Na ostatniej sesji Rady Miejskiej,
przewodniczący Wilk z
burmistrzem Zubą rzucili się na radnego
Kaczmarczyka który marudził, że targowiska z prawdziwego zdarzenia w Kolbuszowej nie ma.
Co tam targowisko, tyle my zrobili, że cały świat nadziwić się nie może.Tu musimy się z tym zgodzić. Wystarczy, że spadnie lekki deszczyk i wszystkim szczęki opadają w szoku.

Ogródek Jordanowski nigdy nie był zalewany.Zaczęło się dopiero po przebudowie.Dlaczego?
Taaadam! Jezus Maria! "Ktoś" zapomniał zrobić odwodnienia.
Teraz wszyscy są winni: krajowa "9", dyrekcja dróg krajowych, a nawet Pan Bóg, tylko nie burmistrz.
Ok. przez ostatnie kilkanaście lat wybudowano w Kolbuszowej naprawdę wiele.Problem w tym , że zrobiono to bez zawracania sobie głowy gospodarką wodną, zagrożeniem powodziowym. Efekt jest taki, że po każdym większym deszczu kogoś zalewa.
Z roku na rok jest coraz gorzej, będzie gorzej.Burmistrz Zuba nie tylko nie robi nic w kierunku tego aby poprawić obecny stan, mało tego kolejne planowane inwestycje tylko sytuację pogarszają.
Dzieje się tak dlatego, że nie ma porządnego planu gospodarki wodnej, oraz planów zagrożenia powodziowego.Wszystko budowane jest na zasadzie - zrobimy i zobaczymy co się stanie.A może nie będzie większego deszczu?Kto wie?

Azaliż...samorządowcy nie są od gdybania, wróżenia z fusów, mają wiedzieć na pewno, tym bardziej, że do tego zobowiązuje ich prawo.
To da się zrobić.Zamiast wydawać pieniądze na książki o Kolbuszowej, park dla zajęcy, zróbcie porządny plan przeciwpowodziowy, gospodarki wodnej. Bez tego nie da się zrobić sensownego planu zagospodarowania tej nie najpiękniejszej gminy.
Warto też zainwestować w miejscową odklinaczkę deszczu, oraz wróżkę w jednej osobie.(Niezła laska)
kliknij tutajPrzydadzą się też łopaty.Zamiast kopać dołki pod sobą, kopcie zbiorniki retencyjne.