolbuszowa, ma już ponad 30 milionów długu (przy realnych dochodach w granicach 70 milionów) i ciągle on rośnie. Spłata samych odsetek pochłania ponad milion złotych rocznie.Miasto nie jest wpełni skanalizowane, wioski wyglądają jeszcze gorzej. Dużo dróg jest w fatalnym stanie.Wiele miejsc w misteczku wygląda jak pobojowisko.Szkoła Specjalna wymaga natychmiastowego remontu i rozbudowy, podobnie jak Zespół Szkół nr1 oraz 2. Pieniędzy brakuje na wszystko.
Azaliż.... burmistrz Zuba wstał lewą nogą i postanowił wybudować Park Niepodległości za jakiś milion złotych.
Doskonale rozpoznajemy Wolność Negatywną. To wolność od nakazów i zakazów.Gorzej idzie nam z Wolnością Pozytywną, czyli wolnością do działania (zgodnie z własną wolą).
Burmistrz Zuba wymyślił sobie pomnik, ma nazywać się Park Niepodległości. Pomysł świetny, wręcz wybitny, pod jednym warunkiem- gdyby powstał na działkach przy ulicy Wojska Polskiego.Druga niezła lokalizacja to posiadłość Zielińskich przy ulicy 11 listopada.
Azaliż...
Niestety burmistrz Zuba w gorączce przedwyborczej, aby zdążyć przed 11 listopada, wymyślił ten park w ... szczerym polu. Za jakieś 20 lat może się tam zaludni. Teraz jednak, ta lokalizacja jest bezsensu.Można ewentualnie zaznaczyć to na planie zagospodarowania ,ale nic więcej.
To wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto.
Ponieważ jednak kolbuszowianie są zniewoleni, to nikt przeciwko tej bzdurze nie zaprotestuje.
Zawsze to podejrzewaliśmy, a teraz mamy to nawet na (elektronicznym) papierze.
W Korso Kolbuszowskim tworzą teksty. Z niczego potrafią cosi ukręcić na jedynkę, a nawet i na zamówienie.Czytelników oczywiście, bo Korso nawet w urzędach czytają.
W Przeglądzie Kolbuszowskim dla odmiany poszukują talentów z pazurami. Ciekawe kogo chcą (na strzępy) rozerwać?